Kwitną Ci liliowce.
Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
No nareszcie!Ewuniu! Cieszę się z twoje obecności na FO. Mam nadzieję pooglądać lilie niebawem. 
Kwitną Ci liliowce.
			
			
									
						
										
						Kwitną Ci liliowce.
- 
				edulkot
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 9885
 - Od: 4 lut 2011, o 17:31
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Śląsk
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Witam, witam i zaglądam do leśnego ogrodu  
 
Oj będzie się działo w tym sezonie skoro tak wszystko bujnie rośnie
			
			
									
						
										
						Oj będzie się działo w tym sezonie skoro tak wszystko bujnie rośnie
- Margo2
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 25228
 - Od: 8 lut 2010, o 12:14
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Płock
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewa, u mnie też w tym roku wszystko wybujało po tych deszczach. 
Nareszcie mam mokro. Mogłoby tylko padać nocami. W dzień chciałbym popracować w ogródku.
Ten liliowy las wygląda niesamowicie. Czekam na spektakl
			
			
									
						
										
						Nareszcie mam mokro. Mogłoby tylko padać nocami. W dzień chciałbym popracować w ogródku.
Ten liliowy las wygląda niesamowicie. Czekam na spektakl
- kasia_rom
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4071
 - Od: 5 paź 2008, o 12:32
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: okolice Torunia
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, ale ogród zarasta  
 
I znowu będą cudne pola liliowe
 
Pięknie i zielono, deszcze robią swoje, i wszystko rośnie w oczach
 
Szkoda tych wielkich tuj
 , tyle wysiłku włożyliście w to przesadzanie  
 , może reszta się jednak przyjmie - trzymam kciuki  
 
 
			
			
									
						
										
						I znowu będą cudne pola liliowe
Pięknie i zielono, deszcze robią swoje, i wszystko rośnie w oczach
Szkoda tych wielkich tuj
- _ninetta_
 - 1000p

 - Posty: 1361
 - Od: 19 maja 2010, o 01:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Łódź
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewa, niesamowite te rabatki pod sosnami, już sobie wyobrażam ile pracy kosztowało przygotowanie gleby pod roślinki  
			
			
									
						
										
						- justyna_gl
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 3385
 - Od: 10 lut 2011, o 09:38
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: okolice Torunia
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, u Ciebie jak w bajce  
 . Bardzo mi się podoba jak tak zarośnięte jest. Niech będzie busz i to duuuuży  
			
			
									
						
										
						- Sosenki4
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 6846
 - Od: 8 lut 2012, o 12:58
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: łódzkie
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Szkoda, bo kosztowało Cię dużo pracy i pieniędzy pewnie też. No i taki fajny efekt był od razu. 
Lilie to chyba z linijką sadzisz, to róno na rabatch stoją
			
			
									
						
										
						Lilie to chyba z linijką sadzisz, to róno na rabatch stoją
- 
				gloriadei
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5636
 - Od: 25 sty 2009, o 17:22
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Kontakt:
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuś  
 
piękny busz u ciebie!
 to co tygryski lubią najbardziej  
 
długie deszcze robią swoje ale na pewno to też twoja zasługa!
Czekam niecierpliwie na łany liliowe no i róże...
			
			
									
						
										
						piękny busz u ciebie!
długie deszcze robią swoje ale na pewno to też twoja zasługa!
Czekam niecierpliwie na łany liliowe no i róże...
- Rozanka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1832
 - Od: 9 lut 2009, o 13:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Oj, ilu gości. 
 
Tak mi miło, że nie zapomniałyście o mnie. Normalnie mam wyrzuty sumienia, że tak długo się nie pokazywałam.
 
Będzie mi ciężko każdemu z osobna odpowiedzieć, więc może tak grupowo.
 Dziękuję za tyle przemilych słów i pochwał. 
  
  
  
Jestem na prawdę zadowolona, bardzo, bardzo z tego jak rośnie. Jeszcze nie za mocno kwitnie, ale jak zacznie......
Teraz dopiero widzę ile lat potrzebuje ogród na ukazanie się w całej krasie. A i pogoda bardzo w tym roku pomogła.
Zaczynają kwitnąć róże, pojedyncze kwiaty na rugosach, mały Chipek, Colette, LO, Braithwaite, całe w pąkach już, już. I wiem na czym zaszczepiono Stanwell`a, bo mi taki wielki kszatyniec Caniny wyrósł.
 I Rose de Recht ma pierwszy kwiat, który cudnie skomponował się z piwoniami, w tym samym kolorze. 
Ja Wam tak opowiadam, bo aparat został w garażu i fotek dziś nie będzie.
  No może jakieś sprzed kilku dni. 
Ilonko, zapraszam na dłużej. Taka cisza, aż w uszach dzwoni i dopóki sąsiad nie zacznie rząć drewna.
  A jak zdrówko, bo słyszałam, że byłaś bardzo chora? Może za płytko posadziłaś cebulki, jak się lilie kładą. Czasem też się pochylają z braku słonka lub odchylają się od nagrzanych powierzchni, np. jak się posadzi zbyt blisko ściany. Nic im nie będzie, powinny utrzymać kwiaty, no chyba, że Cię wkurza. To można delikatnie wyprostować i docisnąć ziemię.
Azalio, bardzo mi przykro z powodu gradu. U mnie był, gdy lilie wyszły z ziemi, podziurawił liście ale większej krzywdy nie zrobił, gorzej z mszycami.
 Jeżeli masz stojącą wode w ogrodzie to lepiej lilie wykop. Nie obcinaj łodyg, tylko w calości powsadzaj do donic. Cebule przetrwają i jesienią wsadzisz je do ziemi jak obeschnie. Na pewno zakwitną w przyszłym roku i cebule znacznie się powiększą dając więcej kwiatów.  
 
Aniu, pierwszy raz zakwitły liliowce.
 Teraz te żółte, botaniczne, ale widzę, że wszystkie mają pąki. Nareszcie zobaczę co mam.
Kasiu, Marzenko, pewnie z tui nic już nie będzie. No porażka normalnie. Tak sobie zdalam sprawę, że to rok już mija, jak była cała akcja z pierwszymi i te jakoś ciągną, w połowie. Chyba gorzej z tymi sadzonymi we wrześniu. Strasznie mi ich szkoda, bo roboty było co niemiara, podlewanie przez tyle miesięcy, sadzenie tych potworów. Trzeba się z tym pogodzić. Może będzie mi łatwiej, bo czeremchy porosły.
Ninetto, zajęło mi to kilka lat. A już trzeba by powymieniać miejscami ziemię.
Ewuniu, tak, to lubimy najbardziej.
 
Fotki jednak jutro, bo padam ze znęczenia.
			
			
									
						
										
						Tak mi miło, że nie zapomniałyście o mnie. Normalnie mam wyrzuty sumienia, że tak długo się nie pokazywałam.
Będzie mi ciężko każdemu z osobna odpowiedzieć, więc może tak grupowo.
Jestem na prawdę zadowolona, bardzo, bardzo z tego jak rośnie. Jeszcze nie za mocno kwitnie, ale jak zacznie......
Teraz dopiero widzę ile lat potrzebuje ogród na ukazanie się w całej krasie. A i pogoda bardzo w tym roku pomogła.
Zaczynają kwitnąć róże, pojedyncze kwiaty na rugosach, mały Chipek, Colette, LO, Braithwaite, całe w pąkach już, już. I wiem na czym zaszczepiono Stanwell`a, bo mi taki wielki kszatyniec Caniny wyrósł.
Ja Wam tak opowiadam, bo aparat został w garażu i fotek dziś nie będzie.
Ilonko, zapraszam na dłużej. Taka cisza, aż w uszach dzwoni i dopóki sąsiad nie zacznie rząć drewna.
Azalio, bardzo mi przykro z powodu gradu. U mnie był, gdy lilie wyszły z ziemi, podziurawił liście ale większej krzywdy nie zrobił, gorzej z mszycami.
Aniu, pierwszy raz zakwitły liliowce.
Kasiu, Marzenko, pewnie z tui nic już nie będzie. No porażka normalnie. Tak sobie zdalam sprawę, że to rok już mija, jak była cała akcja z pierwszymi i te jakoś ciągną, w połowie. Chyba gorzej z tymi sadzonymi we wrześniu. Strasznie mi ich szkoda, bo roboty było co niemiara, podlewanie przez tyle miesięcy, sadzenie tych potworów. Trzeba się z tym pogodzić. Może będzie mi łatwiej, bo czeremchy porosły.
Ninetto, zajęło mi to kilka lat. A już trzeba by powymieniać miejscami ziemię.
Ewuniu, tak, to lubimy najbardziej.
Fotki jednak jutro, bo padam ze znęczenia.
- robaczek_Poznan
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8597
 - Od: 30 sty 2012, o 23:42
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, bardzo się cieszę, że znowu jesteś i pokazujesz nam kolejne odsłony Twojej leśnej bajki  
 
Liliowe pola wyglądają już teraz spektakularnie, a gdy zakwitną...braknie słów. Róże zaczynają kwitnienie, wkrótce będzie kolorowo i pachnąco
  
Twoje lilie rosną u mnie cudownie, już nie mogę się doczekać kwiatów
 
Pozdrawiam serdecznie i nie znikaj proszę
			
			
									
						
										
						Liliowe pola wyglądają już teraz spektakularnie, a gdy zakwitną...braknie słów. Róże zaczynają kwitnienie, wkrótce będzie kolorowo i pachnąco
Twoje lilie rosną u mnie cudownie, już nie mogę się doczekać kwiatów
Pozdrawiam serdecznie i nie znikaj proszę
- Tosia1
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12603
 - Od: 13 mar 2010, o 16:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Chorzów
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Pokaż, bo mam kajecik gotowy do wpisania następnych chciejstw.
Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
			
						Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
- Galadriela
 - 500p

 - Posty: 928
 - Od: 22 wrz 2009, o 13:58
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Kotlina Warszawska
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu,
Dobrze, że już jesteś (zaczynałam się martwić
 ).
A Twój busz, jak zwykle zachwycający, i jak widać ulewy i gradobicia mu niestraszne. Obserwując Twoje zdjęcia doszłam do wniosku, że chyba powinnaś zainstalować u siebie system nawadniający
 . 
I ciesze się, i podziwiam, że róże Ci dobrze rosną (u mnie jedyna jaka się trzyma to "dzika" - ale tej to chyba wybuch jądrowy nie straszny
 )
PS: A lilie od Ciebie rosną pięknie i zdrowo, mają prawie metr i już pączki
 )
			
			
									
						
							Dobrze, że już jesteś (zaczynałam się martwić
A Twój busz, jak zwykle zachwycający, i jak widać ulewy i gradobicia mu niestraszne. Obserwując Twoje zdjęcia doszłam do wniosku, że chyba powinnaś zainstalować u siebie system nawadniający
I ciesze się, i podziwiam, że róże Ci dobrze rosną (u mnie jedyna jaka się trzyma to "dzika" - ale tej to chyba wybuch jądrowy nie straszny
PS: A lilie od Ciebie rosną pięknie i zdrowo, mają prawie metr i już pączki
Pozdrawiam Anna  Galadriela
Lilie Galadrieli
			
						Lilie Galadrieli
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Bardzo dziękuję za cenną radę. Swoją drogą mam nadzieję, że te donice z liliami i piwoniami zmieszczą się na działce, tym bardziej, że trzeba zrobić miejsce dla robotników wymieniających dach i rynny, strzaskane całkowicie przez grad oraz posadzki i podłogi zalane przez deszcz wlewający sie przez dziury w dachu. na razie od kilku dni wielkie sprzatanie. Róże w tym roku nadrabiają za wszystkie zniszczone kwiaty. Chociaż połowa pąków strącona, pędy połamane ,to i tak kwiatów ogromne ilości. Nareszcie na Śląsku też ciepło i słonecznie.Pozdrawiam.
			
			
									
						
										
						- Rozanka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 1832
 - Od: 9 lut 2009, o 13:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Witaj Robaczku. 
  Moja leśna bajka nadal trwa, ku mojej radości. Lilie i roże rosną jak oszalale, jeszcze nie było o tym czasie takich pąków, kwiatów i w ogóle takiej wielkości roślin. Pachnie wszystko dookoła, a kępa goździków robi istne zapachowe szaleństwo na całym terenie.
Cieszę się, że pięknie rosną lilije. Sama jestem ciekawa co z nich będzie.
  Postaram się już na tak długo nie znikać. 
 
Tosiu, u mnie jeszcze nie kwitną. Pierwsza będzie bulwkowata, bo już wybarwiony pąk, ale reszta jeszcze trochę. U mnie zawsze dłużej to trwa, bo zimniej i ciemniej przez drzewa. Ale jak się pojawią to oczywiście się pochwalę.
 
Galedrielo, dziękuję.
  Jak się okazuje moje sosenki na coś się przydają i chronią przed impetem gradu i deszczu. Roślinki trochę dostały po liściach, ale wielkich strat nie ma. A system nawadniający mam od początku. Bez niego w ogóle nie byłoby mowy o istnieniu ogrodu. Jednak co deszcz, to deszcz. Nic go nie zastąpi. Nie wspominając o rachunkach za wodę. 
 Jeżeli chodzi o róże, to zostaly tylko te najsilniejsze. Miałam ponad 150 sztuk i odmian. Zostało może coś koło 30. Ale te co zostały świetnie sobie radzą, zatem może popróbujesz je posadzić. Polecam Louisę Odier, Madame Plantier, Pink Gootendorst, Braithwait, Lykkefund, rosną i kwitną niezawodnie.
Azalio, aż sobie nie mogę wyobrazić tych wszystkich strat. Bardzo współczuję.
 Czasem zazdroszczę Wam na Śląsku tej wspanialej pogody, słoneczka i dobrej ziemi, ale jak przychodzi taki kataklizm, to myślę, że u nas nie jest najgorzej. Cieszę się, że pogoda lepsza, to szybciej wszystko wyschnie i będzie jeszcze moment na podziwianie kwitnących kwiatów. Aż nie wiem co Ci poradzić w kwestii przechowywania roślin na czas remontu. Jak się robotnicy uwiną to nie powinno być problemu.
U nas znów będzie lało.
 
Kilka zdjęć z wczorajszego obchodu.
 
 
 
 
 
 
 
			
			
									
						
										
						Cieszę się, że pięknie rosną lilije. Sama jestem ciekawa co z nich będzie.
Tosiu, u mnie jeszcze nie kwitną. Pierwsza będzie bulwkowata, bo już wybarwiony pąk, ale reszta jeszcze trochę. U mnie zawsze dłużej to trwa, bo zimniej i ciemniej przez drzewa. Ale jak się pojawią to oczywiście się pochwalę.
Galedrielo, dziękuję.
Azalio, aż sobie nie mogę wyobrazić tych wszystkich strat. Bardzo współczuję.
U nas znów będzie lało.
Kilka zdjęć z wczorajszego obchodu.







- camellia
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4512
 - Od: 21 mar 2010, o 16:00
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: mazowieckie
 
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Co to za piwonie takie ciemne na pierwszym zdjęciu? 
Galijka śliczna
 Ławeczka też mi się bardzo podoba, pasuje do róż.
			
			
									
						
										
						Galijka śliczna

 
		
