Reniu, cieszę się, że mogłam choć troszkę poprawić humorek
Aga, moje tez zżerają wszystkie ozdoby

Dlatego mogę zapomnieć o jakichkolwiek tasiemkach w zasięgu ich zębów. Wiele ozdób mi poniszczyły jak nie zębiszczami to pseudo-gracją. Pamiętam, takie fantastyczne świeczniki kryształowe miałam, markowe, bardzo drogie a te diabły podczas gonitw po kolei wszystkie 3 sztuki potłukły. Staram się dopasowywać ozdoby do ich głupoty, ale i tak zawsze mnie zaskakują, chociażby takie bezczelne wkomponowywanie w wianki
Madzia, doniczki to też ulubione miejsce spoczynku moich gwiazd. Dlatego wysiewy mam bezpieczne tylko na etapie jak są przykryte w szklarni, później to już muszę kombinować z wbijaniem pików do donic. Wtedy szanownemu towarzystwu przeszkadza to w wygodnym wymoszczeniu grzędy i nie gniotą dupskami roślin
Agunia, na drzwiach nie tyka, ale za to zewnętrzne wianki często padają ofiarą psich kłów

Taki to mój ciężki los z darmozjadami
