Iwonka1, z pewnością do roślin zdobiących ogród zimą należą wszelkie iglaki i bukszpany. Ja kiedyś miałam iglaków bardzo dużo, ale teraz stopniowo się ich pozbywam, bo szczególnie jałowce z biegiem czasu brzydną i przestają zdobić, przypominając jedynie rudą suchą miotłę. Pytasz o moje dębowe liście. No cóż, pakuję je do biodegradowalnych worów i są wywożone raz w tygodniu przez służby miejskie. Natomiast na rabatach zostawiam na zimę i dopiero wiosną robię z nimi porządek. Tzn. używam odkurzacza, który jednocześnie miele. Z tej mieszanki robię ściółkę pod kwasoluby.
Worki przygotowane do zabrania.

zbyszek50, dziękuję i zapraszam częściej.

apus, w tym roku swoje Pastelle cięłam krótko, bo źle zniosły zimę. Musiały odbijać od korzeni. Ale w ogóle to tnę je jak wszystkie rabatowe, tzn. jakieś 20 centymetrów od ziemi.
takasobie, ja jakoś nie pilnuję w garażu wilgotności. Nie jest tam sucho i rośliny w donicach potrafią przetrwać bez podlewania aż do wiosny. W tej chwili mam jeszcze na tarasie swoje bukietowe w donicach, ale na razie nie ma mrozów, więc sobie spokojnie stoją.

pela11, ja myślę, że po kilku latach to każdy miskant porządnie się rozrasta i w razie potrzeby wykopania trzeba poświęcić temu dużo siły. Chyba bez chłopa się nie da.

iga, ja wbrew pozorom wcale nie mam u siebie tak poupychane. To tylko na zdjęciach się tak wydaje. Z kolei odnoszę wrażenie, że ty masz prawdziwy gęsty dywan na rabatach, gdzie nie ma już wolnego centymetra. I podziwiam, że mimo takiej gęstości, nic na siebie nie włazi, a każda roślinka ma tyle miejsca, ile akurat potrzebuje.

jola1, witaj Joluniu! Śnieg u na co prawda popadał jednego czy drugiego dnia, ale wraca już jesień. Nawet dzisiaj wyszłam do ogrodu, żeby choć trochę uprzątnąć rabaty ze starych badyli. Nie było specjalnie przyjemnie, bo jednak jest chłodno, ale to przecież grudzień i tak być musi. W każdym razie niedługo nastanie nowy rok i będziemy liczyć dni do wiosny.
JLG, a mnie się wydaje, że liście brzóz to w ogóle nie stanowią problemu, bo można je położyć na kompoście i szybciutko się rozkładają. Natomiast dębowe są jak papierki, które po kilku latach wcale się nie zmieniają. Dobrze, że teraz organizują odbieranie worków, bo kiedyś musieliśmy tym wszystkim palić w kominku.
Kołderka z liści jest na rabatach bardzo szczelna.

Margo, sama jestem ciekawa, jak mi te ogrodówki w garażu przetrwają. Kupiłam je po parę złotych na przecenie w Auchan i bardzo ładnie zakwitły. Chciałabym je zachować na dłużej. Wiosną przesadzę do większych donic. Nie bardzo wiem, kiedy je wywlec z powrotem na dwór, ale jeszcze dopytam tych mądrzejszych ode mnie, może coś podpowiedzą.


