
Skopiowałam w e-kajecik.

Co do ilości róż, to jak od 231 odjąć 61 Souvenirów które u Ciebie raczej nie dadzą radę to już niewiele nas różni, jeszcze kolekcja 43 róż Geschwinda to prawie się zrównamy. Reszta to już takie różne zwykłe i niezwykłe różyczki.![]()
Ewuś Pembertona mam chyba tylko jedną , nie mam dwie Cornelię i Robin Hood, ale jego róże tak na pierwszy rzut oka mają słabą wytrzymałość na mróz. Chyba że to jest niedoinformowanie, ciekawa jestem jak będą u Ciebie zimować.ewamaj66 pisze:Różami Geschwinda zainteresowałam się trochę przez Ciebie (szczególnie tymi odpornymi), ale uważam, że są tego warte. Na pewno nie mam ich tylu, ile bym chciała, ale przecież wspomniałam, że nad tym pracuję
![]()
Mnie ostatnio kręcą róże Pembertona
Iga większość z nas takie miała początki z różami, w tamtych czasach róże dzieliły się tylko na kolory, teraz jak mamy dostęp do takiej ilości świetnych róż to każda z nas szaleje na swój sposób. Ty też się zarazisz różyczką, żurawką czy też jakąś inną chorobą forumowąIga51 pisze:Dziękuję Maju. Już też sobie wszystko zapisałam. Tyle tylko, że takich kolekcji róż jakie Wy macie to ja się nigdy nie dorobię. A w dodatku jak swoje sadziłam, to się jeszcze nazwami za bardzo nie interesowałam. Dopiero dzięki Wam sprawdzam i zapisuję co mam w ogrodzie. Jak zakładałam ogród to sadziłam po prostu wszystko co mi się spodobało.![]()
Pozdrawiam. Iga
Kasiek nie okrywam pnących róż bo to nie jest wykonalne, już niejedną zimę przeżyły i tylko czasami niektóre przemarzły do ziemi. Kopce dostaną tylko róże ze strefą 6b, reszta musi radzić sobie sama. Nie ja dla róż tylko one dla mnie więc wychodzę z założenia że razem w takim układzie musimy współżyć.robaczek_Poznan pisze:Majeczko, dzięki za przepis antygrzybowy, zapisane.
Ja staram się wybrać spod krzewów porażone liście, ale np. pod okrywowymi na ścieżce nie mam szans łapy wsadzićWydmuchanie nie wchodzi w grę, bo tam jest kora. Pozostajemy czekać az się rozłożą i opryskiwac wiosną miedzianem. Oby wystarczyło.
Generalnie 90 % róż ma u mnie zielone liście, w większości te zdrowe, wiec chyba nie ma co szaleć z wydlubywaniem każdego listka?
Staram się powoli przyginać pnące do ziemii, żeby łatwiej było okryć stroiszem, tylko muszę iść na polowanie po choinki do lasu![]()
Pozdrawiam serdecznie
Justynko proszę Cię bardzo, ja też takie mniej więcej zestaw odpisałam chyba dwa lata temu i usiłuję choćby częściowo go stosować.justi177 pisze:Bardzo dziękuję za gotowy przepis, Majutku
Grażynko jeszcze nie policzyłam ile z nich dostanie kopce ale przypuszczam że nie więcej niż połowa z nich. Sadzę ostatnio same terminatorki które będą mi uprzyjemniać życie zamiast przysparzać roboty.kogra pisze:No Majka.......jak czytam ile masz róż, to bogu dziękuję że u mnie tak mały areał.
![]()
Jakbym miała tyle róż okrywać to chyba bym zwątpiła.
Jednak w małym ogrodzie też jest zaleta.
Majeczko no właśnie źle to wszystko zliczyłam, Geschwindek będę miała 43 jak wszystkie dojadą, do 61 Souvenirów doliczyć muszę 8 na które czekam, no i jeszcze takie tam zwykłe i niezwykłe ileś tam, po dotarciu wszystkich zamówionych powinnam mieć ich 282 różne róże.majka411 pisze:Majeczko..... toż Ty las różany tam sadzisz ....... tyle krzaczków....... ciekawa jestem czy do tej wyliczanki już doliczyłaś te różyczki,
które mają dopiero dojechać
Pięknie określiłaś resztę różyczek.... zwykłe i niezwykłe różyczki
Aniu ja jakbym nie spisywała list to też bym się zgubiła w rachunkach, a ponieważ mam ścisły umysł to wszystkie strony rachunków muszą się zgadzać co do jednej sztuki.AnaAn pisze:Maju, przepis antygrzybowy skopiowany. Ja się już w tych rachunkach różanych pogubiłam