Danusiu 
Dziękuję - ze zdrówkiem coraz lepiej. W poniedziałek do pracy.... aż mi się nie chce myśleć, że będę musiała wstać o jakiejś koszmarnej 6 rano

Dobrze że mam bliziutko do pracy.
Daturki coraz bardziej mi się podobają - u Joli tak pięknie wyglądają wkopane do ziemi....
Teresko 
Powojnika tanguckiego mam dopiero drugi rok. W poprzednim to było maleństwo, ledwo odratowane. Kompletnie nie wiem jeszcze jak się go przycina....i czy w ogóle się to robi... mam nadzieję że znajdzie się jakiś fachowiec, który nam doradzi
Jolu 
W takim razie polecam ci śmietanowiec. Pewnie znasz - zrobiłam go na spotkanie u mnie - ale dla pewności podaję przepis. Jak ktoś lubi galaretkę to jest to wyśmienita propozycja. Można posłodzić fruktozą wtedy będzie bardziej dietetyczne. Ja zawsze daję mniej cukru niż jest w przepisie bo nie lubię i nie mogę na słodko...
Śmietanowiec
Autor (źródełko): Jagusia
Data: 26-10-2007
Kuchnia: polska
Kategoria: Ciasta na zimno, Ciasta z galaretką, Ciasta, słodkości, Ciasta biszkoptowe.
Składniki:
1 litr mleka
1 krążek Biszkopt:
1/2 litra śmietana lub jogurt 0%
1 opakowanie żelatyny -- na 2,5 litra
1 szklanka cukru
3 opakowania galaretek -- różne kolory
Mleko zagotować, rozpuścić w nim cukier i żelatynę, po wystygnięciu wlać zimną śmietanę. W wersji light daję jogurt 0%. Galaretki zrobić według przepisu i wylać na głębokie talerze. Po zastygnięciu pokroić w 0,5 cm kostki i wrzucić do schłodzonego mleka. Całość wylać na biszkopt. Wg mnie biszkopt jest całkiem zbędny, ale na coś to trzeba wylać
Majeczko 
Podobno jest bardzo ekspansywna... ale w pewnych miejscach ... niech sobie będzie... jest taka śliczna że jej to wybaczę. A i Tobie się dostanie.... tylko nie wiem kiedy będę w miasto szła, to wyślę. Postaram się jak najszybciej, żeby jeszcze się przyjęła..
Aniu 
No tak, ty masz dzieci na tyle małe że możesz zganiać.... a u mnie wszyscy raczej do odchudzania się nadają a nie do objadania słodkościami...
_____________________________________________________________________________________
dzisiaj troszkę doniczkowych:
tutaj też jest tojeść rozesłana
a to dwie fitonie kupione w biedronce za grosze:
różyczka boule de neige strasznie ucierpiała tej zimy - odbiła jednym pędem i tak się ślicznie rozrosła:

...
heliotrop przeszedł samego siebie: ponad pół metra wysokości:
a na zakończenie - uparciuch - katalpa wielkokwiatowa:
wyhodowana z nasionka, co roku albo przemarza albo jest łamana przez wichury.... nigdy się nie poddaje, zawsze odbija, rozrasta się.... czy ja się kiedyś doczekam kwiatów....
dostałam ledwo co ukorzenione sadzonki krzewuszki - wielkość ok. 10-15 cm.... co mam z nimi zrobić: wsadzić do doniczek czy wysadzić na stałe miejsce?