Cieszę się, że ubiegłoroczne widoczki

przypadły Wam do gustu, jeszcze troszkę i będą świeżutkie

.
U niektórych pewnie już są

.
Justi, o ile mnie pamięć nie myli, to Virdiflora nie była pachnąca

.
Wendy ta róża to Lambert Castle, jedna z 'tych fioletowych' róż.
Zwykle ma bardziej fioletowo-lawendowe kwiaty, ale podczas tego kwitnienia słońce było bardzo mocne i kwiaty wybarwiły się bardziej na różowo.
To floribunda o średniej wielkości kwiatach, nie jest wysoka, ładnie się krzewi.
Zdrowo mi rośnie i nie marznie zbytnio.
Kwiaty utrzymują się ok. tygodnia, potem krzew sam się ładnie z nich oczyszcza.
Na tym zdjęciu lepiej widać jej kolor
Izuś (Chatte), nie mam zdjęcia Spirit w całości bo rośnie z tyłu rabaty i ciężko mi ją uchwycić.
Ale i moja ma tendencję do przewieszania pędów. One nie są aż tak wiotkie, gdy nie ma kwiatów, ładnie, sztywno się utrzymują, dopiero gdy rozkwitną kwiaty, pędy nie wytrzymują ich ciężaru i się pokładają.
Ale wierz mi - nie ma się co dziwić, to są naprawdę ciężkie kwiaty
Adrianno, jeśli wypali nasz plan, to będziemy zmieniać ogrodzenie. Wtedy i zmiany będą.
Spore, bo musimy usunąć stary murek, który jest nieźle wkopany

i zrobić nowy. W tej sytuacji cała rabata (tam gdzie Ascot) pójdzie do rozbiórki.
Ech
Agatko, chodzi o to zdjęcie?

To róża Aphrodite

.
Kulki to czosnek, bardzo je lubię. Ten na zdjęciu, to czosnek szczypiorek
Beatko, moja Purple Rain też ciemno różowa, spodziewałam się innego koloru, ale i ten nie jest brzydki.