Cześć
U mnie pada i w ogrodzie widoczne są tylko niewielkie resztki brudnego śniegu. Naparstnica jeszcze nie wzeszła

Rozkwitły za to lidlowskie narcyzy.
Jadziu, moje słoneczne miejscówki, już od pewnego czasu były mocno limitowane. Tak się składa, że The Prince został posadzony w lekkim półcieniu, ale myślę, że to powinno służyć jego kolorkowi. Ziemię istotnie mam bardzo dobrą; rodzimą warstwą jest gliniasta IVa, a wierzchnią, nawiezioną po budowie ? ziemia klasy IIa. Zobaczymy jednak, czy Księcia to zadowoli
New Dawn wybierałam świadomie ? miała być tą jedyną pnącą, ale prawdę mówiąc drugi raz bym jej nie posadziła.
Ejka, no 3 Munstead Wood muszą robić wrażenie

. Izy i Astrid nie posiadam. Obie są śliczne, ale podziwiam je tylko na zdjęciach. Są raczej w tej samej tonacji (może Iza bardziej czerwona), więc powinno być pięknie

Z New Dawn miałam też tego typu dylematy. Uroku oczywiście nie można jej odmówić, ale jest wiele innych, mniej kłopotliwych... Moje ostatecznie zostają na miejscach. Nie chcę czekać od początku, aż nowe róże rozbudują krzewy i osłonią pergole.
Jagi, i nie namawiam
Hej
Dorotko, sto lat Cię nie widziałam

Twój wpis jest bardzo budujący. Liczę zatem, że i u mnie Księciu będzie dobrze i zechce się odwdzięczyć
Majuś, ale będziesz miała sielsko ? anielsko

Tyle kwiatków... Tylko gdzie Ty je wsadzisz, jak masz
tyle róż...
Ja posiałam naparstnicę, bo ona długo wschodzi, a chciałabym ją mieć na koniec kwietnia.
No wiesz, z tą ND... jest śliczna, urocza, śmiecąca ? i taką jaka jest musiałam zaakceptować
Aprilku, jak Ci to szybkie osypywanie nie przeszkadza, to poczekaj. W pierwszym roku moje też nie były wielkie. Rosną raczej regularnie, nie wypuszczając pojedynczych batów.
Ja tak narzekam na to śmiecenie, bo z jednej strony pergoli mam trawnik, a z drugiej ? czerwony bruk - i jasne płatki, masa płatków, są bardzo widoczne
Natalko, też bardzo lubię ten duecik. Parę klemków nawet sobie domówiłam
Nie wiem, czy zauważyliście, że większość umieszczonych przeze mnie zdjęć można obejrzeć jedynie po kliknięciu w ?obrazek?.
Nie chcę kontynuować takiego ?wybrakowanego? wątku, w związku z tym proponuję spotkanie w następnej części
