
Poniedziałkowe przedpołudnie zwyczajowo już spędzam w domu. Cieszę się, bo za oknami widzę deszczyk. Taki delikatny, najlepszy dla nawilżenia ziemi. Ponieważ ten tydzień ma być mocno ciepły z równie ciepłymi nocami, z radością spędzę go na działeczce, gdzie już od wczesnego ranka mogę cieszyć oczy widokiem swoich kwiatuszków.
Mój tegoroczny nabytek. Gaura. Jest śliczna, taka wiotka, delikatna. Trudno jej fotkę cyknąć, bo nieustannie buja się na wietrze.


Aniu - u mnie miszmasz, choć w tym roku nieco bardziej uporządkowany, ale tak: właśnie taką różnorodność lubię.

Zapachów mi też nie brakuje, a floksy pachną tak subtelnie.



Aniu, mam na wydanie takie floksy, jak na powyższych fotkach, więc gdybyś chciała, to tylko daj znać.
Pozdrawiam wzajemnie.


Maryniu - u mnie pomidorki w jednym kolorze, tylko czerwioniutkie, bo M innych nie uznaje, a jest głównym ich pożeraczem.

Kolorów ci u mnie nie brakuje, aromatów też mnóstwo krąży w powietrzu. Mieszają się w jeden piękny bukiet zapachowy.
A ja bawię się w fotografa, tylko nie bardzo mi to wychodzi, ale co tam.... Ważna sama zabawa.




Danusiu - aż się zarumieniłam, pięknie dziękuję. Za wszystko.






Juleczko - dziękuję, kochana.

Ta susza dokucza naszym roślinkom już drugi sezon. Czyżby tak już miało pozostać? Jeśli zabraknie wody w rzeczce, to moje rośliny będą kolejno umierały stojąc.

Astry sieją się u mnie namiętnie i same decydują, kiedy chcą kwitnąć


Przebywanie wśród kolorowego kwiecia to rzeczywiście sama radość, której życzę wszystkim kochającym naturę, a nie mającym szczęścia mieszkać we własnym domu z ogrodem. Mam nadzieję, że i do Ciebie się kiedyś takie szczęście uśmiechnie, czego najserdeczniej Ci życzę.

Za Twoje dobre życzenia pięknie dziękuję.





Dobrego tygodnia życzę wszystkim Przyjaciołom i Gościom. Do miłego!



