Witam
Kochani, zaglądam i zaglądam do mojego archiwum i nie wiem, jak zacząć.
Ostatnio , mam więcej czasu ale jeszcze uczę się, jak go wykorzystać.
Trochę nie umiem się jeszcze odnaleźć w nowym rytmie dnia.
Gdyby to już była wiosna , to ruszyłabym do ogrodu i wzięła się za porządki.
A tak , to mogłam tylko pozbierać połamane i porozrzucane przez wiatr większe gałązki z brzóz i podgarnąć gałązki iglaste na okrywy dla róż.
Przeglądając swoje ubiegłoroczne zdjęcia widzę, że można mieć nadzieję, że już wkrótce zakwitną nam pierwsze kwiatki.
U mnie są to najpewniej przebiśniegi.
Michale 
A wiesz, że mnie takie upalne lato też nie bardzo pasuje ?
Wtedy już nie ma człowiek siły, by cokolwiek w ogrodzie zadziałać. Pozostaje tylko podlewanie, a i tak rośliny w większości zachowują się tak, jakby na ochłodzenie czekały.
Madziu 
jak zajrzałam na tą stronkę , to faktycznie można się przestraszyć. To wygląda tak, jakby się nam pory roku miały zmienić. Czy to aby na pewno prognozy na ten rok ? Oby się nie sprawdziły.
Ten błąd to bym im wybaczyła, niech się mylą.
Iza tu.ja 
miniony rok był wyjątkowo łaskawy dla moich powojników. Może to zasługa założenia nawadniania kropelkowego na kilku rabatach. Ostatnio pogoda jest niesamowita. A już szczególnie okropny był ten wiatr.
W domu wszystko dudniło i miałam wrażenie, że zaraz dach nam odfrunie. Tymczasem czekamy na wiosnę i takie widoczki.
Majeczko 
i takiej prognozy się trzymajmy.
Dzięki tak wczesnej wiośnie w tamtym roku udało mi się wiele w ogrodzie uporządkować.
Dorotko 
takie lato , to byłoby fajne, ale jednak chciałabym więcej deszczu. Ty pewnie też.
Pamiętam, że w poprzednim roku Tobie też brakowało tej naturalnej wody dla ogrodu.
Karolinko 
jak to w życiu bywa, zawsze dopiero ktoś z boku pokazuje nam, że takie rzeczy należy doceniać.
Jak się tak ma, to przyjmuje się to za coś tak naturalnego, zwykłego.
Wandziu 
wcześniej już napisałam, jak to wygląda z mojej strony.
Postaram się poprawić i jednak wykazać większą mobilnością.
Grażko 
może na początek te kilka wiosennych zdjęć na poprawę nastroju ?
Tu masz kwitnące wrzośce.
Aniu taro 
tak jak piszesz, takie są wymagania powojników.
Przekonałam się , że potrzebują dużo wilgoci, zwłaszcza wiosną. A tej u mnie akurat wtedy zawsze brakuje.
Oczywiście są takie powojniki, które sobie z tym radzą. Spróbuj posadzić taki powojnik Paul Forbes inaczej Summer Snow.
Dopiero ten powojnik pozwolił mi uwierzyć, że mogę posadzić też inne. On jest nie do zdarcia i raczej Cię nie zawiedzie.
Miłego dnia 