Majeczko
Ketmia dość szybko dorasta do kwitnienia. Moje wszystkie o pojedynczych kwiatach wyrosły właśnie z nasion, a mam białą, niebieską i różową. Mam tez ketmie o kwiatach pełnych, ale te zdobyłam jako już dość duże sadzonki od naszej Stasi. Zakwitly mi już w pierwszym roku po posadzeniu.

Ta rozwinęła już większość kwiatków,
a ta, dopiero zaczyna.
Nasturcje raz tylko zasiałam, by teraz już wysiewały się same. a wybrały sobie dobre miejsca, bo wśród tawułek, które już przekwitły i teraz one zdobią rabatę.
Kwiatowy miszmasz uwielbiam, toteż u mnie zawsze taki
"artystyczny bałagan" na rabatach.
Taki, jak np. tutaj. Lilie muszą stoczyć walkę o miejsce z astrami, które same się tam zasiały i to one były pierwsze, a ja nie miałam serca ich stamtąd wyprowadzić.
Madziu - pięknie dziękuję.
Ketmie syryjskie wydają się łatwe w uprawie, dlatego trudno mi pojąć, dlaczego u Ciebie nie chcą się zadomowić. Może ziemia im się nie podoba....
Moje trzy rosną
w kupie, tworzą już duże trójkolorowe drzewo i kwitną oraz, szczególnie w tym sezonie, obok nich znajduje się mnóstwo siewek. Niestety, z uwagi na owo ścisłe sąsiedztwo, nie jestem w stanie rozróżnić siewek pod kątem koloru przyszłych kwiatków.

Zdjęcie zrobione od strony kwiatków niebieskich.
Biała zakwitła nieco później, a różowa dopiero zaczyna.
Jagusiu - kochana jesteś, dziękuję.
Za tyle ciepłych słów dla Ciebie moje goździki. Pachnące.
Iguniu - widok z okna mam aktualnie taki.
Obie odmiany heliotropu są pachnące, różnią się jedynie wysokością i odcieniem koloru. Peruwiański jest niski i ma ciemniejszy kwiat.

Tu rosną obok siebie. Z lewej ogrodowy, z prawej peruwiański.
Kosmos, tytoń, wilczomlecz białobrzegi i dziewanny sieją się same i tylko z bólem serca muszę ograniczać ich ilość.
Roślinka, o którą pytasz, to dalia kołnierzykowa. U mnie z nasion.
Ślicznie dziękuję za słowa uznania.
Żal obgryzionych przez sarenki Twoich różyczek i floksów. Nie da się zabezpieczyć ogrodu przed tymi sympatycznymi zwierzątkami, które okazują się jednak szkodnikami?
Co do zapachu tytoniu, to mnie on nie kręci, ale lubię jego filigranowe kwiatuszki.
Ze ślimakami walczę wszelkimi dostępnymi metodami, ale najlepsze efekty przynosi zbieranie ich przez M i unicestwianie w solance. Żaden z sąsiadów nie walczy z nimi, toteż ciągle przybywają nowe. Dużą pomoc stanowią niebieskie granulki, którymi podsypuję rośliny szczególnie oblegane przez te bezdomne potwory.
Raz jeszcze serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Aniu - biała hosta wiosną jest cała biała, potem cała zielenieje, a aktualnie znowu przybywa jej bieli.
Dalie coraz bogatsze w kwiaty, dzięki czemu tworzą już bardzo kolorowy dywan.
Te z ciemnymi liśćmi szczególnie piękne, zwłaszcza biało kwitnąca.
I tak, masz rację. Wszystkie kwitnienia cieszą ogromnie. Dziękuję.
Dorotko - wydaje mi się, że hibiskusom odpowiada takie podłoże, jakim dysponuje Twój ogród.
Wysadziłabym wszystkie i poczekałabym trochę, by ostatecznie wybrać te najdorodniejsze, a mizeroty na kompost. I już!

U mnie takich siewek w tym roku mnóstwo.
Wilczomlecza proponuję zasiać w jednym zabezpieczonym przed ptakami miejscu, siewki potem przepikować. Ja zasiałam tylko jeden raz, teraz same sieją się tak, że muszę z nimi walczyć. Samosiewki są dorodniejsze. No i rosną wszędzie, wpychając się między inne roślinki.
Iwonko0042 - cieszę się, że jesteś zadowolona z wypoczynku, no i z relaksu na działeczce.
Astry już jesienne klimaty przypominają, a dalie siane w marcu już dawno powinny kwitnąć.

Taką wiązkę astrów ścięłam, by lilie miały miejsce na kwiaty.
Dalijki nareszcie obsypane kwieciem Długo kazały na to czekać.
Mamy podobne upodobania, tez kocham taki miszmasz na rabatach. Dziękuję.
Iwonko1 - dzięki za nazwanie motylka.
Nasiona cytrynówki zbiorę, zresztą - jak mawia M - ja zbieram wszystko,"
co się rusza."
Nasiona dalii o ciemnych listkach kupiłam w sklepie internetowym, zresztą po raz pierwszy takie wypatrzyłam.
Różowo kwitnącą niziutką też kupiłam sobie i ona ma znacznie ciemniejsze listeczki niż moje z nasion.

Kupiona.
Wysiana.
Nie zakwitł mój-Twój akant, który tak pięknie wyrósł.
Masz rację, Iwonko. Nie ma nic ważniejszego w rodzinie, niż zdrowie jej członków. Serdecznie dziękuję.
Wysyłam tę część odpowiedzi, boję się bowiem jakiegoś nieprzewidzianego rozłączenia z siecią.W następnym poście będę kontynuować odpowiedzi. 