Peonie, które były na mojej działce jakieś 20 lat temu były przesadzone przez moją matkę. W tamtym roku na 11 krzaczkach było może z 5 kwiatów. W tym roku na każdym z nich zapowiada się po jakieś 10 kwiatów (z wyjątkiem 1 siedzącej pod czereśnią - 3 kwiaty; czereśnia młodsza niż piwonia), no i majówki których nie widziałam jeszcze kwitnących, będą miały po 3 kwiaty. Przesadziłam w tamtym roku 2 piwonie (w październiku, sic!). Obie próbowały mieć kwiaty, ale peonia z kłączem pociętym przeze mnie na kawałeczki, poddała się (kwiatek zasechł). Druga, którą przesadziłam tuż zza siatki będzie miała na pewno 3 kwiaty (jeszcze się zastanawia czy wykarmi resztę, bo każdy jej pęd zakończony jest kwiatkiem).
Kupiłam w tamtym roku 10 nowych peonii z różnych źródeł, najczęściej wątpliwych (wybaczcie mi, ale nie jestem purystką co do rasy, niech tylko będą różne i inne niż te, które już mam

). 5 z nich będzie mi w tym roku kwitło (pochwalę się zdjęciami

).
Jedna tylko nie wyszła; sprawdziłam - nie ma oczka jednak próbowała się ukorzenić. Przeczytałam w poście Pawła, że siłę kłącza rasy sprawdza się sadząc w ziemię kłącze bez oczka - dam jej więc 2 lata szansy na wykiełkowanie.
Pozdrawiam wszystkich peoniowiczów.