Kolekcja drzew i krzewów owocowych Garoma część 1

[garom]

Nie no, u mnie spokojnie, tak z parę cm przypadało, póki co.

[KamilK02]

U mnie miejscami do 30 cm śniegu. Przynajmniej jest wody rezerwa na jakiś czas.

[garom]

No to zmagazynuj trochę tej wody to odkupię od Ciebie jak mi susza znowu dopiecze... .

[kuneg]

Garom, gratuluję i zazdroszczę kolekcji drzewek i krzewów

Przymierzam się do założenia sadu i chciałabym jak najbardziej odporne odmiany. Będę mieć do obsadzenia ok. 10 arów, ziemia klasy IVb. Myślę o podkładkach półkarłowych i podobnym rozstawie, jak u Ciebie - ok. 2,5x4m, czyli 8-10 m2 na drzewko. Sad ma być jak najbardziej użytkowy, głównie na własne potrzeby. Jaki zestaw drzew byś polecał?

Jak doczytam cały Twój wątek, to pewnie jeszcze będę pytać o niektóre rzeczy

[garom]

Małgosiu, dziękuję i będzie mi milo odpowiedzieć na Twoje pytania i wątpliwości. Sam wiele skorzystałem czytając Twoje posty na sąsiednim forum. Jak będziesz szukała określonych odmian, to wiem gdzie znaleźć (masz w okolicy Wrocławia dwie bardzo dobre szkółki drzewek) albo mogę podrzucić jakieś zrazy do szczepienia. Klasę ziemi masz podobną do mojej (3a) więc większość lub prawie wszystkie odmiany spokojnie sobie poradzą. A odróżnieniu od winorosli łatwiej jest przy drzewkach poradzić sobie z chorobami dobierając odporne odmiany lub stosować znacznie rzadsze opryski. Życzę powodzenia w uprawie (bo 10 arów to dużo miejsca przy uprawie drzewek) i szybkiej degustacji własnych odmian .

[kuneg]

Cieszę się, że moje pisanie Tobie posłużyło. Mam nadzieję, na rewanż ;)
...bo właśnie zastanawiam się nad doborem odmian jabłoni, grusz, czereśni, śliw i wiśni, a że masz imponującą kolekcję, to może coś podpowiesz

Celuję w odporne odmiany, bo wolałabym bardziej eko. Z jabłoni, to tylko kilka przerobowych (i najlepiej ukierunkowane na cydr). Na zaplanowanej powierzchni zmieszczę ok. 100 - 120 drzew. Wiesz, co innego czyta się w opracowaniach, a co innego pogadać z praktykiem Co byś proponował?

Poproszę o namiary na podwrocławskie szkółki na PW. Będę zobowiązana

[garom]

Sebastianie, z całkowicie odpornych na parcha to mogę polecić Gold Milenium, Freedom, Redfree. Free Redstar. Z tych najsmaczniejszych (ale nie całkowicie odpornych na parcha) to Koksa Pomarańczowa,Rubin i jego pochodne , Elstar (dla mnie the best, ale niestety niezbyt odporny na parcha), James Grieve, Spartan, Kronselska (dla mnie tzw. smak dzieciństwa), Hana, Novomac.
Przy czym zaznaczam, ze najsmaczniejsze to kwestia gustu. Jednym będzie smakować super słodkie jabłko, innym słodko-kwaskowe, a innym tylko kwaśne. Nie mówiąc o tym,że jednym pasują twarde jabłka a innym te miękkie. Ze starych odmian smaczny jest Książę Albrecht Pruski,Beforest, Suislepper, Kalwila Jesienna Czerwona (dla mnie tzw. smak dzieciństwa).
Co do ochrony przed parchem to ja stosuje tylko oprysk gdy mocno zaatakuje . Często się zdarza (w suche lata) ,że w danym roku pryskam jedynie kilka drzewek np. Szampiona na parcha; Oliwkę Czerwoną, Ingrid Marie, Renetę Simirenko na mączniaka i to tyle. Oczywiście młode sadzonki jabłoni monitoruję i pryskam na mszyce by nie ususzyły młodych okulantów.

[kuneg]

Romanie, a jak z odpornością na mączniaka oraz choroby kory i drewna wymienionych przez Ciebie odmian jabłoni?

[garom]

Wśród wymienionych przeze mnie odmian tylko Freedom jest podatny na raka kory (ale jak jest monitorowany to można sobie z nim poradzić). U innych na razie nie zaobserwowałem tego typu zjawisk (większość z moich odmian ma po 7 lat, ale niektóre odmiany uprawiam od 1991 roku np. James Grieve, Elstar, Freedom, Spartan). A na mączniaka chorowały mi tylko te wymienione powyżej odmiany czyli: Ingrid Marie, Oliwka Czerwona i Reneta Simirenko.

[Rosynant]

tylko kilka przerobowych (i najlepiej ukierunkowane na cydr).

Dzień Dobry Pani!
A miałem się nie wtrącać
Atoli jeżeli na cydr to wspomnieć warto kilka takich klasycznych cydrówek, które może nieoczywiste a jednak: Królowa Renet, Jonathan, Red Delicius/Starking/Fuji. Sporo polifenoli, aromatów, a dać im długi sezon i sumę ciepła to wyjdą z cukrem na 15 do nawet 20%, jest moc; swobodne bez strzyżenia sypią obficie jabłkiem mniejszych rozmiarów na cydry w sam raz, francuskiego stylu. Z Królowej w Kalwarii produkowano wino na eksport do Francji
Oczywiście jeszcze sporo można wymienić, Koksa, Makintosze, Wealthy, Grafsztynki, kalwile i renety niektóre, już bardziej kłopotliwe; choć Wealthy bym rozważył, a z makintoszowatych może Spartan, Księżna Luiza. I którąś małą a silnie ordzawioną renetę, ta skórka ma swą nutę.
Starking ma dużo goryczki w niedorosłych owocach. On i Koksa mają skłonność do akumulacji sorbitolu, co akurat w cydrze korzystne dla smaku, choć w zasadzie wada (powoduje szklistość miąższu, są i inne podatne na to odmiany).
Oczywiście można dodać gruszek. Też małych się używa, Bergamota, Sapieżanka, Koźlarka, Sznapsbirne, Krwawka...
Dobre do kompozycji są też stare odmiany "parchoodporne", te wczesne krzyżówki jeszcze z posmakami rajskich jabłek, np. Priam, Primula, Liberty, Freedom też.

Dla tanin i ostrości warto mieć rajskie czy kraby, najlogiczniej byłoby posadzić te uniwersalne zapylacze dziś w użyciu, np. Dolgo (większy owoc) Evereste, Prof. Sprenger, Golden Hornet. Zapylacz dobra rzecz; owoców nie próbowałem osobiście, używałem Fredrówki i Niedźwiedzkiego - ten to na czerwony cydr .
A czerwonomiąższową jakąś, z niemieckich, też by warto.

Dodać może warto że wszystkie cydrowe starocie dochodzą pełni parę tygodni po spadnięciu - tradycyjne walijskie sady mają trawkę niekoszoną, tyle co uowiecka zezre, jabłka się nie tłuką (no, mniej) i leżą dochodząc aż obleci wszystko.
Co też już dziś nie takie oczywiste

[garom]

Rosynant napisał:

A miałem się nie wtrącać.

Więcej takich wtrąceń nam potrzeba, bo mało kto może tak fachowo się wtrącić i wnieść praktyczną wiedzę.

[Biotit]

Witam,
z różnych odmian jabłek robiłem cydr. Najbardziej mi smakował z odmiany Bankroft.

[Rosynant]

Dobra propozycja, makintoszowiec a mniej na parcha podatny.

A zapomniałem dopisać: klasyczne cydrówki gdyby sadzić to kilka od razu, bo przeważnie późno kwitną, później niż większość dziś popularnych; nadto przemienne owocowanie, jest kłopot.
Od razu mogę też palnąć przykładowo:
Bedan - wielki klasyk z Calvados, słodkogorzki, Brix 18. Przemienny. Kwitnie późno, dojrzewa późno.
Medaille d'or - cierpka, wysoki cukier, coroczna, plenna, lecz kwitnienie późno, dojrzałość późno, na parch odporna.
Muscadet de Bernay - ostry z wyraźną, stającą w gardle goryczką, Brix niezbyt (12), parch łapie, ale na cydr sławny. Coroczny, dojrzewa późno.
To jeśli kto ambitny.

Michelin - mniej cierpki, mniej kwasów, mniej wyraźny generalnie; cukry wysokie, "łagodne taniny" wysokie, popularny bo plenny produkcyjniak, coroczny, łatwy w uprawie; kwitnie średniopóźno (grupa4, wraz z Królową, Starking etc.
Podobnie Dabinett, nieduży plenny i coroczny, samopylny, tanin sporo, cukier średnio, kwasu niedużo, kwitnie jw.

[kuneg]

Bardzo pięknie dziękuję za te wszystkie propozycje. Będzie co rozważać i poszukiwać.

Cydr najfajniejszy nam wychodził z jakiejś renetowatej odmiany. Rośnie u mojej mamy stare drzewo i robi przy okazji za parasol przeciwsłoneczny w ogrodzie nad stołem. Owoc duży, zielono-żółty, z lekkim rumieńcem, ordzawiony nieco. Dojrzewa pod koniec września i w październiku. Jak owoc spadnie w trawę, to nawet do grudnia może zdrowo leżeć, jak mrozów nie ma. Świetne na soki i do ciast. Gromadzi spodo skrobii w fazie dojrzałości zbiorczej. Zbiera się na dnie naczymia przy wyciskaniu soków. Przeszczepię ją do siebie. Szkoda, że nie wiem która to z renet.

[KamilK02]

kuneg Jabłka mają taki paskowany rumieniec i delikatny orzechowy posmak?