Ania, zazdroszczę, choć wobec burzy czuję zdrową pokorę. Ale deszczu, deszczu mi trzeba
Magda, dziękuję

Róże to mój największy fijoł
Ewa, u mnie pogoda od miesiąca stała-upał, skwar i gorąco na zmianę

Z jednej strony się cieszę, że tak ciepło, a z drugiej patrzę na mdlejące róże i inne rośliny, a żal mi duszę ściska. Trawa już żółta.
Karolina

Dziękuję za miłe słowa

Hamlet miał rasową matkę, niebieską brytyjkę-ktoś wyjechał i zostawił kotkę na klatce na łasce lokatorów. Była karmiona przez członków rodziny (babcia została w Polsce), ale to wszystko. Kotkę przygarnęłam i Hamlet jest niebieski

Ale na pewno nie rasowiec

Wieczorny miziacz i wylegacz pod różami.
Bonica zaczyna.
Ana Scharsach.
Bożena Nemcova.
Hamlet w schnącej trawie.
Ardoisee de Lyon-strasznie dużo warstw płatków.
Tu widać, jak bardzo jest sucho. Część zieloną ocienia dom.
Baronne Prevost sadzona wiosną.
Pierwsza z róż na tej rabacie.
