Różany ogród - 2012
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Różany ogród - 2012
Ślicznie jak zawsze Aniu, a anielskie akcenty podkreślają urok Twojego ogrodu i róż
Re: Różany ogród - 2012
edulkot pisze:Oj te przekopkii ciągłe nasze niezadowolenie
mnie się chce śmiać jak chodząc po ogrodzie stwierdzam że to co rok temu nazbierałam i nasadziłam, pieczołowicie o to dbałam teraz za nic mi nie pasuje do mojej koncepcji i znowu szukam miejsca na te skarby żeby je pewnie za rok przesadzić w kolejne miejsce.
Ot pokręcona ogrodnicza natura.
![]()
Jesień bardzo lubię bo jest wytchnieniem bo czasami niezbyt przyjaznym lecie a Twoja jest śliczna.
Matko,jakbym siebie czytała!
Ale są tego pozytywy,bo kiedyś myślałam że tylko ja tak ciągle zmieniam,a tu nic bardziej mylnego

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród - 2012


To będzie zupełnie inny ogród. Ale jestem ciekawa co zobaczymy na wiosnę.

Re: Różany ogród - 2012
Aniu piękne zdjęcie aniołka i wrzosów.
Masz może inne ujęcie tego miejsca?
Masz może inne ujęcie tego miejsca?
- Maddy77
- 500p
- Posty: 641
- Od: 2 maja 2012, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Różany ogród - 2012
Aniu jak zwykle powalasz na kolana
Widoczki nieziemskie
Twoje aniołki są fantastyczne




Twoje aniołki są fantastyczne

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różany ogród - 2012
Oprysk coca-colą? haha super!JLG pisze:Ja miałam wiosną skoczki - mi pomógł oprysk Coca-colą z dodatkiem mydła ogrodniczego, liście trzeba spryskać przede wszystkim od dołu, na inne robactwo nie wiem czy pomoże...


- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różany ogród - 2012
Dorotko, ja robię to teraz, bo przy okazji robię miejsce na nowe róże.dodad pisze:Aniu współczuję reorganizacji, ale bardzo dobrze Cię rozumiem. Sama jestem trochę zmęczona różnorodnością roślinną w ogrodzie. W tym roku chyba nie zdążę, ale czuję, że wiosną i mnie czeka sporo zmian.
Po za tym, całą zimę by mi to spokoju nie dało.
Nie mamy czasuagnesik12 pisze:A ja się zastanawiam kiedy Wy znajdujecie na to wszystko czas?
Zmieniacie w ogrodach , piszecie na forum, robicie zdjęcia itd ?????
Ja nie nadążam czytać wszystkiego na forum a co dopiero tyle na raz ogarniać!!!
Aniu czy Twoja doba ma 40H? Bo ja Ty to wszystko godzisz?
A swoją drogą to masz rację że jak się zakłada ogród od początku to jest łatwiej niż potem wszystko przenosić. To jak z postawieniem nowego domu i remontu starego. Remont może okazać się strasznie pracochłonny.

Piłybyśmy kawkę w błogości myśląc, że w końcu.. jest jak trzebaJAKUCH pisze:Aniu no właśnie wciąż modernizujemy nasze rabatki i wciąż coś się nam nie podoba .Co byśmy robili ,gdyby nas wszystko zadowalało

Co pewnie nigdy się nie stanie.
I jeśli nie ma deszczu.Margo2 pisze:Aniu, masz rację, że jesień to szczególna pora.
Musi nam rekompensować barwami braki słońca i ciepła.
Może dlatego takie energetyzujące są te kolory?
W sumie lubię ją. Oczywiście jeśli wiatr nie wieje
Ja też ją lubię, mam takie niezapomniane wspomnienia z dzieciństwa, gdy chodziłam na spacery do lasu, skakałam na stery liści, brodziłam w nich.. A one tak pięknie szeleściły swoją opowieść.
W pewnym sensie robiłam to samo, każdą lukę wypełniałam czym popadło, żeby tylko nie widzieć gołej ziemi. Teraz wykopuję, rozdaję lub wyrzucam. I nawet bez większego żalu. Nie wszystkie rośliny przypadły mi do gustu, głównie przez to, że zbyt krótko kwitną a potem robią się nieładne.Pani Bestia pisze:Aniu, jesień na Twoich zdjęciach złocista i przeurocza... Pozwolę sobie dorzucić trzy grosze w temacie ogrodowych przeróbek. Moim zdaniem wiele zależy od zasobności portfela i trochę od wielkości ogrodu. Mały ogród łatwiej urządzić od początku tak "pod klucz". Mój ogród jest młody i raczej duży. Kiedy robiłam pierwsze nasadzenia, niemałe wydatki były skierowane głównie na drzewa i krzewy. Pozostałe przestrzenie powypełniałam podzielonymi bylinami, przeniesionymi ze starego ogrodu - nie chciałam mieć "łysych placków" przez parę sezonów. Rośliny efektownie rozrosły się przez dwa lata, budząc podziw sąsiadów ( "Ależ pani szybko urządziła ten ogród!"). Tyle tylko, że ja marzyłam o czymś innym, ale musiałam to rozłożyć w czasie. Teraz, realizując swój plan ciągle rozkopuję, przesadzam, rozdaję, odkładam na kompost i wiem na pewno, że jeszcze w przyszłym sezonie będę miała takie zajęcie. Liczę teraz na sprzyjającą pogodę, aby jak najwięcej zrobić przed zimą, czego również Tobie życzę!
Trzymam kciuki za pogodę, żeby się udało nam zrobić wszystko, co trzeba przed zimą.
Będę czekać niecierpliwie, chociaż zżera mnie ciekawośćPani Bestia pisze:Może... Zimą... Jak czas pozwoli...

Ja zaliczam się z całą pewnością do tej grupy Elu, co Ty, nie jestem zorganizowana i przemyślana. Działam impulsywnie.elsi pisze:Wiesz Aniu, ja też zwykle muszę kopać więcej dołów niż kupionych roślin.
Trzeba przyznać, że to trochę męczące.
Najdziwniejsze to, że czasem już po posadzeniu rośliny dochodzę do wniosku,
że to nie to miejsce .... a przecież rozplanowałam.
Zazdroszczę tym, którzy mają wszystko rozrysowane,zaplanowane i według tego sadzą.
Ile razy miałam plan.. narysowany, wypracowany.
A potem szłam do ogrodu, żeby go zrealizować i prawie nic z tego, co sobie wyznaczyłam nie zrobiłam, impuls kazał inaczej..
A ile razy przekopuję te moje biedne róże.. Co posadzę, to zaraz mi się wydaje, że tam.. gdzie indziej, ale nie tutaj - będzie lepiej.
Adrianno, oprysk można powtórzyć, ale wydaje mi się, że skuteczniejszy jest oprysk wiosenny, gdy po zimie wyzbieramy wszystkie pozostałe liście.Gencjana pisze:Aniu, spryskałam dzis róże miedzianem. Czy za parę dni można powtórzyć? Są bardzo zaatakowane przez czarne kropki.
Teraz wystarczyłoby oberwanie i spalenie porażonych liści.
W tym sezonie róże miałam bardzo marne, nie osiągnęły ani swoich wysokości (przynajmniej tych, z wcześniejszego sezonu), ani nie kwitły tak obficie, jak rok wcześniej.kogra pisze:A mnie ciągle urzekają oprócz twoich róż te figurki i ozdoby w ogrodzie.
Na żywo twój ogród musi wyglądać niezwykle romantycznie, jak z krainy baśni lub nie z tego świata.
Aż chce się zanurkować w głąb tej idyllicznej atmosfery.
No a róże......cóż jak to one na twoich fotkach jeszcze ładniejsze niż w rzeczywistości.
Na zdjęciach róże zwykle ładniejsze, bo w zbliżeniu nie widać porażonych chorobami krzewów, odpowiednie światło tez robi swoje.
Granny to róża obsypana kwieciem prawie cały sezon, to chyba jedyna róża tak obficie i długo u mnie kwitnąca. No, może jeszcze właśnie Cardinal Hume, on też kwitnie bez przerw, ale krzew ma inny pokrój, nie jest tak zbity, więc nie robi takiego wrażenia.monimg pisze:Grany obsypana kwieciem(rozumiem, że ona teraz przyciąga wzrok w zamian za Giardinę)
Piękna także cornelia i hanabi. Cardinal hume, oj jak dobrze, że już niedługo będzie u mnie
Skoczki zimują w szczytach pędów, na wiosnę górne pędy i tak tniemy, więc powiedzmy, że kłopot będzie z głowy.Jagusia pisze:Aniu ratunku![]()
Na moich różach pojawiły się skoczki.... dużo... co mam robić? jak przechodzę to uskakują w powietrze....podobno one przetrwają do wiosny....pryskać je? Czym?
O ile nie przezimują w pobliżu ogrodu na innych liściastych.
U mnie też plaga, podobnie było w zeszłym roku.
Ale wojnę wypowiem im wiosną, oprysk na mszyce jest dobry i na skoczki a najlepiej sprawdza się w tym przypadku oprysk środkiem krążącym w roślinie, np. Confidorem.
U mnie to samo.Jule pisze:Jagusia, Decis-em je, Decis-emU mnie to samo... w tym roku mam zatrzesienie potworow, mszyce, przedziorki, meszki szklarniowe czy jak to to sie nazywa a teraz odkrylam skoczki i to w inwazyjnej populacji
Za szybkie to paskudztwoGencjana pisze:Lapać ćwicząc refleks.

Na soczki też działa??kogra pisze:Machać tablicami lepnymi i potrząsać krzakiem.
Skutek murowany.
Kasiu, mam podobne dylematy do Ciebie, tez chciałabym mieć jednolite obwódki, posegregować byliny grupami, porobić ładne plamy kolorystyczne. Przede mną długa droga, z pewnością jeszcze nie jeden błąd popełnię dążąc do tego, czego chcę.robaczek_Poznan pisze:Aniu, wydaje mi się, że wiele z nas ma podobne dylematy, jak te, z którymi teraz się borykasz. Bez względu na to czy ogród ma 2 lata czy 12, zawsze jest coś, co można poprawić, przenieść, zmienić. Ty zbudowałaś swoje królestwo na bazie pięknych róż i jeśli teraz Twój ogród wymaga zmian, to zapewne tylko kosmetyka. Dążenie do porządkowania rabat rozumiem doskonale, sama zmierzam w tym kierunku, choć to niełatwe zadanie. Trzeba umieć zrezygnować z wielu roślin i uporządkować te, które mamy. Ja staram się wprowadzać jednolite obwódki, grupy bylin ale do celu wciąż daleka droga. Chciałabym uniknąć poważniejszych rewolucji w kolejnym sezonie, ale wiem, że jeszcze nie raz będę biegać z tym samym krzaczkiem po ogrodzie.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różany ogród - 2012
Kapturek mnie zaskakuje, kwitnie bez przerw, kwiaty trzyma bardzo długo i wciąż są piękne.Elizabetka pisze:Aniu ślicznie choć jesiennie.![]()
Czy Twój Cardinal Hume też taki chorowity jak mój![]()
.....oj ten czerwony kapturekjest u mnie w pracy....codziennie koło niego przechodzę
aż kiedyś nie wytrzymam.
Cardinal u mnie jest zdrowy, im mam go dłużej tym lepiej się ma, ale skoczki zrobiły sobie z niego największą stołówkę w ogrodzie

No, to dobrze wiedzieć.. że nie mam tak tylko jaedulkot pisze:Oj te przekopki i ciągłe nasze niezadowolenie. mnie się chce śmiać jak chodząc po ogrodzie stwierdzam że to co rok temu nazbierałam i nasadziłam, pieczołowicie o to dbałam teraz za nic mi nie pasuje do mojej koncepcji i znowu szukam miejsca na te skarby żeby je pewnie za rok przesadzić w kolejne miejsce. Ot pokręcona ogrodnicza natura.![]()


I więcej się nie pojawiły Joasiu?JLG pisze:Ja miałam wiosną skoczki - mi pomógł oprysk Coca-colą z dodatkiem mydła ogrodniczego, liście trzeba spryskać przede wszystkim od dołu, na inne robactwo nie wiem czy pomoże...
Ja po wiosennym oprysku tez miałam długo spokój, a teraz plaga.
lulka pisze:Ślicznie jak zawsze Aniu, a anielskie akcenty podkreślają urok Twojego ogrodu i róż

Bisiu, witaj w klubieBisia_ pisze: Matko,jakbym siebie czytała!
Ale są tego pozytywy,bo kiedyś myślałam że tylko ja tak ciągle zmieniam,a tu nic bardziej mylnego

Sama jestem ciekawa, co to wyjdzie z tego wszystkiego.majka411 pisze:Ania, ja też lubię zmiany w ogrodzie.
To będzie zupełnie inny ogród. Ale jestem ciekawa co zobaczymy na wiosnę.
Chyba zima będzie mi się w tym roku bardzo dłużyc...
Poszukam zaraz, ale..Bisia_ pisze:Aniu piękne zdjęcie aniołka i wrzosów.
Masz może inne ujęcie tego miejsca?
Tego miejsca już nie ma.. Było w zasięgu moich teraźniejszych działań.
Sąsiadki się ze mnie śmieją, że robię rewolucję październikową

Cieszę się, że moje aniołki nie dają wam zbytnio po oczach, wiem, że nie każdy preferuje figurki w ogrodzie. Ja w zasadzie też nie, ale jakoś do aniołków mam słabość ogromną.Maddy77 pisze:Aniu jak zwykle powalasz na kolana. Widoczki nieziemskie.
Twoje aniołki są fantastyczne.
Ja kiedyś pryskałam colą, ale jej nie rozcieńczyłam i potem latałam jak goooopia z paniką w oczach, bo wszystkie liście miałam tak lepiące jak lep na muchy...robaczek_Poznan pisze:Oprysk coca-colą? haha super!JLG pisze:Ja miałam wiosną skoczki - mi pomógł oprysk Coca-colą z dodatkiem mydła ogrodniczego, liście trzeba spryskać przede wszystkim od dołu, na inne robactwo nie wiem czy pomoże...Chciałabym zobaczyć minę M jak mu puszki znikają z lodówki podzcas gdy ja pryskam róże
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różany ogród - 2012
Aniu jesteś zabiegana tyle roboty w ogrodzie .W tym roku to istna plaga skoczków .Różane liście nie wyglądają oszałamiająco .Tylko niektóre róże mają zdrowiutkie listki
Aniołki dodają uroku .Lubię takie elementy

- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różany ogród - 2012
Ja też mam u siebie plagę skoczków, o coli z mydłem nie słyszałam. Teraz to już pewnie nic nie zrobię, bo wracam do domu na koniec miesiąca...
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różany ogród - 2012

U mnie też plaga skoczków. W tamtym tygodniu pryskałam, ale wczoraj znowu się pojawiły. Może w mniejszej ilości, ale są. Nie wiem czy pryskać drugi raz, czy też dać już sobie spokój.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różany ogród - 2012
One żyją też na innych roślinach nie tylko różach .Nawet na pokrzywach jest ich mnóstwo .To wszędobylskie bestie i chyba żadne zwierzątko nie ma na nie ochoty dlatego jest ich tak dużo
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Różany ogród - 2012
Działają i na skoczki.
Jak oberwie tablicą to już za skarby świata się od niej nie odklei.
Jak oberwie tablicą to już za skarby świata się od niej nie odklei.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Różany ogród - 2012
Aniu, ja mam odwrotny problem, stwierdziłam, że moje rabatki są zbyt monotonne i zaczynam zmieniać dodając trochę koloru
Billet Doux przepiękna.

Billet Doux przepiękna.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różany ogród - 2012
Jadziu, u mnie skoczki dopadły każdą różę, nic mi się nie ostało.JAKUCH pisze:Aniu jesteś zabiegana tyle roboty w ogrodzie .W tym roku to istna plaga skoczków .Różane liście nie wyglądają oszałamiająco .Tylko
niektóre róże mają zdrowiutkie listkiAniołki dodają uroku .Lubię takie elementy
Tam, gdzie ich najwięcej, gdzie są najbardziej wypasione, to są na tyle bezczelne, że nawet po mnie skaczą, nawet do buzi o mały włos mi nie wpadło to coś.
Druga plaga od tygodnia - biedronki japońskie.
Też bezczelne, oblazły mi dom od południowej strony, pchają się drzwiami i oknami, jak wyjdę do ogrodu to mnie obsiadają jakbym kwiatuszkiem była

To już mrozik je zetniecamellia pisze:Ja też mam u siebie plagę skoczków, o coli z mydłem nie słyszałam. Teraz to już pewnie nic nie zrobię, bo wracam do domu na koniec miesiąca...

Tak, jak pisze Jadzia, one są nie tylko na różach, więc pozbycie się ich z róż nie pomoże na długo, zaraz przywędrują następne.Alutka102 pisze:![]()
U mnie też plaga skoczków. W tamtym tygodniu pryskałam, ale wczoraj znowu się pojawiły. Może w mniejszej ilości, ale są. Nie wiem czy pryskać drugi raz, czy też dać już sobie spokój.
Najlepszym rozwiązaniem są środki systemiczne, ale to już na wiosnę, teraz nie ma sensu.
Grażynko, a dużo ich na to idzie?kogra pisze:Działają i na skoczki.
Jak oberwie tablicą to już za skarby świata się od niej nie odklei.
Chyba tego mogłabym spróbować, bo już mi ręce opadają.
He, he, każdy ma swoje widzimisię, ja miałam aż zbyt kolorowo, czerwony z różowym, różowy z żółtym itd._ninetta_ pisze:Aniu, ja mam odwrotny problem, stwierdziłam, że moje rabatki są zbyt monotonne i zaczynam zmieniać dodając trochę koloru![]()
Billet Doux przepiękna.
Wystarczy

Dzisiaj w końcu przylgnęłam na powrót do swojego komputerka

Naprawiony jest

Porządkuję zdjęcia, żmudna robota
