
Lato czyli liliowce, róże i reszta
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6843
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Piękne lilie a zwłaszcza te jasne i ta żółto-zielona- cudowne. Susza, susza okropnie nawet borówki na krzakach zasychają 

- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta




Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6371
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko lilie piękne bo to mój konik
co do ropuszek to już nie muszę Ci wysyłać posłańcem skoro się pojawiły, moje natomiast zakopane w ziemi bo im z gorąco, może się upieką i będzie ich mniej 


Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Na prośbę Grażynki informuję wszystkich odwiedzających jej wątek że około tygodnia będzie nie dostępna na forum. Ma problem z internetem.
- iscar
- 100p
- Posty: 103
- Od: 18 lis 2008, o 01:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry górnośląskie strefa B6
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Witam mam pytanie czy lilie tak jak hortensje wymagają specjalnego nawozu aby uzyskać kolor niebieski ? Kupiłem cebulki na wystawie w Książu miały być jaskrawo niebieskie , ale mają ledwie lekkie zaróżowienia na końcach płatków





Pozdrawiam!!! Grzegorz
-
- 1000p
- Posty: 3948
- Od: 16 cze 2013, o 15:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Nie ma niebieskich lilii
zobacz sekcję roślin cebulowych

- gosiaczek12a11
- 500p
- Posty: 771
- Od: 1 kwie 2012, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolskie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Przeglądając zdjęcia z twoimi liliami widzę że wielu ślicznotek u mnie jeszcze brak 

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażko
trzymam kciuki za dobry internet
i życzę szybkiego powrotu na forum.





- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Jestem......... już jestem........uffffff......., nareszcie wszystko działa jak należy.
No i witam tylu miłych gości.
Aniu - sweety - piękne róże posadziłaś.
Na pewno dadzą z siebie wszystko.
A że masz zielone ręce to nas zadziwisz już w przyszłym roku.
Stasiu - masz rację.
W tym upale wszystko tak szybko przekwita, że aż strach.
Mam jeszcze kwitnących kilka lilii, ale to już ostatnie pąki.
Geniu - liliowce też już w większości skończyły kwitnienie na ten sezon.
Wszystko teraz w przyspieszonym tempie przekwita i niestety u mnie więdnie z braku wody.
Ewka - to masz fajnie.
Na razie u mnie kończą lilie i liliowce, ale zaczynają się powtórne kwitnienia róż.
Skończyła Nevada a zaczyna Jacqueline du Pree.
Mimo że młoda to daje popis - będzie z niej pociecha.
Halinko - tak, to chyba Alice.
Miałam karteczki, ale gdzieś wcięło
i teraz mam sporo szukania, żeby jakąś zidentyfikować.
Iwonko - u mnie to samo.
Termometr stale oscyluje w granicach koło 40 stopni w cieniu, bo w słońcu 50 już kilkakrotnie przekroczona.
Latam z konewkami jak ta głupia, ale wody już brakuje.
Zaś to co z konewki znika błyskawicznie w szparach w ziemi i chyba niewiele daje.
Co rok będzie lepiej, bo z liliowców zrobią się kępy i kwiatów będzie coraz więcej.
Oby tylko zimy były znośne, to będzie OK.
Loki - pewno teraz już smażysz się jak na patelni i tłuszczyk aż skwierczy.
Ale musisz wytrzymać bo nie masz wyjścia.
Sławku - ja kupuję w Czechach i u nas na targowisku.
Bo sprzedają na nim cebulki wraz z przykładowym kwiatem w skrzynce, więc widać co się kupuje i jak na razie wszystko się zgadza.
Fraszko - tak, kolor jest niesamowity.
Od razu wpada w oczy i nie da się jej nie zauważyć.
Zobaczymy czy będzie dobrze rosła i jak przezimuje, ale twego dowiem się za rok.
Jadziu - w tej chwili nie wiem, ale poszukam.
Jak znajdę to Ci napiszę.
Mariolko - takie zakupy znacznie poprawiają humor.
A jeśli spełniają do tego nasze oczekiwania, to jak nie być szczęśliwym ?
Aniu - tara - moje na razie zdrowe.
Zobaczymy co będzie dalej.
Najwyżej poleję bakteriami zwalczającymi pleśnie i plamistość.
Krysiu - miło czytać.....
Wyobraż sobie, że ja też już zamówiłam.
Co do miejsca.......znowu przerabiam rabatki autując powtarzające się rośliny.
Więc jest miejsce, ale już zapełnione planowo i niedługo trzeba będzie przystopować, albo zredukować te "pracochłonne", które nie spełniają oczekiwań.
Aniu 55 - będę zaraz szukać o którą Ci chodzi.
Jak znajdę nazwę to napiszę.
Jacku - u mnie to samo.
Tylko straszy a deszczu jak nie było tak nie ma.
Otóż widziałam jak moje ropuszki wsuwały na obiad mrówki.
Nie ma ślimaków bo sucho to przerzuciły się na mrówki redukując i tak bardzo liczną u mnie populację.
Siedzą pomiędzy kamieniami i tam mają swoje kryjówki.
Na zimę zakopują się w norach lub stosach liści, gałęzi i zacisznych zakamarkach gdzie wpadają w stan hibernacji aż do wiosny.
Co do liliowców to żadna fotka nie oddaje prawdziwego uroku tych kwiatów.
No ale Ty to już wiesz.
Aguś - pewno że szkoda.
Wszystko tak szybko przemija, ze człowiek nie nadąża się nimi nacieszyć.
Zawsze sadziłam je w dwóch rzutach, przedłużając sezon.
Teraz mi to jakoś umknęło i już jest za póżno na drugi rzut.
Asiula - witaj.
Sally dostałam pokrętną drogą przez znajomych.
Ale możesz ją kupić w Petalesroses u naszej Kamili.
Jest tam też cudna z kwiatów i z owoców Rosa Moyesi Geranium.
W Sally można się zakochać i powiem Ci, ze nawet w tych upałach trzyma u mnie klaster w kwiatach już od dwóch tygodni.
Na pewno jest warta grzechu posiadania.
Ewka w - niestety u mnie to samo.
Mam pełno borówek na ziemi, mimo podlewania.
Ale jest ich na tyle dużo, że i my sobie podjemy trochę.
No i na szczęście już zapowiadają końcem tygodnia ochłodzenie.
Oby tylko szaleńczych wichur i gradu nie było.
Tosiu - to przykre, ale u mnie też niezbyt wesoło.
W zeszłym sezonie wszystkie kijanki nie urosły, jakby skarlały.
A kilka skrzeków w ogóle się nie rozwinęło.
Chemia kochana, chemia ma wpływ także na rozrodczość .......po ludziach też to widać.
Młode rodziny mają coraz więcej kłopotów z potomstwem.
A zaskrońce pewno też zrobiły swoje.
Do tego jeże i lokalne koty nie wykluczając ptaków, które też młodymi żabami nie pogardzą.
Marysiu - może masz rację.
Chociaż u mnie w tej spiekocie robiły sobie polowanko, to chyba są na upały odporne.
Ciesz się, ze je masz, bo to nasi najlepsi sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami.
Danusiu - dzięki.
Grzesiu - witaj.
Wiem na pewno, że wybarwia się nawozami hortensje.
Co do lilii to floryści już podobno też mają na to swoje sposoby.
Czy jednak można w ten sposób wybarwiać lilie w gruncie, tego nie wiem.
Gosiu - u mnie też sporo odmian, które chciałabym mieć nie ma.
Ale chyba już nie przybędzie, bo miejsca już mi brakuje na wszystko.
Krysiu - już jestem jak widać.
Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie chodzić jak w zegarku.
Na szybko kilka takich tam.....


No i witam tylu miłych gości.

Aniu - sweety - piękne róże posadziłaś.
Na pewno dadzą z siebie wszystko.
A że masz zielone ręce to nas zadziwisz już w przyszłym roku.

Stasiu - masz rację.
W tym upale wszystko tak szybko przekwita, że aż strach.
Mam jeszcze kwitnących kilka lilii, ale to już ostatnie pąki.
Geniu - liliowce też już w większości skończyły kwitnienie na ten sezon.
Wszystko teraz w przyspieszonym tempie przekwita i niestety u mnie więdnie z braku wody.

Ewka - to masz fajnie.
Na razie u mnie kończą lilie i liliowce, ale zaczynają się powtórne kwitnienia róż.
Skończyła Nevada a zaczyna Jacqueline du Pree.
Mimo że młoda to daje popis - będzie z niej pociecha.

Halinko - tak, to chyba Alice.
Miałam karteczki, ale gdzieś wcięło

Iwonko - u mnie to samo.
Termometr stale oscyluje w granicach koło 40 stopni w cieniu, bo w słońcu 50 już kilkakrotnie przekroczona.
Latam z konewkami jak ta głupia, ale wody już brakuje.
Zaś to co z konewki znika błyskawicznie w szparach w ziemi i chyba niewiele daje.
Co rok będzie lepiej, bo z liliowców zrobią się kępy i kwiatów będzie coraz więcej.
Oby tylko zimy były znośne, to będzie OK.
Loki - pewno teraz już smażysz się jak na patelni i tłuszczyk aż skwierczy.

Ale musisz wytrzymać bo nie masz wyjścia.
Sławku - ja kupuję w Czechach i u nas na targowisku.
Bo sprzedają na nim cebulki wraz z przykładowym kwiatem w skrzynce, więc widać co się kupuje i jak na razie wszystko się zgadza.
Fraszko - tak, kolor jest niesamowity.
Od razu wpada w oczy i nie da się jej nie zauważyć.
Zobaczymy czy będzie dobrze rosła i jak przezimuje, ale twego dowiem się za rok.

Jadziu - w tej chwili nie wiem, ale poszukam.
Jak znajdę to Ci napiszę.
Mariolko - takie zakupy znacznie poprawiają humor.
A jeśli spełniają do tego nasze oczekiwania, to jak nie być szczęśliwym ?

Aniu - tara - moje na razie zdrowe.
Zobaczymy co będzie dalej.
Najwyżej poleję bakteriami zwalczającymi pleśnie i plamistość.
Krysiu - miło czytać.....

Wyobraż sobie, że ja też już zamówiłam.
Co do miejsca.......znowu przerabiam rabatki autując powtarzające się rośliny.
Więc jest miejsce, ale już zapełnione planowo i niedługo trzeba będzie przystopować, albo zredukować te "pracochłonne", które nie spełniają oczekiwań.
Aniu 55 - będę zaraz szukać o którą Ci chodzi.
Jak znajdę nazwę to napiszę.
Jacku - u mnie to samo.
Tylko straszy a deszczu jak nie było tak nie ma.

Otóż widziałam jak moje ropuszki wsuwały na obiad mrówki.
Nie ma ślimaków bo sucho to przerzuciły się na mrówki redukując i tak bardzo liczną u mnie populację.
Siedzą pomiędzy kamieniami i tam mają swoje kryjówki.
Na zimę zakopują się w norach lub stosach liści, gałęzi i zacisznych zakamarkach gdzie wpadają w stan hibernacji aż do wiosny.
Co do liliowców to żadna fotka nie oddaje prawdziwego uroku tych kwiatów.
No ale Ty to już wiesz.

Aguś - pewno że szkoda.
Wszystko tak szybko przemija, ze człowiek nie nadąża się nimi nacieszyć.
Zawsze sadziłam je w dwóch rzutach, przedłużając sezon.
Teraz mi to jakoś umknęło i już jest za póżno na drugi rzut.
Asiula - witaj.

Sally dostałam pokrętną drogą przez znajomych.
Ale możesz ją kupić w Petalesroses u naszej Kamili.
Jest tam też cudna z kwiatów i z owoców Rosa Moyesi Geranium.
W Sally można się zakochać i powiem Ci, ze nawet w tych upałach trzyma u mnie klaster w kwiatach już od dwóch tygodni.
Na pewno jest warta grzechu posiadania.

Ewka w - niestety u mnie to samo.
Mam pełno borówek na ziemi, mimo podlewania.
Ale jest ich na tyle dużo, że i my sobie podjemy trochę.
No i na szczęście już zapowiadają końcem tygodnia ochłodzenie.
Oby tylko szaleńczych wichur i gradu nie było.
Tosiu - to przykre, ale u mnie też niezbyt wesoło.
W zeszłym sezonie wszystkie kijanki nie urosły, jakby skarlały.
A kilka skrzeków w ogóle się nie rozwinęło.
Chemia kochana, chemia ma wpływ także na rozrodczość .......po ludziach też to widać.
Młode rodziny mają coraz więcej kłopotów z potomstwem.
A zaskrońce pewno też zrobiły swoje.
Do tego jeże i lokalne koty nie wykluczając ptaków, które też młodymi żabami nie pogardzą.
Marysiu - może masz rację.
Chociaż u mnie w tej spiekocie robiły sobie polowanko, to chyba są na upały odporne.
Ciesz się, ze je masz, bo to nasi najlepsi sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami.
Danusiu - dzięki.


Grzesiu - witaj.

Wiem na pewno, że wybarwia się nawozami hortensje.
Co do lilii to floryści już podobno też mają na to swoje sposoby.
Czy jednak można w ten sposób wybarwiać lilie w gruncie, tego nie wiem.
Gosiu - u mnie też sporo odmian, które chciałabym mieć nie ma.
Ale chyba już nie przybędzie, bo miejsca już mi brakuje na wszystko.
Krysiu - już jestem jak widać.

Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie chodzić jak w zegarku.
Na szybko kilka takich tam.....















Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
tak na szybko to rzeczywiście piękne dodatki do róż, a to pierwsze to biały hibiskus? mam niebieski, wcześniej pozbyłam się różowego i czerwonego a teraz nawet mi podobają a biały naprawdę pięknej urody.
u mnie zapowiadali upały a tu pochmurno, deszczyk ale taki przyzwoity, pozdrawiam
u mnie zapowiadali upały a tu pochmurno, deszczyk ale taki przyzwoity, pozdrawiam
- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta



Co do zwierząt na ogródku. Nic nie ma!!! To jest okropne. Mam gniazdo os pod zadaszeniem!!! Grzeczne są, więc żyjemy w symbiozie. Pociechą są dla mnie rybki i czarny kotek, którego dokarmiam. Oswojony. Pewnie komuś przeszkadzał, bo jechali na urlop. Ot, ludzie!!!


Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko właśnie wróciłam z ogrodu , przez te upały ogród też marnie wygląda , czekam aż popada i się ochłodzi to muszę wzruszyć ziemie i po usuwać zżółknięte liście ,już nie będzie tak pięknie , ale co zrobić .
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Aniu - to wspaniale.
Wszystko odetchnie od upału.
U mnie spiekota , już 31 stopni w cieniu.
Deszczu ani na lekarstwo.
Już nie mogę się doczekać prezentacji twoich różyczek, bo na pewno się wykażą kiedy pogoda znormalnieje.
Tosiu - to nie Gaura.
Ta w zeszłym roku jeszcze kwitła a w tym ślad po niej zaginał.
Więc ją sobie odpuszczam.
Z osami uważaj bo to niebezpieczny ładunek pod dachem.
Nie dość, że mogą go zniszczyć to łatwo mogą stać się agresywne, kiedy brak im pożywienia.
Niestety często się zdarza, ze ludzie nie zasługują na to, żeby tak ich nazywać.
Mizianko dla biednej kici i
dla Ciebie.
Oby do deszczyku i normalnej temperatury.
Geniu - niestety tak będzie.
Ale mam nadzieję na piękne jesienne kwitnienie moich róż.
One potrafią zadziwić jesienią.....
, no i astry.
Zawsze cichaczem podglądam u Ciebie kępy chryzantem, twój ogródek zawsze tonie w kwiatach.
Teraz w te upały to nawet nie ma jak fotek zrobić.
Wszystko podwiędnięte i ledwo żywe.
A pięknie kwitłyby teraz floksy, pysznogłówki, rudbekie a nawet róże.
Ale wszystko w głębokim skłonie do ziemi.
No może za wyjątkiem liliowców, ale te już kończą powoli kwitnienie.
Na pociechę i wbrew upałom kilka bukiecików z poprzednich dni.


Wszystko odetchnie od upału.
U mnie spiekota , już 31 stopni w cieniu.
Deszczu ani na lekarstwo.

Już nie mogę się doczekać prezentacji twoich różyczek, bo na pewno się wykażą kiedy pogoda znormalnieje.
Tosiu - to nie Gaura.
Ta w zeszłym roku jeszcze kwitła a w tym ślad po niej zaginał.
Więc ją sobie odpuszczam.
Z osami uważaj bo to niebezpieczny ładunek pod dachem.
Nie dość, że mogą go zniszczyć to łatwo mogą stać się agresywne, kiedy brak im pożywienia.
Niestety często się zdarza, ze ludzie nie zasługują na to, żeby tak ich nazywać.

Mizianko dla biednej kici i


Oby do deszczyku i normalnej temperatury.

Geniu - niestety tak będzie.
Ale mam nadzieję na piękne jesienne kwitnienie moich róż.
One potrafią zadziwić jesienią.....

Zawsze cichaczem podglądam u Ciebie kępy chryzantem, twój ogródek zawsze tonie w kwiatach.

Teraz w te upały to nawet nie ma jak fotek zrobić.
Wszystko podwiędnięte i ledwo żywe.
A pięknie kwitłyby teraz floksy, pysznogłówki, rudbekie a nawet róże.
Ale wszystko w głębokim skłonie do ziemi.
No może za wyjątkiem liliowców, ale te już kończą powoli kwitnienie.
Na pociechę i wbrew upałom kilka bukiecików z poprzednich dni.











Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Renata1962
- 1000p
- Posty: 2587
- Od: 24 lut 2011, o 16:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Podziwiam Twoje liliowce moje już przekwitły
Grażynko budleja pięknie Ci zakwitła czy też tak pięknie pachnie?

Grażynko budleja pięknie Ci zakwitła czy też tak pięknie pachnie?

Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Łał... moje ulubione kwiaty, liliowce i to w jakiej liczbie, śliczności...
Pozdrawiam. Krystyna.