Nutkowy ogród cz. 2

[wielkakulka]

Tak, jak zapytasz dziecko gdzie boli to pokaze palcem, pies niestety nie...

[Margo2]

Gosiu, wiem, że fundusze niestety wszelkie plany potrafią zniweczyc.
Nie wiem sama czy wiosną zdołam zrobić wszystko co planuję.
Pewnie zostanie rozłozone w czasie.
Jak książka?

[Nutka81]

Jolek, ja od zaglądania na forum też nie mogę się powstrzymać Jedynie do pisania trudno mi się zebrać
Jakoś tak pomału się zbieram jednak "do kupy" i może niedługo odżyje i forumowo Mam nawet parę nowych pomysłów

Aniu, dokładnie tak Dla dzieci zrobi się wszystko, żeby były zdrowe i szczęśliwe, a i tych naszych czworonożnych sierściuchów zawsze żal...i człowiek też stara się zrobić wszystko w miarę możliwości, żeby były zdrowe i zadowolone

Małgoś, ja na pewno wszystkich planów nie zrealizuje ...oby choć połowę... Co do ksiązki, to nawet nie zaczęłam, jakoś nie mam kiedy. Pewnie dopiero wtedy zacznę, jak dorobię się czytnika ebook-ów albo gdy kupię sobie wersję papierową

Dzisiaj z M. postawiliśmy przed domem 12 bałwanków To znaczy ... "zrobiliśmy róże w bałwana"
Musze jeszcze okryć hipcie(bo zapomniałam )...boje się że kopczyki nie wystarczyły i te mrozki już im zaszkodziły...jak myślicie? Okrywać je jeszcze? agro wystarczy?

[Margo2]

Nie mam zielonego pojęcia czy okrywać, chociaz co Ci zależy?
okryj, będziesz miała święty spokój.
Ja też jeszcze jej nie zaczęłam. Kończę inną.

[x-ag-a]

Gośka, a co to są hipcie?

[Nutka81]

Gosiu, okryję...okryje...dla czystego sumienia... A co Ty teraz czytasz?
Aga...no żesz kurde...przecież wiesz... Miałam na myśli hibcie

[x-ag-a]

Wiem, wiem Zaczepiam Cię, boś markotna ostatnio ;-))

[Margo2]

Kończę Cukiernię pod Amorem.

[Nutka81]

O żesz Ty...podpuszczasz mnie Agucho jedna...
Jakoś tak u mnie ostatnio krucho z "wiosennym samopoczuciem" Co zrobić...byle do wiosny...

Gosiu, ja to ostatnio wenę na czytanie, to mam jedynie na forum
Jest takie fajne powiedzonko "żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce..."

[Margo2]

A ja zaczęłam nadrabiac zaległości czytelnicze. Przez 10 lat praktycznie nie tknełam ksiązki, bo trudno nazwac czytaniem trzymanie ksiązki w ręku z zamknietymi oczami
Teraz kładę się do łóżka o odpowiedniej godzinie i czytam, choc kilkanaście stron.

[Maziaa]

Dziewczyny Nie narzekać, już niedługo Święta, a potem jakieś 8-10 tygodni i WIOSNA
W okolicy października miałam kryzys nastrojowy, duuużo czytałam ( chyba wszystko Nurowskiej) a teraz mnie opanowało rękodzieło. Nawet udało mi się wciągnąć rodzinkę, córki robią bombki z cekinów a M wyplutł mi koszyk z papierowej wikliny
Obawiam się o nastrój po Nowym Roku, oj zapomniałam że ma być koniec świata wcześniej
Trza zaszaleć

[sweety]

Maziaa biegaj po wątkach i siej optymizmem, bo ja nie nadążam. A gdzie nie wejdę to taka deprecha, że

[Nutka81]

Gosiu, ja to do czytania muszę mieć natchnienie...jak do wszystkiego Jak mnie ono złapie, to potrafię parę książek w tydzień przeczytać... a jak natchnienia nie ma, to do jednej książki tydzień się zabieram do czytania ... Wszystko zależy od książki, czy wciągnie od razu, czy też długo się "rozkręca"
Marzenko, wieje od Ciebie optymizmem, na prawdę Chyba musisz częściej do mnie zaglądać, to może i mnie się on udzieli Póki co, to ja jestem bardziej realistka niż optymistka...
Chyba najgorszy jest styczeń do przetrwania... do grudnia jakoś zleciało, teraz będą święta, więc wszędzie zamieszanie... potem sylwester... No a styczeń bez większych atrakcji...ciągnie się i ciągnie...potem luty (na szczęście trochę krótszy już ), no a potem... to już pójdzie jak po maśle... od kwietnia obiecuje tryskać optymizmem tak jak Ty
Aniu, musicie z Marzenką robić za "antydepresanty" Czasami wystarczy nawet solidny kopniak... ...na mnie przeważnie działa

[x-ag-a]

Styczen bez atrakcji?? Przeciez Ty obchodzisz urodziny, a ja imieniny Zapraszam na cos slodkiego lub mocniejszego - spojrzymy na swiat przez rozowe okulary:)

[Nutka81]

Oj Aguś... co to za atrakcja być znów o rok starsza ...
Co do Twoich imienin, to już lepsza okazja...no właściwie to i ja w styczniu mam imieniny ...
No a z tymi różowymi okularami i patrzeniem przez nie na świat...hmmmm...moje okulary póki co pobłyskują odcieniami różu i fioletu...postaram się bardziej wytężać wzrok patrząc przez nie...może w końcu się uda...