Aniu racja racja, dlatego cieszę się z nowego listka i mam nadzieję, że będzie szybko rósł tak jak
Actus mówi

a zaraz za nim kolejny i kolejny

później mogą sobie zrobić przerwę na kwitnienie, nie mam nic przeciwko
No
Kahim, wzruszyłaś mnie tym, że interesuje Cie los moich podopiecznych, więc ruszyłam moje to i owo z kanapy i porobiłam jakieś zdjęcia
Kasiu maluchy, reanimki i miniaturki stoją na wysokiej drewnianej półce na książki ;) Tyle, że książki musiały wyemigrować

dorosłe falki po kwitnieniu, stoją na tej samej półce tylko u samej góry. Jedynie niekwitnące się tam mieszczą, ale tak się składa, że już mi chyba wszystko przekwitło poza dwoma stojącymi u mamy w pokoju

Tam też stoją jeszcze trzy inne. Część była do niedawna na balkonie a teraz stoi na południowym oknie u mnie o czym pisałam. Vandowate natomiast stoją na małym białym stoliku koło książki z półkami a wszystko wygląda mniej więcej tak..
odsunęłam firankę by widać było okupowany parapet

normalnie mam zasłoniętą, więc rozprasza ona lekko światło

co ciekawe na tym zdjęciu mam opuszczone rolety

Gdy je zamawiałam to bałam się, ze będą za ciemne, wybrałam taką kawę z mlekiem a gdy mi je przywieźli, byłam pewna, ze zaszła pomyłka, bo na moim słonecznym oknie są prawie białe

nie umiem się skupić gdy w pokoju mam tak jasno, zaraz boli mnie głowa, więc musiałam pomyśleć nad firankami i zasłonami bo wcześniej to nawet karnisza nie miałam licząc, ze rolety wystarczą
Pati to zależy jak na to spojrzeć... początki były trudne, małe vandy od
Actus pozrzucały listki, sporo korzonków wycięłam, gdy zaczęły wychodzić nowe niechcący je uszkodziłam

Później zamówiłam dorosła vandę, która od razu sparzyłam na parapecie.. chyba dopiero teraz coś zaczyna iść ku dobremu

Maluchy od Kasi chyba już się aklimatyzują a i duża vanda zmieniła stanowisko na takie, które lepiej jej służy

no ale jak to mówią, wszystkiego się człowiek uczy metoda prób i błędów
Dorotko chyba za wcześnie na takie pochwały

Ciągle niepokoją mnie korzonki większej vandy bo nabierają dziwnych szaroburych odcieni mimo, ze nie dotykam ich i raczej nie mocze za często.. ale przeglądając zdjęcia w necie dostrzegam, ze mało które vandy mają wszystkie korzenie idealnie zielone, więc póki co obserwuję i zobaczymy

Szukałam szerszego wazonu, bo może to w nim tkwi problem, ale te które spotykałam niewiele różniły się od obecnego, więc nie było warto..