Ewelinko, nie wiem... ja bardzo zadowolona jestem z właśnie Baronesse, Mary Rose i chociażby Jubile C... tak, tak... Jubile... ale dopiero w tym roku...
Pokazała na co ją stać... nie dość że zakwitła obficie, to i łebki stały prawie na baczność... jedynie po deszczu trochę zwisały, bo ciężkie były... cudna ona jest...
Pytasz co bym wybrała. Pirouette, czy Chippendale... kurcze... ma i to i to, a nawet dwa chipki... więc powiem tak... Pirouette to pnąca róża, niezbyt wysoka i można ją poprowadzić na wielką parkową... przy dość niskim cięciu... krzewi się bardzo dobrze i jest naprawdę gęsta... kwitnie obficie i praktycznie na okrągło, z malutką przerwą... zdrowa, a jeśli już, to dopada ją tylko mączniak, ale można sobie z tym poradzić... jeśli nie ma zbyt dużo pędów, kwiatów ma mnóstwo i znacznie większe niż przy większej ilości pędów... są wtedy drobniejsze...
A Chippendale.. to róża o znacznie większych kwiatach, napakowanych i też chętnie kwitnąca... jeden krzaczek kwitnie i rośnie mi znacznie lepiej, niż drugi... kwiaty co roku miał jakby ogryzione do połowy i zniekształcone... do dziś nie doszłam przyczyny... ale w tym roku zakwitły obydwie pięknie, i bez skaz....
kolor kwiatów zmienny... od pomarańczu, poprzez róż do prawie białego, ale to wina słońca... obie są ładne, choć chipek ostatnio mnie wnerwia, bo wypuszcza pojedyncze długie pędy, natomiast Pirouette rośnie ładnie równiutko... ale jest to duża róża, pod względem szerokości... opisałam Ci jak się zachowują, ale wybór należy do Ciebie...
Aniu, jedna moja też uroczy potworek... w zeszłym roku osiągnęła ponad 1,5 metra, ale tylko dwa pędy takie miała... w tym już jest dosyć duża, ale i szeroka..
drugą też przesadziłam, bo była za bardzo w cieniu i słabo mi kwitła... zakwitła dość ładnie, ale na razie nie wypuszcza nowych pędów... to ta ciemniejsza... uwielbiam jej kolor, choć tej bledszej też niczego nie brakuje...
To że trzeba ciąć róże, przekonałam się chociażby na Pirouette...po wycięciu większej połowy krzewu, wypuściła dwa razy więcej pędów niż miała... tylko jeśli ciachnę ten jeden rozkrzewiony pęd Laguny, to nie będzie na kratce nic...
