Ja bym nie podlewał - w cieniu w ciągu kilku dni rośliny (szczególnie rebucjowate!) mogą zacząć rosnąć i się deformować.
Ale ja nie słynę ze szczególnej troski, swoich roślin nie podlewałem więcej jak miesiąc pomimo tych tropikalnych temperatur. Ani tych w szklarence, ani też na balkonie. Po prostu uważam, że więcej strat było by po podlaniu niż bez niego.
Do tej pory jakoś mi żadna z roślin nie zaschła, chociaż niektóre są niewielkie.
Czekam na deszcz i chociaż kilka pochmurnych dni, wtedy rośliny podleję i... będzie się działo! Bo pąki na roślinach wciąż jeszcze są tylko w hibernacji z powodu upałów.
