Grzesik kazał mi ważyć cebulki bo mówiłam , że nie jestem w stanie policzyć tych wsadzanych.
Na razie wsadzałam sam drobiazg. Gdzieś zapodziałam puszkinie , pewnie pozostały w ziemi
Bożenko tylko proszę , tak z umiarem . Wiesz , że mam ograniczenia terytorialne.
Igo , na moim terenie jest chyba jeszcze bardziej sucho. Robi się pustynia
Jolu , przesadzania dużo, ale jeszcze nie wiem dokładnie gdzie , co się da to pójdzie do donic.
Jak już stanie dom to będzie można obsadzać (chyba z 3-5 lat).
Majeczko masz bardzo sucho , a mimo tego tak pięknie Tobie wszystko rośnie.
Jak się zabrałam za doniczkowanie roślinek od Ciebie to ziemia pozostała we woreczkach.
Roślinki trochę oklapły , było przecież gorąco.Teraz już się napiły , stoją w cieniu i przyszły do siebie.
Olu widzę , że sporo będzie się u Ciebie działo......
Wpadłam Ci powiedzieć , ze znalazłam troszkę czasu i w przyszłym tygodniu wyśle Ci obiecaną roślinkę .
Pięknie się ukorzeniłam , wsadziłam ją już do ziemi , także w przyszły poniedziałek Ci podeślę .
Daj dane na PW
jollla500 pisze:Olu, fajnie sadzisz cebule potem nie masz problemu z ich wykopywaniem
Jolu, ja podpatrzyłam u Oli i też wszystkie cebulki ładuję do koszyczków
Dzisiaj byłam w ogrodniczym i masę cebulek nakupiłam ... ojjj będę miała roboty z tym wsadzaniem
Jolu ten kikut też ma zniknąć , ale to miał już zrobić szanowny M ,
ale zawsze słyszę , że jutro.
Jeszcze przed zimą zakwitnie lilia wodna , dziś zauważyłam 2 pączki kwiatowe. ;:26
Na dowód dzisiejsze zdjęcia. Moja lilia wodna jest u mnie 3 sezon. Kupiłam malutką sadzonkę z 2 listkami.
W oczku już 2 zimy przezimowała , no i doczekam się chyba kwitnienia
Oleńko, Ty jesteś fachowiec od koszyczków więc przyszlam po radę
Czy te maleńkie ozdobne czosneczki też sadzić w koszyki czy nornice ich nie ruszą jak będą bezpośrednio w ziemi:?:
Duży czosnek mi ładnie przezimował nie podjedzony ale nie wiem czy to przypadek czy faktycznie im nie smakuje .....
Może jednak dla świętego spokoju ładować wszystko w plastiki .....poradź proszę Olu bo już sama nie wiem
Basiu , właśnie wróciłam z Wrocławia.Super się tak spotkać ze "starymi znajomymi" a to tego dochodzą jeszcze nowi.
Nornice nie powinny ruszyć Tobie czosnków. Ja sadzę w koszyki aby co jakiś czas było łatwo je wykopać.
Nie pozostaną takie ciągle wybijające pozostałości. Do sadzenia wykorzystuję nieraz pojemniki po owocach.
Jolu już nie ma tematu pnia wierzby.Jak wróciłam z Wrocławia to mąż mi oznajmił , że go wyrąbał