Gosiu dzsiaj zamieszczam zdjęcia trzech hortensji, ktore w mojej opinii są godne poilecenia i zasadzenia.
Pierwsza
Pinky Winky. Po pierwsze nie grozi jej przemarznięcie, bo kwitnie na tegorocznych pędach, ma sztywne iwyprostowane pędy, a kwiaty od bialkych na poczatku kwitnienia do pieknie przebarwiających się na ciemny róż.W latach kiedy często pada deszcz namoknięte kwiaty uginają się pod swoim ciężarem i trzeba je podpierać. W tym roku nie bylo takiej potrzeby.
Druga
Pink Diament podobnie jak poprzednia, niezawodna w kwitnieniu, bo też kwitnie na pędach które wyrosną wiosną. Pędy sztywne i wyprostowane a kwiaty zebrane w kwiatostany w kształcie stożka.Przebarwia się warstwowo, na dole ma piękny intensywny różowy kolor, a czubek stożka pozostaje biały.
A teraz trzecia i moja ulubiona hortensja
Limelight. Lubię ją za wszystko: za sztywne, niepokładajace się nawet pod cięzarem deszczu kwiaty, za ich rozmiar, kwiaty są wielkością głowy dziecka, a przede wszystkim za delikatny limonkowy kolor. Z tej hortensji najczęsciej też robię bukiety do domu.
ostatnio trawa cyrtynowa, ktorą wysiałam jeszcze w zimie nabrala takiego rozpędu, że zrobił się "pampasowy" busz.Szkoda tylko, że w naszych warunkach nie przezimuje na dworze, ale jeśli komuś bardzo się podoba, to chętnie się nią podzielę. Dodam tylko, że w jej sasiedztwie wiatr rozsiewa wyczuwalny zapach cytryny.

Na koniec kwitnące wrzosowisko
