Tadek u mnie tawułki wymarzły pierwszej zimy po posadzeniu

i już mnie nie biorą.
Tosia chcesz taka tiarellę? no, to masz
Stasiu już wiele pędów tych róż wycięłam, wszystkie były suchusieńkie. Resztę będę ciąć z drabiny, ale wątpię, aby coś przeżyło.
Majka moja serduszka okazała podzieliła się sama, podczas przesadzania jesienią

Ze wszystkich kawałków korzenia, posadzonych w różnych miejscach wypuściła pędy. A korzeniska miała, że ho...ho...
Muszę zaraz po weekendzie zabrać się do tej róży, opancerzona
A dzisiaj byłam pracowita, jak ta pszczółka

weranda wreszcie się zazieleniła

ja również, od stóp do głów

a pomalowane dopiero 3/4 desek.
