Ilonko -

zostawiona na deser........aleś mnie fajnie podsumowała.
Maczkiem sama jestem zaskoczona.
Pokazał się wiosną jako jedyny.
Teraz widzę, że będzie jeszcze kilka, bo coś tam się kotasi o ile nie padnie w tej suszy.
Cieszę się, że masz radość z Goethego.
Geniu - ja nie lubię z nimi pracy, bo to już nie na mój wiek.
A z malutkiej karpy może czasem urosnąć karpisko, które trudno potem wykopać.
W dodatku jesienią każdy deszcz niszczy kwiaty i stale trzeba je wycinać lub podwiązywać.
Aniu - widzisz jak to szybko można wpaść w nałóg.
Jadziu - mają około 4 do 5 cm średnicy.
Czyli nie są za duże, jednak ich mnóstwo wynagradza ten mały mankament, jeśli można tak powiedzieć.
Tojeści nie mam ani jednej bo wszystkie padają zimą.
Marysiu - w naturze wyglada ładnie ale przyznam że na zdjęciach jeszcze lepiej.
Zapachy i owszem, jest mnóstwo pachnacych roślin, bo większość pod tym właśnie kątem kupowana.
Tylko że teraz coraz bardziej sucho i szybko kwiatom opadają płatki.
Jeśli w najbliższym czasie porządnie nie popada to będzie masakra.
