Koziorożec, ja na szczęście nigdy nie miałam nornic Martusiu. Przynajmniej to mnie ominęło. Jeżówek jeszcze nie rozmnażałam, bo mam młode sadzonki, ale niektóre kępy ładnie się rozrosły, więc wiosną spróbuję podzielić. Mam nadzieję, że im tym nie zaszkodzę.
Ignis, ja nie będę siała jeżówek i niczego innego, bo to mi jakoś nie wychodzi. Nawet zwykła lobelia zawsze jakaś marna. Cóż, taka widocznie moja kiepska ręka... Ale "łanek" też bym już chciała mieć, chociaż z jednej odmiany. Dostałam sieweczki białej jeżówki od forumki. Na razie mam je w doniczkach, ale niedługo wsadzam do gruntu. Może z nich mi się zrobi łan
IWONA, ja lawendę ścinam dwa azy. Teraz ścinam dość mocno, pędy kwiatowe i całą trochę niżej. A drugi raz tnę wiosną. Staram się formować w kulę. Trzeba ciąć, bo jak się rozkraczy na wszystkie strony, to staje się brzydka i stara.
Anness, cała przyjeność po mojej stronie
April, sama masz ładne jeżóweczki, więc się nie obawiam o swoje, że mi jakąś ciemną nocą skasujesz

A jeżówki jakoś jeszcze u siebie upchnęłam. Poprzesadzałam inne rośliny, żeby było bardziej ekonomicznie.
Zytka, masz rację, że znów kupujesz jeżówki. Ja myślałam kiedyś, że u mnie nie rosną, ale się myliłam. Zaczęły teraz rosnąć i kwitnąć. Może kiedyś miałam za mało doświadczenia i je po prostu zaniedbałam. Warto znów próbować. (Karpiki to Zbysia specjalność.) A w ogóle to mi miłą niespodziankę zrobiłaś swoim wpisem.
Stasiu, dzięki, jeżówki z trawami to rzeczywiście super zestaw. A może jeszcze masz jakiś inny pomysł Stasiu?
a-nie, jak miło, że wpadłaś ze swojego malowanego kwiatami ogrodu! Co do jeżówek to faktycznie seria Secret jest wyjątkowa, choć może trochę delikatna. I widzę, że producenci regularnie ją powiększają. Gdyby jeszcze dobrze się dzieliły. Mówisz, że
Milkshake jest w porządku pod tym względem. Bardzo ją lubię i w takim razie spróbuję wiosną podzielić swoją kępkę. Podobno jeżówki co kilka lat trzeba odmładzać, bo nie są to byliny długowieczne.
Justynka, witam drogą koleżankę

Urlopik był? Pogoda wspaniała na wczasowanie. Gorsza dla ogrodu, niestety. Linia kroplowała, ja dodatkowo biegałam jak głupia z konewką, a kiedy w końcu spadł wczoraj deszcz, byłam wniebowzięta. Najgorzej było z hortensjami. Po nich od razu widać, że ledwie dychają. Ale już jest OK.

Ty nadal bez wątku?
Pulpa, świetnie! Akurat popadało, więc się jeżóweczki ładnie przyjmą. Ja też sadziłam moje nowe. Ale została mi jeszcze jedna i chodzę wokół domu, dumając, gdzie ją wsadzić. Jutro muszę podjąć ostateczną decyzję. Pozdrawiam Cię weekendowo
