Ano dobry wieczór
Dnie długie, a jednak coraz krótsze...bo i pracy huk...wczoraj obrywałyśmy z Anusią kwiatostan lipy, niewiele z tego wiedziała, ale do roboty chętna

Bo ja mam koło domu trzy wielkie, stare lipy, nie rosną na "naszym", ale obok, na terenie kółka rolniczego.
Koło domu pachnie więc lipa, pomimo, że TV programowo nie włączam
O, takie toto jest:
Minismoku, ja nie wiem, co z tym aresztowaniem

Podparłam ją tu i ówdzie, bo kwiatów ma więcej niż pędów i leżą na ziemi... Bessy to ta pomarańczowa, jest też opisana na HMF, ale tam występuje jeko okrywowa. Moja w tym roku też jest okrywowa, bo dostała w kość od Pani Zimy, ale przez ostatnie dwa lata nie ciełam jej i wyrósł całkiem przyzwoity climberek, wzrostu dorosłego faceta.
Tiaaaa...a poza tym wszystko sie zgadza. Na HMF jest też zdjęcie mojej
Gorzatka, musiał Ci się chłopina konkretnie zniechęcić do kościoła ;-) żeby aż floksy znielubić, nono...i nawet ich zapach go nie rusza?
Poniżej fragment młodej rabatki rózanej, w roli głównej Bonica, a obok mój warzywnik. W roli akcentów kolorystycznych - niespodziewani, aczkolwiek mile widziani goście
Elsi, to szałwia Purpurascens, a róża to dolne partie Super Dorothy (górne chwilowo nie kwitną).
Dominisiu, ta hortensja jest jak najbardziej babcina, na pewno bardziej babcina, niż ogrodowe i bukietowe

Rozmnaża sietoto przez kawałek badylka (mnie sięprzeniosła po ogrodzie razem z tawułkami ;-)
Różyczka obok to Jasmina, naprawdę dobry wybór, jest subtelna, ale mocna, bardzo dlugo trzyma kwiat.
Oliwko, a wiesz, nie wiedziałam, że żeleźniak moze mieć zmienną liczbę pieter
Aga, kompozycja, to słowo, którego starannie unikam

Znaczy, lubie kompozycje rózne, szczególnie Haendla

ale tak w ogóle, założyłam sobie, że nie będzie u mnie kolorystycznej harmonii, bo chyba mnie ona nie interesuje
Dominiko, przesadzać to oczywiste, chociażby z tego powodu, że niewłaściwie oszacowałam rozmiary niektórych roślin, na przykład tej białej okrywowej ponizej - pójdzie jesienią na patelnię, bo łapie plamistosć, i trudno siejej dziwić
Ale Casanova fajny jest nie?

Pszczółka nie może sie mylić.
Zakwitł mi też nowy powojnik - viticella "Rubra". Ładny kolor nawet...
Dorotko, z tego, co wiem, to najbardziej światłożądne są viticelki.
Aniu, ja też uwielbiam hortensje, kilka ogrodowych nawet sama rozmnożyłam - wkleję, jak sie rozwina kwiaty, bo juz kwitną.
Asiu, mnie się również podobały zakupy u Flasha, natomiast tej jesieni chyba spasuje...na razie nie mam miejsca...
Madziu, dzięki, kolory wlewają w nas tyle energii!