Woreczki robię takie do lawendy
a poszeweczki robię 20x20cm i wsypuję tam lawendę /kwiaty i listki/.Wspaniałe na bezsenne noce.A na patery wysypuję kwiaty i listki,stoja w pokoju i dają całą zimę piękny zapach.Od czasu do czasu gniotę ręką i znowu wydobywa się zapach na długo.Małe poszeweczki 15x15cm napełniam lawendą i do szaf ,super na mole.Nie mam zdjęć ponieważ rozdałam dzieciom.
Grażyno,znakomite kępy lawendy.Moja w Podwórkowym zimy nie przetrwała,ale taka właśnie wieloletnia jak Twoja u Mamy mego chrześniaka także tej zimy nie zniosła.Bardzo mi się także podoba wzór na woreczki z lawendą prezentowany powyżej.W końcu trafiłam na dwie książki o Prowansji Petera M.
Ewo,wczoraj widziałam w księgarni nowe wydanie książek P.Mayla.Tą lawendę która zmarzła wystarczyło tylko bardzo nisko przyciąć i na pewno odbiłaby.Moja wyglądała tragicznie a odbiła.Przycięłam na jakieś 5cm od ziemi.
Grażyno-odkryłam w Mamy biblioteczce:"Rok w Prowansji" i "Zawsze Prowansja",wyd.Prószyński i ska 2008,na skrzydełku piszą nadto o:"Jeszcze raz Prowansja","Hotel Pastis","Kosztowne nawyki","Lekcje francuskiego","Pogoń za Cezannem","Psi żywot","Wiwat Agencja!","Wszystko tylko nie" i "Dobry rok".Wielce prawdopodobne,że i ja będę miała swoją lawendę w ogródku a nie tylko doniczkową,a na razie,że znowu popaduje z ulewą na zmianę i czasem burza poczytam sobie,do księgarni zaglądnę.Może i do Taniej Książki, bo tam bywają poprzednie wydania w dobrej cenie.Życzę udanego urlopu.
Witajcie,jestem d 29 lipca na działce,jeszcze do 7 września.Znowu udało się z internetem.Niestety na moim kompie mam dużo programów zabezpieczających i internet nie chce działać.Córka na trzy dni przyjechała ze swoim kompem i wszystko działa.Pogoda wspaniała,ja jak zwykle siedzę tylko pod dachem.Wczoraj widziałam się z Marią/amba19/.Na dzialce nic nie robię,no może coś od czasu do czasu ale albo pada albo upał i jak tu popracować.Znowu zaczynają się grzybki ale po nie to chyba będę chodziła nocą.Roślinki mają się dobrze,róże zaczynają powtórne kwitnienie.Zdjęcia będą po powrocie.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Grażynko cieszę się że chociaż z kompa córki udało się wysłać wiadomość
Jak przeżyliście nawałnicę? Ja jeszcze takiej burzy w Chrztowie nie przeżyłam, nawet kałuże się utworzyły na podjeździe. Wyjeżdżaliśmy już po burzy. W Nowej Karczmie już był inny świat, w Przywidzu zaświeciło słońce a w Kolbudach pokazała się piękna podwójna tęcza
Marysiu mam połączenie z mojego kompa.Ja byłam wczoraj sama,tak trochę popadało,dzisiaj podobno ma być tak samo.Ale nic nie pobije burzy w zeszły poniedziałek,to dopiero był pokaz fajerwerków.Czy miałaś kiedyś nad sobą 12 burz naraz,a jaki widok nad Gdynią i Sopotem,to było super widowisko.Jeśli przeżyłam tamtą burzę to nic nie jest już straszne.Siedziałam do 24 na tarasie jak zaczarowana,chcialam robić zdjęcia ale aparat wariował ,nie wiedział gdzie ustawiać ostrość a nad działkami było jasno jak w dzień.Teraz jest ciepło 25 st.Grzybów zero.Siedzę i czytam.Cieszę się ,że udało mi się znaleść sposób na połączenie z internetem.Od teraz będę codziennie na forum.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających Kaszubską Prowansję.
Grażynko , ale masz fajnie, tyle czasu wśród swoich roślinek.
Mam ogród przy domu i ciągle coś do zrobienia, co mnie odciąga od ogrodu.
Z tego powodu mam nieustającą chandrę.
No nie, ustaje czasami , jak w końcu mogę zanurzyć się w ogród i się tak dobrze w nim napracować.
Wtedy jestem naprawdę szczęśliwa.