Wiecie co ja to już nie mogę miejsca znaleźć tym paprotkom moim..
Skórkę od banana włożyłem pod korzenie paproci ale tylko kawałek..
Mlekiem rozcieńczonym z wodą też podlewałem,dzięki temu listki paproci są "sztywne"i nie są tak kruche,ale raz podlałem troszkę za dużo i wszystko nasiąkło w keramzyt.

Zapaszek był niezbyt przyjemny

ale wypłukałem w domestosie keramzyt i już tak nie wali..
Ponoć to wina suchego powietrza,że końce podsychają.
Słyszałem też ,że paprotki "zbierają " choroby i zanieczyszczenia i dlatego padają czasami..ile w tym prawdy ?nie wiem..