Dzisiaj pokarze Wam malutka siewkę fioletowego hibiskusa i uratowaną sadzonkę czerwonego. Oba są ogryzane przez starsza kotkę i nie mogę ja od tego oduczyć. Jeśli zakwitną to będę się miała czym pochwalić.
No i moje Hoje, z niecierpliwością oczekuje ich kwitnienia. Obie wychodowane od małych szczepek.
Ale zawiązków pąków jakoś nie widać
