Wczoraj byłam tak padnięta, że nie miałam siły po południu zaglądać na forum. Zapewne przyczyniła się do tego nieprzespana wietrzna noc, jak ja takich mocnych wiatrów nie lubię, jestem wtedy bardzo niespokojna. Do tego codzienne dojazdy do Krakowa, jest to uciążliwe, ale nie ukrywam sprawia mi to dużą przyjemność. Po zabiegach, ćwiczeniach jestem pełna optymizmu, trafiłam na tak profesjonalnych ludzi do tego bardzo sympatycznych, mających rewelacyjny kontakt z pacjentami, oddanych swojej pracy

Widzę jak ludzi stawiają na nogi.
Dziś znowu kolejny szary dzień, żeby chociaż słoneczko wyjrzało zza chmur byłoby sympatyczniej.
W moich wysianych doniczkach nadal cisza
Marysiu bardzo proszę o tego linka, będę się starała mocno ulepszyć moje warunki glebowe, bo ja wiem, że tu w piaskach jest duży problem.
Wiesz ja jak zobaczyłam ilość kiełkującego uczepu, od razu myślałam, ileż tego

na pewno część padnie, jest taki wysoki na chudej nóżce nie wiem czy nie połamie się. Teraz podlewam go bardzo ostrożnie, chucham, dmucham

będę dbała, także już Cię na niego koduję.
W tym czasie jak Wy byliście one schowały się do wersalki, jedynie Darii się pokazały, nie wiem dlaczego przed niektórymi uciekają, przecież moja rodzinka przyjeżdża często, najbardziej boją się dzieci.
Masz rację z tymi ciężarówkami, przydałaby się ziemna wymianka.
Elzabietka witam serdecznie nowego gościa

Pelargonie sadzonkuję każdej jesieni, bluszczolistne mi się ukorzeniły, natomiast rabatowe padły wszystkie. Miałam przygotowane do sadzenia angielki, ale jak zobaczyłam pod liśćmi mączlika, wszystko poszło na kompost. Rok wcześniej musiałam z tymi muszkami walczyć w domu, nie chciałam powtórki.
Dalie są piękne, warto je mieć w ogródku. Czy jest z nimi tak dużo pracy, ja tego tak nie odbieram. Owszem wiosną trzeba kopać dołki, zasilać, wsadzić, ale w lecie tylko podziwiać, ewentualnie podwiązać, podlać, obciąć przekwitłe kwiaty. Jesienią trzeba poprzycinać, wykopać, pochować do pudeł, wnieść do piwnicy. Tak w skrócie napisałam, ale teraz po zastanowieniu pomyślałam przecież praktycznie jak podsumować robię przy nich intensywnie tak ok tygodnia, mam dalii bardzo dużo. Z każdym sezonem jakaś mi wypadnie, na szczęście od kilku lat nie dokupiłam żadnej karpy.
W wolnej chwili odwiedzę Twój wątek, miło, że mam kolejnego nowego gościa
Ewo znalazłaś, a pisałam że na pewno je odszukasz

będziemy razem z nim eksperymentować, a później wymienimy się doświadczeniem.