Nadszedł czas na podsumowanie sezonu. Zacznę od tego, co zajmowało najwięcej mojej uwagi i czasu czyli pomidory.
Jako, że wiosna ociągała się z nadejściem, sadzonki do gruntu poszły mocno wyrośnięte a to utrudniało zarówno transport jak i samo wysadzanie.
Niektóre papryki miały już zawiązane owoce. Wniosek na następny sezon: wysiać później i nie męczyć rozsady.
Ale do rzeczy.
Pomidory, które wysieję na 100%. Posieję hurtowo, do skrzynek balkonowych, ciasno i bez rozczulania. Będą doskonałym materiałem na gnojówkę i pierwsze nawożenie zarówno pomidorów jak i dyniowatych
Black from Tula- wodnisty, bez smaku i pękał jak szalony,
Ananas- Pineaplle- jw
K20- jw
Indian Stripe- jw
Piercess Pride- jw
Blush- ogrom owoców, ale u mnie raczej bez smaku
Pomidory, które być może dostaną drugą szansę ale nie w nadchodzącym sezonie
Dyno żółty- późny, mało owoców,
Mój stary malinowy Jode22- bardzo pękał i w zasadzie co drugi kwiat staśmiony;
Rose de Berne- u mnie drobne owoce i pękał
African Queen- niczym się nie wyróżnił, pękał
Gogosha- późny ale smaczny. Miałam mało owoców ze względu na kiepskie wiązanie w czasie upałów.
Mata Hari- masa owoców, niewielkich ale bardzo pękał. W smaku był ok
Chockolate Cherry- bardzo smaczny ale pękał
Niespodzianka od Kasi czyli Stara babcina malinówka Morango- plenność bardzo dobra ale smakiem nie powalił
Kalman Słodki- ten gagatek miał dwa owoce ale bardzo smaczne.
Pomidory, które pozostają w bazie nasiennej jako dobre
Malinowe serce Rumianki- wczesny, pięknie wiązał, bardzo smaczny
Red Pear- smaczny i piękny na dodatek
Black Plum- masa owoców, bardzo fajny do suszenia choć początkowo wygląda na bardzo soczysty. Zrobiłam z niego również pikle i wyszły bardzo dobre. Dość cienka skórka jak na malucha
K136- dobry i bardzo ładny, trochę pękał po deszczach
Kibic- samo-kończący, niski, oblepiony niewielkimi owocami, rewelacyjny do pasteryzowania w całości, na kanapkę się nie nadaje
Malachitowa Szkatułka- w zeszłym sezonie smakowała mi znacznie lepiej, trochę pęka i ma tendencję do ?skorkowacenia? przy szypułce. Jak dla mnie nieco za duży.
Greate White- jw
Faworyt- dość późny, smaczny ale najwięcej owoców z ZZ, to, co zostało- dobrze się przechowywało
Aurija- fajny, smaczny, na przetwory byłby dobry, gdyby nie problem ze ściągnięciem skórki, dobrze się przechowywał
Kukla's Portuguese- początkowo nie zachwycał ale pod koniec sezonu było ok. Najwidoczniej nie lubi zbyt wysokich temperatur, dobrze się przechowywał
Sungold- słodki i piękny koktajlowy, plenny, nie pękał, może ciut za twarda skórka ale co tam
Top lista
Opal Essence- wielkość owoców idealna, piękny i pyszny, późny, bardzo dobrze się przechowywał
Oslinye Uschi- średnio- późny, piękny i pyszny
Rebelpik- wczesny, bardzo plenny, pyszny
Mandarin Cross- wczesny, bardzo plenny, słodki, nie pęka, najlepszy z żółtych jakie jadłam
Cornabell- rewelacyjna plenność i wielkość owoców- na przetwory
Opalka- duża plenność, owoce duże- na przetwory
Giulietta- duża plenność, owoce duże- na przetwory
Winogronek- fantastyczna koktajlówka, słodka i plenna. Nawet na moim wschodnim balkonie dała radę. Kolka owoców mam ususzonych- ot tak, same się zasuszyły
Krzyżówki
Kas/21, który okazał się żółtym NN, w typie Orenge Banana ? bardzo plenny, pyszny, mało wodnisty, słodki, zielona piętka w miarę dojrzewania znika. Zostaje na kolejny sezon nawet dla tego, że dziś miałam go na kanapce
JR/1/F2- żółty z marmurkiem- bardzo plenny, pyszny, owoce duże i bardzo duże, bez problemowy. Zostaje na kolejne pokolenie.
JR/14/F2 (1)- piękny, smaczny i bardzo plenny malinowy. Owoce duże i bardzo duże. Zostaje na kolejne pokolenie.
JR/14/F2 (2)- rozszczepienie-piękny, smaczny i bardzo plenny pomidor, Ciekawy pod względem zabarwienia, taki ?bi-kolor?. Każdy kolor ma nieco inny posmak, fantastycznie wygląda na kanapce. Owoce duże i bardzo duże. Zostaje na kolejne pokolenie.
Wszystkie pomidory w tym roku załapały się na ZZ bo nie zdążyłam opryskać przed opadami. Spodziewałam się, że wszystko wyląduje w śmietniku bo była nawet zaawansowała łodygówka ale udało się opanować.
Większość pomidorów miała także Suchą Zgniliznę Wierzchołkową ale był to mój błąd. Za mało podlewałam.
Upały wykończyły przynajmniej jedno piętro, szara pleśń też trochę zaszkodziła ale generalnie z upraw pomidorowych jestem bardzo zadowolona.
Pielęgnacja takiej ilości (43 krzaki) zabierała mi zbyt wiele czasu i reszta ogrodu była zaniedbana. Ilość owoców nie do przejedzenia, przecierów pełna piwnica moja i rodziców więc w kolejnym sezonie pomidorów będzie mniej.
