Ewko witaj u mnie. Flammentanz jest największa za nią Fritz Nobis, Rosarium Uestersen i mchowa Muscosa ...zapachy róż mieszają się z zapachami jałowców, polnych kwiatów i traw i żal iść spać. Lato w pełni.
Basiu nazbierało się tych róż Część sadził jeszcze mój tata a teraz kolej na mnie coby to dalej ciągnąć.
apus pisze:Czy Napoleon i Marechal Davoust to róże omszone?
Beatko ta lilia co roku jest pierwsza, za chwilę zakwitnie Św. Józefek. Przegorzan już zaczyna swoje szaleństwo tak jak róże.
A Teresce tylko obcinam przekwitłe kwiaty i schnące gałązki i to wszystko. To przepiękna róża powiedz sama.
Jadzinko to cieszę się ogromnie...bo Hanusia jest dla nas bardzo cenna. ...w dodatku pokolenie nie zaginie bo jeszcze są dzieci Muscosa po tej wichurze cała wzburzona...muszę ją mocniej uwiązać. Cudnie jest a jak świeci to wszystkie zapachy się potęgują w czwórnasób.
Maryśko widzę, że się już obrobiłaś bo do mnie zaglądasz. Ja, róże szaleją a inne im wtórują. Andrzej...czyżby łazienka już była gotowa ...Zawsze mówiłam, że mchowe to cudeńka....i dobrze, że się z mną zgadzasz.
Chapeau de Napoleon
Geoff Hamilton
Granny
Lavender Lassie z patyczka od Jadźki...tyle, że u mnie sięga ledwo metra. Ale cudna jest i wzrost jej wybaczam.
Tak, Thereska jest piękną różą. I zimą i latem. Ta moja niska zaczyna mi kwitnąć ponownie. Tej wysokiej na razie się nie chce.
Pielęgnujesz ją podobnie jak ja, ale podpytać musiałam czy aby na pewno dobrze z nią postępuję.
Stokrotka po skoszeniu nadal się robi pełna, ciekawa jestem jak dlugo.
Nie mam jeszcze lilii św. józefa bo nie było jak kupowałam cebule. ale pewnie sobie ją sprawię.
Kot jest niesamowity. Tak jak i Twoje róże.
No to sobie Diobliczek wymościł pod różami.
Niczym król na włościach pod kwitnącym parasolem.
Elusia piękna ściana róż, ależ tam musi pachnieć, faktycznie szkoda iść do domu w takie dni.
Musimy się nacieszyć póki jest czym, bo to ulotne chwile.....do pierwszego obfitego deszczu.
Witajcie moi kochani w ten piękny wieczór. Padam na pysk ale jest cudnie.
Beatko a wiesz, że Tereska zrobiła kolejny odrost i sobie ją jesienią przesadza...będą dwie albo prędzej komuś wcisna. O, fajne wieści co do tej stokrotki, oby dalej była pełna to będzie prawdziwy skarb. Józefki są drogie a ja liczę na to, że moje się namnożą. Choć na razie kiepsko. Diobliczek jest śliczny i bardzo dzielny..całą noc na dworze malutki. Moniś dużo jest fajnych artykułów o różach mchowych i na pewno wrócimy do tematu zimą jak będzie czas na czytanie. Maciejki jednak nie posiałam ...po prostu brak czasu ale w przyszłym roku być może. Grażko diobliczek to istny inspektor...wszystko ma pod kontrolą i nic mu nie umknie. Tak sobie usiądzie żeby mnie widział. Cudnie jest na dworze choć niektóre róże maja przypalone kwiaty od tego ostrego słońca ale i tak fajnie jest.
Chciałam skosić kosiarką wysuszoną trawę z nasionami ale kosiarka chyba padła albo nawinęły się na silnik tak jak ostatnio sznurki. Jutro muszą mi ją obejrzeć.
Dziś podlewałam pierwszy raz z węża (woda ze studni) bo do tej pory szła tylko deszczówka ale za ciężko i za daleko więc zrobiłam sobie spacerek z wężem.
Elu, a nie przyjechało do Ciebie z deszczem dzisiaj ? U mnie solidnie dopadało, jutro będzie można plewić
Masz potężne róże, ta wieeeelka jak się zowie?
Witajcie w ten letni piękny wieczór.
Zaimprezowałam ale już jestem.
Basieńko to Flammentanz. Jest od zawsze czyli 30 lat minimum. Popadało i owszem ale wystarczyło w dzień ostre słońce i całą ulewę diabli wzięli. Co do plewienia to się nie kończy, ledwo dojdziesz do ostatniej rabatki to zaś idziesz do pierwszej . Ewko dzięki. To Flammentanz...ma już swoje lata na karku, co najmniej 30 lat...trudno zliczyć . O Ty też masz czarnego kotka...wszystkie diobliczki są fajne.
W kosiarce siadł kondensator i zanim będzie naprawiona to chwasty z nasionami mnie przerosną.
Póki co chwile uchwycone o poranku mogę wam przekazać.
Zapraszam serdecznie.
Jak na zawołanie
Dzisiaj przyglądałem się opuncjom od ciebie (mają chyba 5 nowych przyrostów) i zastanawiałem się .... jakiego koloru będą kwiaty?
Teraz wiem - żółte
Andrzej kwitną już od paru dni ale dopiero dziś rano wybrałam się coby je "zakonserwować " na zimę.
Tak, kwitną na żółto...chętnie bym się wymieniła na różowe jak by co.