Iwonko chorujemy razem
ale mnie zmogło - w ciagu pół godziny. wróciłam z urzedu byłam cos pozałatwiać i jak mnie złapało - rota wirus, zatrucie, grypa jelitowa - nie wiem ale wiem, że nie wychodziłam z łazienki półtorej godziny. Ledwie zyję
No jejku dziewczynki, co Wy żeście poszalały z tymi choróbskami .....a ja zjadłam kiwi i dostałam uczulenia...wiem,że kiwi mnie uczula, ale już myślałam, że może wyrosłam z tego, ale niestety nie
Iwonko cały czas podglądam Twój wątek i widzę, że pomimo dzików oraz choroby, tak łatwo się nie poddajesz. Fajna rabatka Ci wyszła, byle tylko te paskudy nie wróciły. Zdrówka kochana, zdrówka.
Iwonko! Wpadłam do Ciebie z rewizytą. Współczuję Ci tych nieproszonych gości ...dzików. Chyba nie ma nic gorszego, jak niszczenie roślin przez
leśne zwierzęta. Efekty Twojej pracy nie mogą póść na marne ...Chyba jedyny skuteczny sposób to ogrodzenie. Mój znajomy walczył z dzikami i sarnami przez kilka lat, zdewastowały ogród niesamowicie.Życzę wytrwałości w zmaganiach z dzikami!
Wiecie co, na razie nie ma, ogrodzenie jest, ale skubańce siatkę zadzierają do góry i hulaj dusza, ale M trochę poreperował i mam nadzieję, że nie wrócą, bo rabatki ponaprawiałam ale trawniki są straszne i nie mogę wyrównać