Lucynko, wyspać się niestety nie wyspałam, bo późno poszłam spać, a rano wtałam dosyć wcześnie, żeby pojechać do sklepu zrobić zakupy na weekend, żeby potem mnie już nic nie odciągało od ogrodu
Wariactwo, prawda?
No, jeszcze przed wyjściem do ogrodu ogarnęłam chałupkę, łacznie z umyciem okien. Oczywiście nie wszystkich.
Asiu, ja rzeczy ogarnąć dom i ogród musze brać urlop. Taki przywilej pracowania u kogoś. Mój m. juz tak nie ma, bo w zeszły czwartek miał zabieg, a dzisiaj już wyjechał do pracy. Leci do Australii. Trochę się o niego martwię.
Przylaszczki gorąco polecam. Są naprawdę wdzięcznymi roślinkami. Kwitną do tej pory, czyli bardzo długo jak na wiosenne kwiaty.
Krysiu, dotarły,

tylko chyba ja nie zaglądałam do skrzynki. Dopiero dzisiaj zobaczyłam, że jest list

Dobrze, że to nie roślinki. Jutro przekażę.
Czy wiesz, ze ja chyba najbardziej lubię te proste pojedyncze jeżówki? Ale nowości kuszą, a ja mam słabo silną wolę.
Maryniu, to sobie popracowałyśmy.
Jeżówki u mnie też bardzo dobrze przezimowały. Tylko jedną zmarnowałam. No i zauważyłam, że mam jeszcze miejsce na dwie, czy trzy
Jolu, Ty to szalejesz.
Tyle roslin, to nigdy na raz nie sadziłam. Ja skromnie, 10, 12. A Ty samych cisów masz 5.
A po dzisiejszym dniu mam wrażenie, że konieczne jest mi zwolnienie. Ciekawe, czy jutro wstanę.
Ale ja już taka jestem, ze jak mam okazję, to muszę ją wykorzystać na maksa, nieważne jakim kosztem.
Dzisiaj podlewałam biohumusem, to goście musieli poczekać aż skończę. Oczywiście to sami swoi.
Paulinko, ja jestem bardzo zadowlona z nowego trawnika. Nie jest idealny, ale nareszcie nie ma tej wstrętnej trawy. Trawa jest drobna, ładnie rośnie, może aż za ładnie
Kosiłam wczoraj, a mam wrażenie, że jutro już powinnam znowu kosić.
Dzisiaj był naprawdę bardzo, ale to bardzo intensywny dzień. Od samutkiego rana na nogach. Nie tylko ogarnęłam dom, ale też bardzo dużo zrobiłam na działce. Przede wszystkim posadziłam swoje zakupy rododendronowe. Poprzesadzałam trochę roślin, ale najwazniejsze to podlałam calusieńką działkę biohumusem. 3 godziny podlewania konewką. Jestem bardzo ciekawa efektów. Ledwo żyję
A przyroda rozpędziła się. Mam wrażenie, że co dnia rozwija się co innego
