są też dorodniejsze od scindapsusa 
.
Aguś ja już po urlopie nadrabiam zaległości forumowe. 
Podziwiam też wspaniałe skrętniki, ach żeby one takich wielkich liściorów nie miały... 
i super doniczkę do niej dobrałaś 
. W dodatku wygląda na to, że znów Twoje doniczki są podobne do moich , choć przyznaję, że takich dużych nie widziałam 
. Ja mam tylko takie małe, o średnicy 11, czy 12 cm. A gdzie można znaleźć większe?
Philodendron bipinnatifidum (znany jako pH. selloum, ale to synonim)Filigranowa27 pisze:Kochana pomyliłam się: to nie jak napisałam alokazja lub kolokazja, to jest filodendron schott, byłam dziś rankiem w Obi i jak go zobaczyłam to dla ciebie od razu nazwę spisałam, w neciku sprawdziłam i mamy tego delikwenta;)
Schott to nazwisko austriackiego botanika żyjącego w XIX w., który zbadał wiele aroidów (Araceae) w Ameryce Południowej i innych krajach, gdzie występują dżungle, i który poprzywoził do Europy sadzonki dla np. ogrodów botanicznych. Jego nazwiskiem oznacza się wiele gatunków roślin z rodziny Araceae, ale nie odmian tych roślin.
nie wiedziałam 
a strasznie się denerwowałam, że moja siedzi jak zaczarowana i nie rośnie 
no cóż, jak ktoś głupi to aż miło 
doniczka za duża, ale mam plan posiadać taką wielką sansewierę więc już jej nie przesadzę, chyba, że w nową ziemie, no i szczegół, że teraz będę na jakieś efekty czekała pewnie ze 2 lata...
od razu pobiegnę zmienić nazwę na patyczku... także w prywatnym ogrodniczym, który regularnie nawiedzałam i "trzepałam" im półki i jakoś nie było .... co prawda super tania nie była (66zł) ale szukając takiej niezaokrąglonej ku górze widziałam o wiele droższe (po prawie 100!) arlet3 pisze:Balkonik ślicznie wygląda od środka, ale ja w dalszym ciągu czekam na fotkę z podwórka
zdjęcie z podwórka... yyy... niechętnie... choć jak mi odżyje co nieco i M powiesi w końcu doniczkę z pelargoniami na ścianie to może i obfocę
kohleria pisze:scindaptus pictus mnie też denerwuje, zawsze mu czegoś brakuje- to liście zwija , to rośnie bardziej , to wcale.
nie wiem o co tym pictusom u mnie chodzi... może te moje dwa zwykłe tak jak szeflera - wydzielają jakieś fluidy zazdrości w stosunku do nowych...? renatas pisze:Pięknie Ci kwitnie carnosa,ale musi pachnieć
a napatrzyłam się w ostatnim tygodniu u Was na białe kwiatki i tak mi się zechciało, że zakupiłam białą begonię, posadziłam ją na miejsce ususzonej na wiór werbeny bodajże koło dość dobrze rosnącego koleusa... bezpośrednie słońce ich nie dotyka i mam nadzieję, że będą rosły..
że obecnie to nie ma co obfocić bo kwiatek w strzępach...
tak samo werbena... obcina się te przeschnięte kwiatki i obok wyrosną nowe czy zostawia się? bo widzę, że chcą żyć ale ja nie umiem im pomóc.... HELP 
. Begonia zapowiada się świetnie, bo i mnóstwo liści ma i pąk kwiatowy 
. Pelargonia podobnie: bardzo fajnie rozrośnięta i wygląda na to, że wkrótce zakwitnie 
. .
.U mnie tylko ''dyskoteka'' całą noc.A wody z tego tyle,co ksiądz kropidłem 
.Z pelargonii wyłamuje się przekwitłe kwiatuszki razem z łodyżkami.No i podobno trzeba nawozić.U mnie z tym drugim gorzej 
.Lubią pełne słońce,ale nie zapominaj podlewać 
. . Nie mam sił wychodzić na dwór . 35 stopni w cieniu właśnie . ) dzięki za info, teraz wiem czemu ten mój wredny badyl trzeci rok siedzi jak martwy w doniczce zdecydowanie za dużej jak na jego rozmiary trudno, będę czekać aż zacznie rosnąć, czyli wypełni doniczkę korzeniami... tak? pelargoniom delikatnie wyłamuję prZekwitłe kwiatki gdy jeszcze ma w danej kuli pąki, a jak wszystkie przekwitną to wyłamuję całą z łodygą, a werbeny tak jak myślałaś obcinam przekwitłe kwiatostany i szybko pojawiają się nowe. Moje werbeny,, w tym roku zbite przez deszcz, wyglądają co NAJMNIEJ brzydko 
. nawozić ją trzeba. Ja ostatnio nawożę florovitem do kwitnących 2 razy na tydzień, po pół dawki. Nie podlewaj jej nigdy na noc, jedynie do południa, a reszta jak radziły forumowiczki 
