Kupowałam etykiety do roślin na all. Ale nie pamiętam, u kogo...
A złodziei nienawidzę!!!
Najgorsi są ci, którzy wykopią Ci roślinę, a potem jeszcze widzisz, że idą do Komunii. Niestety takich nie brakuje - również w moim sąsiedztwie. Bo "kradzione lepiej rośnie"
Moniczko - samo życie. Najbardziej mnie wkurza, że złodzieje roślinni mają się za porządnych ludzi. A to, że ja dałam za roślinę 30-50 zł to im do głowy nie przyjdzie.
Ja na to patrzę inaczej - to tylko 30-50zł, a ludzie nie mają wstydu i własnego honoru. Ciekawa jestem jak by się taki ktoś zachował przyłapany na gorącym uczynku
Moniczko - problem w tym, że nikogo się za rękę nie złapało. Tylko dziwnym trafem jednej nocy dwa iglaki znikają z ogródka mojej mamy, a identyczne rośliny pojawiają się u pewnej osoby. U tej samej osoby pojawiają się iglaki dzień po wykopaniu roślin zasadzonych dla ozdoby w centrum wsi.