Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
- Sukulentowy
- 200p
- Posty: 340
- Od: 7 wrz 2016, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
A jak już poryszyliście temat pereskiopsisa to się zapytam: jaka jest rozsądną ceną za jedną 8-centymetrowego pereskiopsisa?
- Yaku
- 100p
- Posty: 192
- Od: 8 lip 2016, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie SW
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Mogłeś mieć garść badyli za free w maju, ale nie odpowiedziałeś na maila więc poszły w kompost.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
- ARHIZ
- 500p
- Posty: 529
- Od: 12 wrz 2009, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
No no no, Mor, widzę, że pasja Cię nie opuszcza. :]
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20275
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Jak to nie - fotki sprzed roku... 
A naprawdę szkoda.

A naprawdę szkoda.
- ARHIZ
- 500p
- Posty: 529
- Od: 12 wrz 2009, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
A kto by datę sprawdzał. ;)
Nie masz juz kaktusów?
Nie masz juz kaktusów?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19280
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Autor Ci raczej nieprędko odpisze - jest nieaktywny od prawie roku. 

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- ARHIZ
- 500p
- Posty: 529
- Od: 12 wrz 2009, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Widziałem go na forum dziś o piętnastej, ale co ja tam wiem. ;]
W każdym razie tak to jest, kiedy wpadam od wielkiego dzwona.
EDIT:
Faktycznie. XD
W każdym razie tak to jest, kiedy wpadam od wielkiego dzwona.

EDIT:
Faktycznie. XD
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19280
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Nie wiem czy rozmawiamy o tym samym użytkowniku, ale jeśli chodzi o Moritiusa, to ostatnia wizyta miała miejsce 26 lipca 2017. Wejdź w jego profil to zobaczysz.
Pewnie Ci się użytkownicy pomylili, zdarza się. 


"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2614
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Wyjścia są dwa, Arhiz pomylił osoby, albo pisał o innym forum
.
-------------------------------------------------------------------------------------
To teraz tak, podsumowanie - co to się stało, że mnie nie ma? W tak dosyć dużym skrócie, 2017 rok był właściwie ostatnim rokiem dla mojej kolekcji roślin. Trochę niedopilnowania i praktycznie 99% kolekcji zostało zmiecione przez grzybka, nie było czego ratować, przeżyły w sumie tylko parapetowce.
Nie muszę chyba mówić, że zdemotywowało mnie to w dosyć dużym stopniu i aktualnie nie hoduję już nic sukulentowego. Może kiedyś w przyszłości się to zmieni - a póki co, mój tata wrócił do kaktusowego hobby w tamtym roku, więc wygląda to dokładnie tak samo jak u mnie na początku, tzn. 'podoba mi się każda roślina'. Może czasem wrzucę jakieś fotki, jeśli będzie coś kwitnącego (na co się w sumie zanosi, Gymnocalycium ragonesei pokazało już małe pąki).
A osobiście przerzuciłem się trochę na hodowlę ostrych papryk, tych z wyższej półki ostrości (dosłownie, najbardziej bolesna roślina, z której zeszłego roku jadłem owoce to 'Carolina Reaper'). W większości przerabiam to wszystko na ostry sos, całkiem fajna rzecz jako dodatek do różnych dań czy sosów.
W tym roku wysiałem kilka F1 z własnego krzyżowania, większość to prawdopodobnie będzie ból w czystej postaci
. Także, całkiem prawdopodobne, że będę się okazjonalnie przewijał w różnych innych działach
.

-------------------------------------------------------------------------------------
To teraz tak, podsumowanie - co to się stało, że mnie nie ma? W tak dosyć dużym skrócie, 2017 rok był właściwie ostatnim rokiem dla mojej kolekcji roślin. Trochę niedopilnowania i praktycznie 99% kolekcji zostało zmiecione przez grzybka, nie było czego ratować, przeżyły w sumie tylko parapetowce.
Nie muszę chyba mówić, że zdemotywowało mnie to w dosyć dużym stopniu i aktualnie nie hoduję już nic sukulentowego. Może kiedyś w przyszłości się to zmieni - a póki co, mój tata wrócił do kaktusowego hobby w tamtym roku, więc wygląda to dokładnie tak samo jak u mnie na początku, tzn. 'podoba mi się każda roślina'. Może czasem wrzucę jakieś fotki, jeśli będzie coś kwitnącego (na co się w sumie zanosi, Gymnocalycium ragonesei pokazało już małe pąki).
A osobiście przerzuciłem się trochę na hodowlę ostrych papryk, tych z wyższej półki ostrości (dosłownie, najbardziej bolesna roślina, z której zeszłego roku jadłem owoce to 'Carolina Reaper'). W większości przerabiam to wszystko na ostry sos, całkiem fajna rzecz jako dodatek do różnych dań czy sosów.
W tym roku wysiałem kilka F1 z własnego krzyżowania, większość to prawdopodobnie będzie ból w czystej postaci


Pozdrawiam, Aleksander
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20275
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moritiusowe kaktusy i sukulenty, część 2
Ech.
A tak dobrze się zapowiadało...
Może jednak z czasem wrócisz do hobby i do nas. Bo z paprykami, wybacz... Nie do końca nam po drodze.
A na razie pokazuj co tam masz w domu kaktusowego, choćby i nie Twoje. Liczę że się "zaszczepisz" na nowo!

A tak dobrze się zapowiadało...
Może jednak z czasem wrócisz do hobby i do nas. Bo z paprykami, wybacz... Nie do końca nam po drodze.

A na razie pokazuj co tam masz w domu kaktusowego, choćby i nie Twoje. Liczę że się "zaszczepisz" na nowo!
