O jejku dziękuję ! Znowu spąsowiałam

! Miło mi, że się wam podoba... Bo wiecie - jak to mówią - nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Moja rodzina ochrzciła ścieżkę mianem górskiej (że niby taka nierówna) i planują zaprosić na treningi Maję Włoszczowską!

Orientowali się też gdzie jest najbliższa doraźna pomoc chirurgiczna, to na wypadek złamań lub zwichnięć kończyn...
A tak na marginesie - moja mama chyba czuje się już lepiej, bo wczoraj zajęła się znowu lobbowniem w kwestii znacznego ogołocenia ostatniej ocalałej czereśni ("ty wiesz ile liści znowu będzie jesienią...") i usunięcia 4 wierzb spod płotu (" no ale popatrz, miałabyś tyle miejsca na nową rabatę..."). Liściaste nie mają u niej szans...
I jeszcze jedno. Stała się wczoraj rzecz niebywała! Już od godziny 17.oo (do 19.oo) odpoczywałam pławiąc się w baseniku z radlerkiem w dłoni. Wyobrażacie to sobie (mnie samej trudno w to uwierzyć...

)- NIC NIE ROBIŁAM będąc na ogrodzie! No w tym roku jeszcze mi się to nie zdarzyło...
Shirall, Robaczku 
i do zobaczenia u Oluni.
Sweety Chylę czoła

Jesteś wielka
zgadza się

całe 180 cm...
Irko 
, zaglądaj, zaglądaj! Bardzo lubię gości i furtka ogrodu zawsze stoi przed nimi otworem...
Mineralko, zapamiętam. W razie czego będziesz miała duuuży rabacik

.
taki ogród jak TWÓJ chcę mieć, jest bosko, tajemniczo, momentami mroczno, wesoło i nostalgicznie - jakby się człowiek przechadzał po czyjejś głowie i nie wie na co się natknie
Zgadzam się w 100% (widać jaki mam miszmasz pod czaszką

)
A serio - ujmując tę myśl innymi słowy - pokaż mi swój ogród, a powiem Ci kim jesteś... Coś w tym jest...
Życzę wszystkim udanej, pogodnej niedzieli.
