Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Można tak zrobić, obserwuj je, czy dobrze się rozwijają.
- Dusia 123
- 200p
- Posty: 322
- Od: 27 kwie 2014, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ewo myślę,że to były roztocza.....walka z nimi ciężkasmykla pisze:Brak słów jaki ślicznyjak wy to robicie ? nie chorują wam te fiołki ?
miałam kiedyś dużą kolekcję zostały 3
dostały jakiegoś robactwa i zżerało ich od środka i wyglądały jak by nie rosły środki
Ewa
znowu mam ogromną ochotę na zdobywanie tych odmian

Odbudowałam moją kolekcję i mam taki sposób.
Jak dostaję listeczki moczę je w roztworze z ace i jestem pewna, że mam listka zdrowego .
Pozdrawiam serdecznie Duśka 
Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;

Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Witam mój fiołek na kwarantannie , wygląda śmiesznie z tą obciętą butelką na doniczce . Ale czego się nie robi , żeby uratować kwiatek . Mam jednak nadzieję , że to jednak nie roztocza . Ten listek stał z innymi w kieliszku jak się ukorzeniał , to może te roztocza , by przelazły na resztę liści . A reszta wygląda normalnie . Tylko dłużej się ukorzeniał . Reszta "towarzystwa " sobie już rosła w ziemi , a ten jeszcze się namyślał czy warto puścić korzonki .
Pozdrawiam Ewka
Ewka i jej doniczkowce.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 43&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Ewka i jej doniczkowce.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 43&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Oby nie, trzymam kciuki.
Obserwuj jednak uważnie swoje rośliny, roztocz jest o tyle niebezpiecznym szkodnikiem, że nie jest widoczny gołym okiem i długo pozostaje niewykrywalny, my sobie żyjemy w błogiej nieświadomości a on podstępnie się rozmnaża i żre nasze fiołeczki. Kiedy się zorientujemy (kiedy środek przestaje rosnąć i jest ściśnięty) to mamy już taką kolonię roztoczy że hej
Obserwuj jednak uważnie swoje rośliny, roztocz jest o tyle niebezpiecznym szkodnikiem, że nie jest widoczny gołym okiem i długo pozostaje niewykrywalny, my sobie żyjemy w błogiej nieświadomości a on podstępnie się rozmnaża i żre nasze fiołeczki. Kiedy się zorientujemy (kiedy środek przestaje rosnąć i jest ściśnięty) to mamy już taką kolonię roztoczy że hej

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dusia 123 pisze:Jak dostaję listeczki moczę je w roztworze z ace i jestem pewna, że mam listka zdrowego .
Nie mam Ace, można inaczej jakoś odkazić nowootrzymane listki?
Ala
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ace jest hardkorowy ale skuteczny
można też moczyć w roztworze nadmanganianu potasu, też jest odkażający.
Ja nowe nabytki pryskam przeciwko roztoczy i stosuję kwarantannę.
Kwiaty pokazała ?? ???????? / LE Madzhenta

Czekam na więcej

Ja nowe nabytki pryskam przeciwko roztoczy i stosuję kwarantannę.
Kwiaty pokazała ?? ???????? / LE Madzhenta


Czekam na więcej

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ach piękna ta Madżenta, tak jak piękny jest ten kolor - uwielbiam ciemną czerwień i wszelakie bordo i purpurę:)
A odnośnie do Ace - to jakiej mocy ten roztwór? ile części wody?
A odnośnie do Ace - to jakiej mocy ten roztwór? ile części wody?
Ala
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Pewno w okolicach 1:10 ale niech się Dusia wypowie jak to robi.
Ja osobiście wolę nadmanganian potasu, moim zdaniem mniej inwazyjny. Chlor niestety jest bardzo toksyczny, zabija wszelka florę bakteryjną, nie tylko tę ewentualnie złą, nieumiejętnie użyty może poparzyć liście i spowolnić ukorzenianie. Poza tym chlor jest czynnikiem mutagennym i zwiększa prawdopodobieństwo sportów.
Ja osobiście wolę nadmanganian potasu, moim zdaniem mniej inwazyjny. Chlor niestety jest bardzo toksyczny, zabija wszelka florę bakteryjną, nie tylko tę ewentualnie złą, nieumiejętnie użyty może poparzyć liście i spowolnić ukorzenianie. Poza tym chlor jest czynnikiem mutagennym i zwiększa prawdopodobieństwo sportów.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przyleciałem na hasło ,,przymierzam się sama do kilku sztuk[tillandsi]"
Ale i na fiołki miło popatrzeć
Ale i na fiołki miło popatrzeć

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
No szkoda, że nie fiołkami Cię skusiłam ale też miło
Tak, przymierzam się na wiosnę, parapet mi się zwolnił i muszę go czymś zapełnić. Mam kilka storczyków i przyda im się towarzystwo w doniczce

Tak, przymierzam się na wiosnę, parapet mi się zwolnił i muszę go czymś zapełnić. Mam kilka storczyków i przyda im się towarzystwo w doniczce

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
A tego nie powiedziałem
Tylko ja ich nie umiem przetrzymać.Już 3 miałem,wszystkie już umarły.Mama miała 3 na północnym kilka lat ale też zdechły
A u Ciebie jak mają?

Tylko ja ich nie umiem przetrzymać.Już 3 miałem,wszystkie już umarły.Mama miała 3 na północnym kilka lat ale też zdechły

A u Ciebie jak mają?
- Ania.S
- 200p
- Posty: 477
- Od: 18 sie 2009, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Kontakt:
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko, to ostatnie zdjęcie mnie powaliło...
Piękność 


Fiołeczki, hoje i reszta, Moja kolekcja fiołków afrykańskich i hoi
Kupię, sprzedam, wymienię.
Pamiętaj..... Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Kupię, sprzedam, wymienię.
Pamiętaj..... Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
- mmudant
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 922
- Od: 19 mar 2011, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Oooo tak tak, storczyki potrzebują towarzystwa



Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
U mnie na razie wszystkie żyją
i mam nadzieję je przy życiu zachować jeszcze dłuższy czas
Aniu, dziękuję, bardzo lubię tę odmianę, rozetka jest troszkę wymęczona przez moje koty ale mam jeszcze drugą zapaczkowana, zobaczymy jak zakwitnie.
Madziu, tak mi się wydaje właśnie, że storczyki to takie towarzyskie rośliny są, tak samo jak fiołeczki


Aniu, dziękuję, bardzo lubię tę odmianę, rozetka jest troszkę wymęczona przez moje koty ale mam jeszcze drugą zapaczkowana, zobaczymy jak zakwitnie.
Madziu, tak mi się wydaje właśnie, że storczyki to takie towarzyskie rośliny są, tak samo jak fiołeczki

- Dusia 123
- 200p
- Posty: 322
- Od: 27 kwie 2014, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Już mówię 5 ml na pól litra wody i mocze fiołeczki ok 15 min , osuszam na ręczniku papierowymillonka pisze:Pewno w okolicach 1:10 ale niech się Dusia wypowie jak to robi.
Ja osobiście wolę nadmanganian potasu, moim zdaniem mniej inwazyjny. Chlor niestety jest bardzo toksyczny, zabija wszelka florę bakteryjną, nie tylko tę ewentualnie złą, nieumiejętnie użyty może poparzyć liście i spowolnić ukorzenianie. Poza tym chlor jest czynnikiem mutagennym i zwiększa prawdopodobieństwo sportów.

Fiołek i zdjęcie przecudnej urody

Pozdrawiam serdecznie Duśka 
Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;

Zapraszam - Fiołkowy Świat Duśki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75982" onclick="window.open(this.href);return false;