

Agnieszko - jakby specjalnie dla Ciebie





Jestem z niej dumna, bo była malutką rozetką i wiele przetrwała. W zeszłym roku o tej porze kwitła mi - też z gatunku carnicolor, ale f. bright - i chyba muszę do nich zajrzeć na zimowisko, bo nie wiem, co tam się dzieje


Marku - błocko, błocko, właśnie tak powstają eksperymenta

Henryku - jak zawsze nieustannie dziękuję


Marku - no pewnie, że mam opanowany! Niezupełnie jednak wiem, jak zagadać z mężem o kuwety na wymiar...Męczyć Go jeszcze w tym roku czy poczekać do stycznia...?


Arturze - dzięki! Robię, co mogę


Andrzejku - miło mi bardzo, że zawędrowałeś do mojego wątku, choć kaktusów u mnie niewiele


Co to ja jeszcze chciałam... Wiem! Chciałam Wam powiedzieć, że mam już dość choinki. Nasza najmłodsza kotka, zwana dla niepoznaki Małą, okazała się mistrzynią w sprincie pod roboczą nazwą " Kto pierwszy na czubku". Z kim się ścigała - nie wiem, ale rekordy szybkości dawała niezłe. Pozostałe trzy kocury miały choinkę w głębokim poważaniu, ale ta, jako że mała, dokazywała ile wlezie. Tyle, co mi udało się uchwycić przy jej prędkości:





Zasadniczo powinno się przyjąć, że dolne gałęzie choinki należa do kota. U nas jednak należało przyjąć, że cała choinka należy do kota!
No. W każdym razie już po świętach i wreszcie odpocznę

Co do wysiewów, to idą dalej - kilka już większych, i kilka nowych:
Carraluma russeliana już jakoś wygląda, coraz bardziej podobna do człowieka:

Edithcolea grandis też co nieco więcej pokazała:

Epiphyllum sp. Peru w ilości sztuk dwie i namyślających się jeszcze rośnie już całkiem całkiem:

Hoodia pilifera ssp. annulata też podrasta:

Natomiast z nowych pojawiają się:
Lepismium miyagawae

i Uncarina peltata :

Tak więc uprzejmie uprasza się o trzymanie kciuków dalej, wypoczywanie jak na "poświętach" przystało i odwiedzanie mnie w wolnej chwili. Za dotychczasowe wizyty jak zawsze serdecznie dziękuję!
