Ja swoje jak było ładnie wynosiłam 4 razy na balkon i chyba im to troszkę pomogło, ale niestety teraz jest okropna pogoda i szybko nie zanosi się na poprawę....
Witam wszystkich!
Ratujcie doświadczeni siewcy i ogrodnicy! Na moich siewkach pojawiły się problemy:
- w godecjach ewidentna pleśń - ta gdzie się nagromadziła, siewki padły, reszta się trzyma, więc chciałabym jej jakoś uratować. - przenieść do innego pojemnika? psikać jakimś preparatem? za dużo wody? POMOCY!...
- na innych doniczulkach i pojemnikach, gdzie są różne jednoroczne np. groszek, słonecznik, petunie - pojawił się taki białawy osad - wygląda jakby ktoś posypał kredą, jak taki szron, jak jasny wysypany popiół... co to może być? co robić?
Jestem baaaardzo początkującym ogrodnikiem i czekam na wasze uwagi i rady. Krytykujcie - bo jest szansa, że na błędach się nauczę.
Zrobiłam zdjęcia, ale w trakcie padła mi bateria i teraz muszę poczekać aż się naładuje - wieczorem zamieszczę fotki.
Bardzo czekam na wasze rady i pomoc!
Z góry dziękuję i pozdrawiam!
ziemia_120
u mnie pleśń pojawiała się tam, gdzie ewidentnie przesadzilam z podlewaniem. W przypadku większych siewek przesadzałam do innych pojemników w przypadku małych doprowadzałam do lekkiego przesuszenia: części nie dało się już uratować, ale część odzyła i teraz 3 razy się zastanawiam, zanim je podleję - nie wiem, czy to jest zgodne ze sztuką ogrodniczą, bo też jestem początkująca, ale widzę, że lekkie przesuszenie nie szkodzi, natomiast lekkie przelanie niestety tak.
MATEUSZ1 pisze:Maksia- teraz zraszaj, ale dopiero jak zobaczysz, że ziemia przeschnie. Nie koniecznie codziennie. Postaw te siewy w cienistym na razie, a jak zobaczysz wschody to przestaw na nasłoneczniony południowy parapet w domu. Jak siewki wzejdą to podlewaj jak wcześniej pisałem. Jak się pojawią listki właściwe to przepikuj do doniczek osobnych, albo jak nie masz miejsca to do jednego pojemnika ale rzadko. Pamiętaj żeby nie zrobić bagna z ziemi bo zacznie gnić. Co do przykrywania, to ja nie przykrywam zazwyczaj, ale są różne szkoły. Siąłaś aksamitki? Polecam bo to kwiatki nie do zdarcia więc może na początek były by dobre.
Mateusz bardzo Ci dziękuję. Dostosuję się do Twoich rad ;)
Nie siałam aksamitek - nie znam podziału na roślinki łatwiejsze i trudniejsze w hodowli więc wybrałam te co mi się spodobały
Mam nadzieję, że coś z tego będzie. Będę Was tu śledzić by ciągle się uczyć i dam znać co z moimi. Może szczęście początkującego do mnie zawita, a jeśli nie to kupię w maju gotowe sadzonki - trudno
ja pikowałam dziś moje maluchy....
tyle powiem.
wysialam ich mase, jak szalona.
nie myślalam, że cokolwiek wykiełkuje a tu zdziwienie....
mam 2 pełne szklarenki parapetowe i masę tych, które rozsadzilam w tacy i nie mam już gdzie ich trzymać
oby choć kilka przeżylo tę przeprowadzkę do własnych domków
Oj tak, ale kto ma miękkie serce to podobno musi mieć twardą .....Teraz nie mam jak się ruszyć w mieszkaniu, bo oprócz petunii mam jeszcze inna rozsadę i dwa małe szkodniki (czytaj dzieci), a i byłam zapomniała mężunia , który klnie pod nosem jak musi wszystko odstawiać z pod drzwi, żeby wyjść na balkon.No ale to są uroki mieszkania w bloku i miłości do roślinek....
Ja planuję pikowanie moich petunii pod koniec tygodnia. Ma być brzydka pogoda więc się zaszyję w domku i będę działać.
Wykiełkowało mi dość mało (jak na wysiane 2 opakowania ). Ale spokojnie starczy dla mnie i jeszcze trochę porozdaję.
Jednak na samą myśl o pikowaniu tych maleństw coś mnie bierze...
Czy dużo pada wam po pikowaniu? Wydaje się, że bardzo łatwo je uszkodzić...