dwostr pisze:Ja też nigdy dotąd nie stosowałam nadmanganianu potasu,chociaż nazwa jakoś swojsko brzmiąca.Nie wiem nawet gdzie ten specyfik się kupuje. Zapytam córkę może w aptece mają.
Danusiu w aptece mają nadmanganian potasu,jest w proszku i w tabletkach.
Możesz go pamiętać jako popularną kalie,którą się dodawało do kąpieli niemowląt jak miały potówki.
Tosiu, wobec tego serdecznie zapraszam do mnie w kwietniu ,daj tylko znać kiedy będziesz w naszej okolicy a będę czekała.Już się cieszę na to spotkanie! Aniu Raczku właśnie z apteką kojarzyłam tę nazwę ,rzeczywiście córa też mi to potwierdziła ,tylko miałam wątpliwości ,czy to aby o ten specyfik chodzi.Jak widać to uniwersalny lek ,bo i potówki i choroby grzybowe roślin uleczy!
Dziewczyny ja też mam problem z piwoniami zawsze kilka pędów stracę.W ubiegłym roku zastosowałam śr.chemiczne i trochę było lepiej.Może jeszcze podpowiecie jak mocny ten roztwór do podlewania zrobić.
To dla przypomnienia .
Z tych powojników jestem zadowolona -rosną zdrowo i nie mam z nimi kłopotów.Z pierwszego pobrałam sadzonkę i teraz mam dwa jednakowe
A to już maluszek posadzony wiosną tego roku.Mimo pojedynczych brązowych listków dzielnie przetrwał do jesieni
Już Ci Alu odpowiadam-ten różowy to Nelly Moser-przynajmniej z taką etykietą go kupiłam lecz mam wątpliwości czy to aby ta odmiana,bo u mnie jest mało widoczna ciemniejsza pręga idąca wzdłuż płatków,ale to może kwestia stanowiska.
Natomiast biały to Duchess of Edinburgh i rzeczywiście kupiłam go ze względu na duże pełne, kwiaty.Ponoć w pierwszym kwitnieniu właśnie takie ma,(piszę "ponoć" bo u mnie jak widać kwiaty były pojedyncze,pocieszam się ,że to dlatego ,bo młoda roślinka) natomiast w kwitnieniu sierpniowym-na pędach jednorocznych kwiaty są już pojedyncze. Ale co tam, byleby kwitł "tylko" z takim natężeniem jak w pierwszym roku
U mnie tak samo jak u Krysi powojniki absolutnie nie chcą ani rosnąć, ani kwitnąć. A marzą mi się takie widoki jak u ciebie Danusiu. Wspaniały ten różowy na pierwszym zdjęciu.
Od wiosny zaczynam eksperymentować z nadmanganianem potasu, bo wyczytalam o nim także na wątku powojnikowym.
Też mam tego białego Duchess of Edinburgh.Niektóre kiaty miał pełne ,a inne pojedyńcze .Nie pamiętam ,czy było tak samo wiosną i później latem . Zimował bez problemu .
Danusiu piękny jest Twój ogród ,powojniki powalające , chciałabym aby i moje tak urosły.Wracajac do Liliwców to niektóre zakwitły bardzo szybko ,ale kupiłam dwa wynalazki (nazw oczywiście nie pamiętam) jeden pełny ,fioletowy a drugi łososiowy i nie mogę się doczekać kwiatów , więc nie wiem co kupiłam.Za to liście mają ogromne. Jak znajdę chwilę to podpytam co robisz powojnikom że tak pięknie rosną?
Wandziu, ja też podszkoliłam się troszkę w wątku powojnikowym i w tym nadchodzącym sezonie spróbuję z nadmanganianem potasu poeksperymentować.
Napiszę to u siebie ,bo kilka osób pytało jakie dawki tego nadmanganianu pod 1 roślinkę dać.Otóż znawcy z powojnikowego działu (chyba mogę tak ich nazwać bo wiedzę i doświadczenie mają nieprzeciętne) zalecają by dać jedną tabletkę rozkruszoną pod jedną roślinę.
Tosiu ja tego białego powojnika kupiłam na all-w mojej okolicy szkółki nie posiadały go w ofercie,co nie znaczy ,że jest to jakaś trudno dostępna odmiana.
Jolu skoro masz już takiego dorosłego Duchess of Edinburgh,to proszę podpowiedz,czy on szybko rośnie?i czy powinnam swojemu tej wiosny dać większą podpórkę?
Pocieszyłaś mnie informacją o dobrym jego zimowaniu-dziękuję!
Anulko, cieszę się ,że podobają Ci się moje roślinki,niestety nie wszystkie tak zdrowo rosną jak te,które pokazałam wcześniej.Mimo,że wszystkie traktuję jednakowo to efekty są różne. Na pewno największe znaczenie ma odmiana .Nelly Moser(ten różowy) na początku też mi chorował a teraz jest bezproblemowy.Najbardziej uparty okazał się u mnie Kardynał Wyszyński czym to ja mu nie próbowałam dogodzić...a to zmiana miejsca,a to czosnek pod nóżki, to jakaś kąpiel w topsinie ....nic,ale to nic nie pomagało ,co jeden pęd wypuścił,drugi zasychał i tak przez cały sezon.W tym roku popróbuję z nadmanganianem potasu ...może weźmie?
A wracając do liliowców to ja też nie znam ich nazw ale ten na którego kwitnienie czekam też ma być łososiowy.Pozdrawiam i zapraszam częściej!
WITAJ DANUSIU
No to widzę, że u Ciebie powojniki rosną i kwitną cudownie.
Różowe prezentuje się niezwykle okazale, tyle kwiecia .
Biały zaś niezwykle urokliwy, jakie zdrowe liście i kwiaty bardzo dużo.