


Paula! Do dzieła! Ja dopiero będę robićSteasi pisze:O dobre rzeczy widzę..
Iguś! Ty masz wnuczkę?.... Jestem straszna gapa. Myślałam, że jesteś przed trzydziestkąIga51 pisze:A co do rosarium, to już nie musisz nigdzie oglądać, bo przy tej ilości róż będziesz miała własne. A ja chcę zobaczyć je latem na Twoich fotkach. Też mnie się marzą. Na razie mam "aż" trzy sztuki, z czego jedną mój M ciachnął podkaszarką. Myślałam, że go zab......., ale powiedział, że się potknął.
I jak go za to nie "łepnąć" (jak mówi moja 3 letnia wnuczka. Czyt. trzasnąć w łeb). Ściął kwitnącą, potem odbiła, ale z ziemi i nie wiem co z niej będzie.
Iguś!Iga51 pisze:Witaj Reniu, zdrówka życzę. Róże ładnie przetrwają i będzie rosarium.
Karolinko! Jeszcze raz dziękuję za przepis. Pewnie na dniach zostaną przygotowane.nemezja pisze:Przepis naprawdę polecam:). Jeszcze malutka uwaga - nie pieczcie ich długo. Jak wyrosną dotknijcie palcem czy sa mięciutkie jak "biszkopt" jak tak to wyciągajcie:). Za długo pieczone potem dużo dłużej miękną.
A lukier robiony był z soku z cytryny, pudru i dosłownie szczypty barwnika spożywczego. Musze rozejrzeć się za innymi kolorami:).
Zdrówka Renatko.
A ja myślałam, że chodzi Ci o jedną ze stron, które mnie oszołomiły...Iga51 pisze:Renatko, ale sama z siebie się uśmiałam.Dopiero teraz zauważyłam, że (ze dwie strony bliżej) z rozpędu dodałam Ci jedno zero do róż.
![]()
Zdrówka cały czas życzę.
Margo2 pisze:Renatko, nie wiem, czy to przejdzie? Ale można spróbować. Ciekawa jestem jaką minę miałby mój m.![]()
Chcesz się stać jeżówkową królową? Tyle aż chcesz mieć?
Zazdroszczę wolnego miejsca. Ja już tylko pojedyncze rośliny mogę kupować.
Wzięło Cię na trawki![]()
Czy masz już konkretne na oku?
Ewuniu! Witaj!Ave pisze:olalala tyle róż.. będę niecierpliwie wyglądać czerwca.. żeby zobaczyć ten festiwal
becia123 pisze:Reniu nie będę się licytować zmieściłam się w 150 kg miąska .Na szczęście są teraz maszynki elektryczne do mielenia i nabijarki do wędlin a oczywiście eM do pomocy a to złota rączka więc dobrze sprawnie szło.Kaszanki i pasztet na weekend .W tygodniu po pracy nie zdążę z moimi maluchami ciężko takszybko się zebrać
![]()
.
Kiełbasy robiliśmy pierwszy raz, ale wyszła smaczna (zaraz po napełnieniu flaków nastąpiła degustacja w formie białej)mamafrania pisze:Reniu teraz to ja już tylko czekam na zdjęcia tych kiełbasekTy już jesteś weteranka w tym temacie.Ja będę debiutować, ale na razie jeszcze mam kilka dni spokoju
Potem się zacznie młyn
Marysiu! My z Beatką (a za moment i z Anią) możemy spore imprezy obsługiwać...Maska pisze:Beatko same pyszności 150 kg... no, no ! będzie wyżerka.
becia123 pisze:Marysiu wiesz mi długo nam zeszło ale swoje to swoje .Teraz tylko na gotowe![]()
![]()
Renatko! Oj tak! My na szczęście wzajemnie się uzupełniamy (choć ja nie mogę tych ciężkich robót wykonywać) i potrafimy oboje wędzić. Poprzednio wędziłam ja, teraz H się szykuje (trafiłam lepiej, bo było ciepłoRenata1962 pisze:Renatko znam smak tych domowych wyrobów ,roboty sporo ale jakie jedzonko![]()
Dużo zdrówka życzę