Iwonko,moje maliny w tym roku dopiero pokazały na co je stać ,ile razy wcześniej zjadły mi je sarny i ciągle było troszeczkę ,teraz są dodatkowo osiatkowane przed sarnami ,są zdrowiutkie i zasilone obornikiem gołębim ,no i jest efekt ,wszystko musi być zrobione jak należy ,nic nie ma bez ciężkiej pracy i troskliwości ,nawet człowiek nie da rady zaniedbany

ilość jest też z ilości zasadzonych malin, mam 2 rabaty 10 metrowe i na 1,5 m szerokości,uwielbiamy w zimie zimową herbatkę z sokiem malinowym ,a pomidorki też lubimy pod każdą postacią ,a teraz się nimi zażeramy i wszystkie nam smakują ,a mnie szczególnie żółte ,pomidorki w paseczki też pyszne ,cleome mam od dziewczynek ,bo nie miałam nasion ,od Marysi Maski białe,są cudne i od Irenki różowe i też są cudne ,spiżarnię uwielbiam mieć pełną po brzegi,i miejsce się już kończy ,drugi regał praktycznie sie dopełnia ,już niewiele na nim zmieszczę ,jest miejsce na jednej półce na przeciery pomidorowe ,które pewnie jutro dorobię ,pozdrawiam
Martuś ,ja też przez jakiś czas nie robiłam przetworów,dzieci urosły i jakoś nikt nie chciał ,ale jak pojawiły się wnuki to bardzo zależało mi ,żeby jadły i piły zdrowe kompociki i deserki i dżemiki i to się udało ,chętnie korzystają z mojej spiżarni i bardzo się cieszę ,ogród jak pisałam sam sobie teraz radzi ,bo absolutnie nie mam teraz dla niego czasu,ale miło mi ,że spacerujesz i że się podoba i mam nadzieję ,że się w nim spotkamy ,pozdrawiam
Lodziu,witaj ,fajnie ,że ogród się podoba ,bo aż chce sie dalej w nim pracować,chociaż teraz mam ogrodową przerwę ,bo robię przetwory,ale jak będzie mroźna zima ,to super się wchodzi do spiżarni i zabiera to co dusza zapragnie ,bo wybór jest spory ,pozdrawiam
Maryniu,a ja uwielbiam robić przetwory i zapełniać spiżarnię ze słoneczka ,czasem też coś zostanie ,to na rok następny tego nie robię ,albo dużo mniej i jakoś sie wyrównuje ,ja też lubię mrożonki ,ale nie wszystko tak można zmieścić ,pozdrawiam i buziaczki
Gosiu Margo2,fajnie,ze chociaż coś zrobiłaś ,bo swoje zupełnie inaczej smakuje ,ogrodu jak wróciłam z sanatorium ani razu nie podlewałam ,musi sobie radzić a to już dobiega miesiąc ,czas tak niebotycznie leci ,cleome nie siałam ,bo nie miałam nasion ,muszę w tym roku pozbierać ,ale dziewczynki przyjechały do mnie w maju i przywiozły sadzonki i tak pięknie z nich urosły ,są olbrzymy i cudownie zdobią ogród bo bardzo strojne są ,pozdrawiam
Gosiu clem3,cieszę się ,że moje roślinki się podobają ,teraz na etapie jest moja spiżarnia ,zaraz będzie bardzo pełna ,ogród na chwilę sobie sam poradzi,do sanatorium jeżdżę z koleżanką do Buska Zdroju na wody siarkowe ,nie ma ich gdzie indziej w Polsce ,a sanatoriów jest tam dużo ale my jeździmy do Włókniarza ,wszystko na miejscu w jednym kompleksie i jesteśmy zadowolone ,pozdrawiam
Eluś ,ja też nic nie lubię marnować ,też mam piękne ciemne winogrona i na pewno będą dżemiki do białego serka ,białe Cleome mam od Marysi Maski i jest rzeczywiście cudne ,ale nasionka pozbieram ,to będę mogła się z Tobą podzielić ,cały ogród tonie w słońcu i odwdzięcza się cudownymi kolorami i zapachami chociaż czasem tylko do niego zaglądam zrobić zdjęcia ,pozdrawiam
Gosiu PEPSI,ja z malin robię kompoty do wypicia takie nie pasteryzowane ,na pewno zrobię dżemik bez pesteczek ,no i soki do zimowej herbatki ,obowiązkowo musi być ,troszkę tez mrożę na pyszny placek z serkiem mascarpone i bitą śmietaną ,do jednego placka potrzeba 1 kg owoców ,kaszki z malinkami nie jadamy

,moje dzielżany dale cudownie kwitną i żółte tez są piękne,pozdrawiam
Dorota ,a jak to wyschły ,czy w tym roku były dopiero wsadzone ,przecież ja też nie podlewałam ich ,no może raz w tym roku,ja mam te sadzonki dawno zasadzone i nic się nie dzieje ,letnich nie mam w ogóle,moje jabłuszka też już dojrzewają te późniejsze odmiany ,więc dziękuję ,a winka nie robię ,pozdrawiam
