Jezusicku, jak mi się chce spać
Marzenko, pozdrowienia dla siostry, a Ciebie częściej zapraszam pod brzozy... miło, że w ten sposób odbierasz mój ogród... to fakt, że wśród zieleni można się wyciszyć i spokojnie porozmyślać, albo przeciwnie - odciąć się od wszystkiego... jednak dla osób z większym temperamentem w moim zakątku będzie zbyt nudno ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie i owocnej wizyty w szkółce!
Jula, mnie do ogrodniczego woła poczucie obwiązku... obiecałam przecież moim RH, że dosadzę im wrzosy... kiedy jak nie teraz? ;-)
Jolu, może o meczu już nie wspominajmy... było, minęło. Przyjrzę się dzisiaj cleome, bo z tego co widziałam wcześniej, ciekawie zawiązują nasiona.
Dorotko, już chryzantemy zakwitają? Popatrzę czy astry nie szykują się do kwitnięcia... lato wkroczyło w swoją drugą połowę.
Ewcia, cleome potrafi się wysiać, w sensie, że nie muszę liczyć tylko na doniczki, a jest szansa, że w glebie się samo zasieje? Jeju, jaka jestem noga z tego rozmnażania
Dominiko, wygląda na to, że się spotkamy na expo w większym gronie

bardzo się cieszę! A co do
Elfe, pożyjemy i zobaczymy jak jej u mnie będzie... Widać, że wrażliwiec z niej.
Doris, przytacham wrzosowate, ale raczej nie chryzantemy... zobaczę, co w ogóle jest, bo zapomniałam co kwitnie jesienią. Miłego!
Elsi, dzięki za wizytę i opinię o
Elfe... wniosek wysnułam taki, że róża ta jest dość wrażliwa, ale przy odpowiednich zabiegach, odwdzięczy się pięknym kwitnieniem... warto o nią więc zadbać, pomyślę jak.
Małgosiu, dzięki za pogawędkę i zdjęcie... cudna jest!... mam nadzieję, że uda mi się być u Szmita, bo na
hakonechloa macra muszę zapolować, muszę!