Pomidory w donicach cz.2

[legina]

Kasiu i Zenku są to rury metalowe,w które będą wsadzane paliki drewniane.Dodatkowo te odcinki rur umieszczone są w podłożu wraz z zaczepami plastikowymi,które unieruchomią podporę.
Co roku miałem problemy z osuwaniem-krzywieniem się podpór i dlatego coś takiego wymyśliłem.
Pomidorki wszystkie mają pierwsze zawiązki kwiatowe,a najciekawsze ma megagron.Aż nie chce się wierzyć,że z czegoś takiego będą setki kwiatków.
Dodam tylko,że wszystko jest ferdygowane zgodnie z zaleceniamiforumowicz.Przepraszam za zdjęcia,ale jest akurat mocne słońce i są przekłamania kolorów.Megagron jest idealnie zielony.

[mymysteryy]

Moje od piątku na dworze.
Nie chowałam do domu.
W razie niepowodzenia
mam na podmianę

Czyli zimny chów . Co ich nie zabije, to je wzmocni

Legina, super pomysł . Dałbyś radę wrzucić fotki o jakie zaczepy chodzi.

[x-p-o]

Mam nadzieję Józiu, że Twój aparat przekłamuje kolory.



To jest chyba bliższe oryginału ?

[BobejGS]

Właśnie. Też mam nadzieje, że zdjęcie robione podczas zachodu słońca.

[legina]

Niestety nie mam już w zapasie.Na dno wstawiłem kawałek rynny plastikowej z wywierconym otworem wielkości tej rurki metalowej.Plastik jest długości średnicy dna wiaderka.Taki sam odcinek rynny plastikowej z takim otworem umieszczony tuż pod powierzchnią podłoża,o długości średnicy wiadra w miejscu umieszczenia(jest dłuższy od dolnego).W te otwory wsadzona jest ta rurka.I to całe urządzenie.

Mieciu i Błażej zdjęcie robione telefonem i to w pośpiechu z boku wali słoneczko i stąd te jesienne kolory.Nie mogłem uchwycić momentu pełnej ostrości ,choć pomagał mi dwulatek. Mieciu dziękuję za właściwą poprawkę.

[mymysteryy]

Tak obrazowo opisane, że zdjęcia już nie trzeba . Wszystko jasne . Pozwolę sobie ukraść pomysł i zastosuję coś podobnego.
Tak się składa, że nawet jakieś kawałki rynien mam na stanie

[Mariola54]

Czyli zimny chów . Co ich nie zabije, to je wzmocni

Dokładnie

[Beata__]

A czy temperatury rzędu 2-6 stopni mogą być zabójcze dla pomidorów? Moje od tygodnia non stop na balkonie nie wykazują niezadowolenia ale dziś faktycznie temperatura niska. Nie ma mnie w domu i nie mogę póki co ocenić ich stanu ale się martwię.

[Wolski]

De_monn, zabójcze nie pomidory na pewno nie zginą
Będą stały w miejscu, wegetując. Oby tylko nie dotarł do nich przymrozek.
Balkon z której strony świata? Cały czas w cieniu, czy dostają trochę słońca?
Dłuższy taki okres może się potem odbić w postaci późniejszego lub (nieznacznie) obniżonego plonu. Może, ale nie musi.
Pomidor to twarda bestia (bardzo w tym względzie podobny do człowieka).

[Beata__]

Strona południowa i słoneczko ładnie z reguły tu operuje. Pocieszajace ze temperatury nie zabójcze ale co zrobić jeśli teraz przeżyją ale następne dni będą podobne? Znowu do mieszkania je wlec?

[x-o-a]

Raczej tak. W sumie można było przewidzieć. Dlatego moje w dwulitrowych donicach. Jeżeli nie wytrzymają do końca maja to przesadzę w czterolitrowe. A póżniej Dzień Dziecka dla podopiecznych-pomidorów i droga w dorosłość bez powrotu.

[Rzepka]

Ja swoje doniczkowce wnoszę do domu, na balkonie zostawiam tylko Megagrona w 20l wiadrze, czytałam w kozulowych wątkach, że on lubi zimno, dostaje na noc tylko otulinę z agro.

Pozdrawiam

[Beata__]

Pomidory żyją, żyje wszystko, mimo chłodu nie widać żadnych fochów. I teraz zagwostka co dalej. Dziś teoretyczne 3 stopnie na ranem, wniosę część upraw i porównam samopoczucie jutro.

[tysonka]

U mnie o 6 rano temp. na balkonie 6 stopni - pomidory i papryki mają się b. dobrze. Ufff...

[Maka]

Ja kupiłam taką niewielką (70x50x90) "szklarenkę" z folii plastikowej na balkon i wstawiam do niej pomidory na noc, jak na razie dobrze się mają, choć niska temperatura faktycznie zahamowała wzrost. Ale trwają zdrowo i zielono.