Wszystko o pomidorach cz. 16
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8177
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Mówisz- mniejsza doniczka na dużej, trzeba poeksperymentowac.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
W takim razie jak można uratować takie sadzonki pomidorów, wsadzić te rośliny do innej doniczki z inną ziemią , płukanie, coś jeszcze ?? Przypomnę że co 4-5 dni podlewałem płynnym rozcieńczonym nawozem te kubeczki (dawałem jakieś pół kubeczka).
Co robić z tymi prawie popalonymi liśćmi, odciąć całkowicie, zostawić połówkę a może nie odcinać??
Kliknij na miniaturke zdjęcia aby powiększyć:

Co robić z tymi prawie popalonymi liśćmi, odciąć całkowicie, zostawić połówkę a może nie odcinać??
Kliknij na miniaturke zdjęcia aby powiększyć:




Płeć: Mężczyzna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8177
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Póki co daj im spokój, nie mogą mieć mokro, podłoże powinno być leciutko wilgotne. Ja podlewałam rozcieńczonym nawozem (połowę zalecanej dawki 1 raz na tydzień), wierzchołki są ok. Z obrywaniem liści bym poczekała, lepsze takie niż żadne, na to przyjdzie jeszcze czas.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Wracając jeszcze do ogrzewania , ktos mi powie ile potrzeba takich piecyków na tunel 12m2, przy temperaturze w nocy 3 stopnie, by pomidory nie zmarzly ?
A tak go powinno sie robic, wersja najprostsza jaka jest na youtube
A tak go powinno sie robic, wersja najprostsza jaka jest na youtube
Piotr
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
No tak Gienia, tylko że te roślinki mają 24-26 cm wysokości a kubeczki tylko 370 ml. Strasznie się gną do ziemigienia1230 pisze:Póki co daj im spokój, nie mogą mieć mokro, podłoże powinno być leciutko wilgotne. Ja podlewałam rozcieńczonym nawozem (połowę zalecanej dawki 1 raz na tydzień), wierzchołki są ok. Z obrywaniem liści bym poczekała, lepsze takie niż żadne, na to przyjdzie jeszcze czas.
Fotka koktajlówki, zobacz jaka jest wiotka i ma ciemne zwinięte liście na czubku.

Płeć: Mężczyzna
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Ja swoje pomidory wystawiłem na dwór a na noc chowam do ganku, tylko mam jeden problem. Mimo podlewania już 30 minut po wystawieniu więdną, czy świeci słońce czy jest bardzo pochmurno jak w ostatnich dwóch dniach to i tak więdną. Zrobiłem sobie mini szklarnię i nie ważne czy zostawię zamkniętą czy otwartą i zacieniowaną to i tak więdną, już nawet odczepiłem połowę frontowej foli by się bardziej wietrzyły. Wystarczy natomiast, że je wstawię do ganku i już się prostują.


Ziemia wilgotna.


Ziemia wilgotna.
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
W takim razie czysta woda przez najbliższy tydzień-dwa.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
A ja bym radziła po prostu nie panikować. Źle nie wyglądają. Jedyne co, to chyba doniczki już ciutkę przymałe - jeśli jest możliwość, to przesadziłabym do świeżej ziemi. Jeśli nie, pewnie te dwa tygodnie wytrzymają w obecnej, tylko mogą ciągnąć sporo wody.
Odstawiłabym nawóz, zapewniłabym wilgoć w korzeniach (byle bez przelania - nawet jeśli zostały przenawożone, to woda część wypłucze, a przy większej wilgotności roślinom łatwiej z ewentualnym zasoleniem), dobry przewiew, postawiła w cieniu i niech się maluchy hartują. Moim też zdarza się klapnąć. Trochę brutalnie, ale - niedługo, kiedy pójdą na miejsce docelowe i będą na słońcu całymi dniami, nie będzie możliwości, by przy nich skakać, więc do odrobiny brutalnego traktowania staram się przyzwyczajać od małego
Po trzech latach chyba w końcu doszłam do tego, żeby nie skakać nad roślinami, nie panikować, nie szaleć z nerwów na widok lekkiego klapnięcia czy jednej wysuszonej końcówki na listku (czy nawet padłej sadzonki w grupie zdrowych - no trudno, zdarza się, są egzemplarze słabsze, sama natura), tylko spełniać ich podstawowe potrzeby. Woda, światło, w miarę optymalna temperatura, ewentualnie nawożenie, ale dopiero wtedy, kiedy przejedzą co mają w świeżej ziemi. I szczerze... to widzę poprawę w stosunku do lat poprzednich, a i mi psychicznie o wiele lżej.
Moja mama teraz przejęła funkcję osoby, która przejmuje się wszystkim. I co sadzonki mi chwilowo klapną na zewnątrz, to słyszę, że umarły, tragedia się stała. Albo jednemu listek zżółkł, trzeba koniecznie podsypać azofoską. Całe szczęście, że ja sprawuję pieczę, bo mam wrażenie, że miałabym sadzonki przysypane tą ulubioną maminą azofoską od stóp do głów
Odstawiłabym nawóz, zapewniłabym wilgoć w korzeniach (byle bez przelania - nawet jeśli zostały przenawożone, to woda część wypłucze, a przy większej wilgotności roślinom łatwiej z ewentualnym zasoleniem), dobry przewiew, postawiła w cieniu i niech się maluchy hartują. Moim też zdarza się klapnąć. Trochę brutalnie, ale - niedługo, kiedy pójdą na miejsce docelowe i będą na słońcu całymi dniami, nie będzie możliwości, by przy nich skakać, więc do odrobiny brutalnego traktowania staram się przyzwyczajać od małego

Po trzech latach chyba w końcu doszłam do tego, żeby nie skakać nad roślinami, nie panikować, nie szaleć z nerwów na widok lekkiego klapnięcia czy jednej wysuszonej końcówki na listku (czy nawet padłej sadzonki w grupie zdrowych - no trudno, zdarza się, są egzemplarze słabsze, sama natura), tylko spełniać ich podstawowe potrzeby. Woda, światło, w miarę optymalna temperatura, ewentualnie nawożenie, ale dopiero wtedy, kiedy przejedzą co mają w świeżej ziemi. I szczerze... to widzę poprawę w stosunku do lat poprzednich, a i mi psychicznie o wiele lżej.
Moja mama teraz przejęła funkcję osoby, która przejmuje się wszystkim. I co sadzonki mi chwilowo klapną na zewnątrz, to słyszę, że umarły, tragedia się stała. Albo jednemu listek zżółkł, trzeba koniecznie podsypać azofoską. Całe szczęście, że ja sprawuję pieczę, bo mam wrażenie, że miałabym sadzonki przysypane tą ulubioną maminą azofoską od stóp do głów

-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 968
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Ja bym obstawial tęperature i słońce.
Wystarczy chwilka i w takiej zabudowie robi się sauna.
W ganeczku zakładam że masz pełne zadaszenie i to słonko tak bardzo nie działa.
Wystarczy chwilka i w takiej zabudowie robi się sauna.
W ganeczku zakładam że masz pełne zadaszenie i to słonko tak bardzo nie działa.
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
@Pizza nie mam większych doniczek w takiej ilości niż obecne p9 ale może do 15-17 maja wytrzymają. Na tym zdjęciu tak źle nie wyglądają bo już stały jakiś czas w ganku, jutro je bardziej "otworze" ale jak mimo to zwiędną to dodam zdjęcie.
@arek9025 prawdopodobnie tak, jutro sprawdzę termometrem ile mają.
@arek9025 prawdopodobnie tak, jutro sprawdzę termometrem ile mają.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8177
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Ciemne zwinięte liście- bo im nawaliłeś do żłobu, jeśli nie zamierzasz jeszcze wysadzać na stałe miejsce to przesadź do większych doniczek i nie dawaj póki co żadnego nawozu. Patyczki do szaszłyków wbić i lekko przywiązać. Moja siostra to nawet dwa patyczki łączyła taśmą, bo niektóre sadzonki był za wysokie.zikkk pisze: Fotka koktajlówki, zobacz jaka jest wiotka i ma ciemne zwinięte liście na czubku.



rolnik, 4 doniczki piecyki wystarczy. Ale te podgrzewacze herbaciane za słabe mogą być i zbyt krótko się palą.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Tak wiem ze mogą być za słabe, mam kupione wkłady olejowe do zniczy i je zastosuje 

Piotr
- calka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1413
- Od: 14 paź 2012, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
Merkor
Możesz wykorzystać butelki po napojach, kartony po mleku...
Możesz wykorzystać butelki po napojach, kartony po mleku...
Ewa
Re: Wszystko o pomidorach cz. 16
calka myślałem, że około 0,6l im wystarczy jeszcze do posadzenia.