Grażynko, Tobie nie przytrafiają się roślinki wędrujące "na gapę"?

Mi to się przytrafia; zwłaszcza jak dostaję roślinę z bryłą ziemi albo z tych, które sieją się bez umiaru. Wczoraj znalazłem śnieżnika niebieskiego, który zosytał przytransportowany z cytryńcem dwa lata temu
Halinko, dziękuję

Nie ma co w kółko mówić o stratach; w końcu większość roślin przeżyła i rwie się do życia
Kasiu, to prawda - zawilce greckie otwierają się tylko w słoneczne dni. Ale ostrego słońca też nie lubią, bo zasychają. Może poszukasz im miejsca pod jakimś drzewkiem, które wiosną jest łyse, a potem zacieni cebulki?
Ido, 40 arów śnieżników

Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić ale cebulek to musi być w dziesiątkach tysięcy
Grażynko, sam mam wiele roślin bez nazw lub z niekompletnymi. I też na forum często znajduję rozwiązanie

Z cebulicami to było skrupulatne zbieranie rozsianych cebulek przez kolejne lata, by ładnie rosły "w kupie"
Irenko, odporność i niezawodność całkowita śnieżników i cebulic. Przy tym rozsiewają się obficie. Wszystkie moje cebulice to samosiejki.