
Witajcie Kochane miłośniczki niebieskości i fioletów



Ewo, Justynko, Jagódko i Asiu
Nie ma się co zastanawiać, tylko musicie te swoje żyzne, urodzajne czarnoziemy pozamieniać na podobne do moich, mazowieckie piaski /co to już klasy nawet nie mają, a li tylko szczery piach/ i siać na przemian kocimiętkę z szałwią

Co do podsadzania róż kocimiętką uprzejmie proszę o rozwagę, bo kocimiętka posadzona zbyt blisko potrafi spacyfikować nawet różę, czego dowodem jest moja posadzona w towarzystwie The Fary / musiałam jesienią poprzesadzać - oczywiście róże





Krzaczory kocimiętkowe rosną w korzystnych warunkach okazałe, więc trzeba im pozostawić trochę miejsca :








Połączenia kolorystyczne to bardzo delikatna sprawa, jednak kocimiętka i w ogóle niebieskości, mają tę przewagę nad innymi barwami, że pasują w zasadzie doskonale i do białego, i do żółtego i do różowego, a i czerwony nie pogniewa się za takie towarzystwo

Jednym słowem jest to barwa o dość uniwersalnym zastosowaniu./Ma tyle odcieni i niuansów kolorystycznych !/ W moim ogrodzie spełnia rolę łącznika między poszczególnymi rabatami, łącząc je swoją obecnością w spójną całość. A ponieważ kocimiętka to moja faworytka, więc króluje w każdym ogrodowym zakątku /na rabacie żółtej też ją wcisnę

Kochane moje, mam nadzieję, że czarny scenariusz orania rabat zostaje odroczony, a Asia spokojnie może delektować się perspektywą pięknej różowej różanki

Idę gotować obiad, a w tak zwanym międzyczasie jeszcze Wam coś wkleję
