Mirko,
cesarskich koron nie wykopuję.
Rosną w tym samym miejscu od wielu lat.
Widzę, że im tam dobrze, więc póki co nie ruszam.
Trudno mi powiedzieć, dlaczego Twoje serduszki nie są bardzo bujne.
Może brak im kompostu, wilgoci, ocienienia lub są przyduszone przez inne rośliny.
Może wiosenny przymrozek je przyhamowuje.
A może potrzebują jeszcze trochę czasu - to się okaże.
Karolino,
dokładnie to samo myślę na temat Twojego ogrodu.
Ostatnio odwiedzam regularnie, aby na bieżąco śledzić kolejne kwitnienia.
Alu,
moja fotergilla, a właściwie wszystkie cztery krzaczki rosną na stanowiskach, które można określić jako prawie pełne słońce.
Cienia jest tam niewiele, tyle ile rzucają sąsiednie krzewy przez niedługi okres czasu.
Stanowiska są raczej suche, zwłaszcza, że ja ogrodu nie podlewam - z wyjątkiem świeżo posadzonych roślin i niektórych bylin oraz hortensji w czasie kwitnienia.
Zauważyłam, ze fotergilla potrzebuje kilku lat, aby ,,dojrzeć", rośnie raczej wolno.
Sądzę, że przede wszystkim musisz poczekać, aż w końcu ukaże swoje zalety.
