
Co do 'Discovery' nie mam zdania, ale wiem, że jest dobrym zapylaczem dla Genewy.
A Piros? Jak się sprawuje?leff pisze:Close jest nawet wcześniejsza. Papierówka ok. 2 tygodnie później, pozostałę ok. 4 tygodni po Genevie. Z tego Sunrise i Paulared są jeszcze bardziej wrażliwe na parcha a Paulared dodatkowo to niezłe wyzwanie do cięcia.
A masz jabłonie czy tylko dobrego dostawcę?astone pisze:Ja z Pirosem i Elise mam bogate doświadczenia. Konsumpcyjne. Jabłuszka super
Masz rację. Grunt to czytać i rozumiec, co się czyta ;) Ale wolałam się upewnić.astone pisze:Gdybym miał jabłonie, to zapewne moje doświadczenia były by bogatsze. Co do dostawców - kupuję, gdzie akurat ładne widzę. Najczęściej w okolicznych "warzywniakach"
kornecki pisze: A Właśnie - jak to jest. Czy drzewa są ze sobą "sprzężone" - nie owocują w tym samym czasie? Np. takie dwie kosztele - jest szansa na przemienność przemienności owocowania u różnych drzewek, czy w danym roku obie kosztele nie dadzą owoców. Pytam ogólnie, bo sadzę też węgierki dwie. Rodzice mieli kiedyś na działeczce i obie równo nie owocowały co dwa lata. Przypadek czy coś więcej?
astone pisze:No, ciekawy problem. U mnie w okolicy, w niewielkiej starej osadzie - ale rozległej - jest cała masa poniemieckich jabłoni: różnych odmian i w różnych miejscach rosnących. Pamiętam, że w ubiegłym roku te wszystkie drzewa uginały się pod owocami. A w tym roku - wszędzie łyso !!!!
. Zapewne ma to związek trochę ze wzajemnym zapylaniem, jak jedno drzewo nie ma kwiatów, to drugie nie będzie miało owoców. Ale to chyba nie jedyny powód, bo cała masa kiepsko kwitła albo wręcz w ogóle nie miała kwiatów. Tak, że to chyba bardziej skomplikowane zjawisko.
To ciekawe zjawisko nie ma nic wspólnego z przymrozkami. Po prostu stare jabłonie rosną z reguły na silnie rosnących podkładkach - wielkie drzewa...prawda? Mają one tendencję do zawiązywania bardzo licznych zawiązków - gałęzie uginają się pod owocami - część oczywiście spada zanim dojrzeje, ale i tak owoców jest ogrom. Zawiązanie takiej masy owoców i następnie ich proces dojrzewania pożytkuje większość składników odżywczych, które drzewo pobiera z gleby i nie ma siły na wytworzenie pąków kwiatowych na następny rok. Dodatkowo wyrastające na pędach owoce wydzielają fitohormony, które sprawiają, że pąki liściowe nie mogą przekształcić się w kwiatowe. Proces tworzenia się pąków kwiatowych na następny rok zaczyna się już w czerwcu, przy czym decydujące miesiące to czerwiec i lipiec, czyli w tym samym czasie gdy rosną i następnie dojrzewają na drzewie tegoroczne jabłuszka. Im więcej jabłek na drzewie w tym roku, tym mniej pąków kwiatowych w przyszłym. Ogromna ilość owoców na starych odmianach jabłoni skutkuje tym, że drzewo wcale nie wytwarza pąków kwiatowych na następny rok i jabłoń nie owocuje.ERNRUD pisze:Na to zjawisko wpływa też w dużej mierze występowanie przymrozków. Szczególnie w erze {ocieplenia klimatu}.
To zjawisko ma niestety, dużo wspólnego z przymrozkami ponieważ brak owocowania drzew po przymrozkach może wybić z regularnego owocowania nawet odmiany owocujące z reguły corocznie. Doprowadzenie do ponownego, corocznego owocowania wymaga trochę pracy, tym więcej im dana odmiana ma skłonności do przemienności.corazonbianco pisze:
To ciekawe zjawisko nie ma nic wspólnego z przymrozkami.